Urocze książki w styczniu

Zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie robiłam podsumowania styczniowego i powieści jakie przeczytałam w tamtym miesiącu.

To trzeci i ostatni tom z serii Glitter and Sparkle. Podsumowując to świetna seria i warto ją przeczytać. Lekkie młodzieżówki na zimowe wieczory, jeśli szukamy niewymagających powieści. A jeśli czytaliście wcześniejsze części to ta jest obowiązkowa i myślę, że równie mocno się w niej zakochacie jak w poprzednich.

„Symetria dusz” to dobre zakończenie całej serii. Nie można narzekać na nudę, ponieważ od samego początku aż do końca wiele się dzieje. Jeśli lubicie czytać fantastykę to myślę, że seria Raven może wam się spodobać. Może i autorka potraktowała kilka wątków z mniejszym dopieszczeniem, ale całościowo jestem jak najbardziej na tak i mogę ją polecić.

Cieszy mnie fakt, że prawa do książki wykupił Netflix, bo bardzo chętnie obejrzę tę historię na ekranie. „Neverword Wake” spodobało mi się od pierwszego przeczytanego rozdziału. Można mówić, że pojawiło się wiele podobnych powieści na rynku, bo przecież podróży w czasie, pętli czasu, przeżywania tego samego dnia na milion sposobów pojawiło się już wiele. Jednak to nie zmienia faktu, że jest ona czarująca i wciągająca. Styl powieści jest świetny, a każdy rozdział zaczyna się tak jak pisze na tylnej okładce czyli: każdy rozdział jest jak odcinek serialu. I jeśli Netflix pójdzie w tę stronę to ja z wielką przyjemnością kliknę na ikonkę, by dodać go do mojej listy. „Neverworld Wake” czyta się bez większych problemów z wielką ciekawością. Ja w pewnym momencie nie mogłam się od niej oderwać i czytałam ją dopóki nie doszłam do końca.

To co jest wspaniałe w tej nowości to to, że autorka bardzo realnie przestawiła tę historię. To tak jakby pisała z własnego doświadczenia pewien czas, pewne miejsce i świat, który dobrze zna. Szczegóły są prawdziwe. To niesamowite doświadczenie poznać Franny i widzieć jej zmianę i proces, w którym stara się spełnić swoje marzenia. A dowiedzieć się co siedzi w jej głowie też mi się podobało, ponieważ to bardzo wrażliwa bohaterka i bardzo dużo w niej emocji. Do tego jej pozytywne podejście do życia i to jak marzy o sukcesie pokazuje, że warto marzyć.

Nawet nie wiecie jak czekałam na moment, w którym ta dwójka bohaterów znów się ze sobą spotka. Kiedy ich ścieżki znów się ze sobą skrzyżowały to wstrzymałam oddech. Autorka w swojej opowieści skupiła się też na szczegółach dotyczących lat spędzonych w niewoli i ich lat spędzonych osobno do dnia, w którym to wszystko do nich nie wróciło, dopóki Griselda i Holden nie spotkali się po latach. Uczucie między tą dwójką bardzo mnie rozczuliło. Pokazuje ono, że czasem po rozłące dalej są w nas te same uczucia, wciąż chcemy zbudować swoje szczęście. Bohater zawsze dawał do zrozumienia, że Griselda to jego serce i nic go nie powstrzyma do bycia z nią. Polubiłam bardzo mocno tego bohatera, a jego miłość i oddanie jest dla mnie piękne.


 

3 komentarzy