Dobre zakończenie bolesnej historii.. - recenzja książki #397 - J.L. Weil „Symetria dusz”

Czas na finałowy tom z serii Raven, który powiem szczerze wywołał u mnie zdezorientowanie. Nie obyło się też bez powrotu do poprzednich części...

Kontynuujemy wydarzenia jakie miały miejsce w drugim tomie. Piper stała się Królową Żniwiarzy i musi uporać się ze wszystkimi demonami jakie są wewnątrz niej. Jej zdaniem jest poprowadzić wszystko do zwycięstwa, ponieważ od niego zależą losy świata. Wiadomo też, że Ród Czarnych Wron pozostał bez dziedzica, a przywódca Czerwonych Jastrzębi spiskuje przeciwko głównej bohaterce. We wcześniejszych tomach dowiedzieliśmy się, że serce Piper i Zane to coś więcej niż tylko bratnie dusze, ich serca biją tylko dla siebie. Co zadecyduje Piper i czy uda jej się odnaleźć tajemniczą relikwię, która pomoże jej przywrócić równowagę między światem żywych a umarłych? Przed czym zostanie postawiona i czy będzie zmuszona zaufać komuś, komu nie powinna ufać? Co z miłością, która z jednej strony daje siłę, ale z drugiej może zniszczyć wszystko?

J.L. Weil
Symetria dusz
Raven #3
Wydawnictwo Kobiece

W trzecim tomie naprawdę wiele się dzieje a cała akcja kręci się głównie wokół wydarzeń z Raven Hollow. Do świata żywych przedostaje się coraz więcej zmór i zjaw, a wszystko jest zależne od jednej dziewczyny. Podobały mi się wewnętrzne rozterki głównej bohaterki, ponieważ stoi przed obowiązkiem a prawdziwym uczuciem, które jest silne. Nie dziwiło mnie, że nie wiedziała w pewnych momentach co robić. Jednak to nie było zaskakujące, ale fakt, że nie mówiła, że musi coś zrobić a działała. Sceny miłosne były bardzo dobrze napisane i nie były też tak nachalne jak w innych powieściach. Plus Piper, Zane oraz przyjaciele wspólnie próbowali dowiedzieć się kto stoi za spiskiem, wygrać i zamknąć zasłonę między światami, aby ludzie nie zostali zniszczeni.

Jeśli chodzi o emocjonalność w „Symetrii dusz” to była ona dobra, ale niektóre sprawy zostały zamiecione pod dywan i spłycone jak np. żałoba Piper, która była, ale zaraz tak jakby jej nie było i bohaterka przeszła do tego do porządku dziennego, czyli było, co było czas skupić się na innych sprawach. Zazwyczaj mówi się też, że trzecie tomy mogą być nieco słabsze, ale ja nigdy nie staram się oceniać tylko zakończenia, ale biorę pod uwagę całokształt. I jako cała historia to przypadła mi ona do gustu i świetnie się przy niej bawiłam. Styl powieści jest dobry, dużo w niej akcji, humoru i zwrotów akcji. Zakończenie też mnie zaskoczyło.

„Symetria dusz” to dobre zakończenie całej serii. Nie można narzekać na nudę, ponieważ od samego początku aż do końca wiele się dzieje. Jeśli lubicie czytać fantastykę to myślę, że seria Raven może wam się spodobać. Może i autorka potraktowała kilka wątków z mniejszym dopieszczeniem, ale całościowo jestem jak najbardziej na tak i mogę ją polecić.

2 komentarzy

  1. Mam ochotę na te książki, ale jeszcze jakoś się za nie nie zabrałam do tej pory. :D Ale kiedyś przeczytam, lubię fantastykę.

    OdpowiedzUsuń