#785 - Jeden błąd jest w stanie złamać wiele serc...

Czytając opis, wydawało mi się, że ta historia będzie dobra. Czy była? Niestety nie. Dla mnie ta powieść to rozczarowanie i pomijam fakt, że to kontynuacja „Najlepszej przyjaciółki”. Na szczęście można te książki czytać osobno.
 
Ta książka męczy i to dosłownie. Czytając ją, odnosi się wrażenie, że fabuła jest pociągnięta na siłę. Zaznaczę, że nie wiedziałam, że jest to kontynuacja. Podeszłam do niej na chłodno. Byłam ciekawa, bo opis sugerował, że historia będzie ciekawa i złożona. „Ten jedyny” to jakiś kiepski żart, a jak znacie seriale typu: „Ukryta prawda” to odnosi się wrażenie, że bohaterowie przeżywają serię niefortunnych wydarzeń i mamy tylko jeden wielki płacz głównych bohaterów.

Izabela M. Krasińska
Ten jedyny
Wydawnictwo Czwarta strona

Zapytacie: Co ci się nie podobało? Po pierwsze: bohaterowie. Dawno nie spotkałam się z tak niedojrzałymi, irytującymi, niezdecydowanymi i naiwnymi postaciami. Od wydarzeń, które ich spotkały, minęły dwa lata. Przeżyli tragedię, bo stracili dziecko, rozstali się. A osoba, która za te wszystkie wydarzenia odpowiada, nie żyje. To wpływa na ich zachowania, ale...
 
Aśka. Mijają dwa lata a ona jakoś sobie radzi. Chociaż określenie: jakoś tutaj średnio pasuje. Można powiedzieć, że powoli godzi się z przeszłością, swoimi błędami i tym, że w głównej mierze to ona do tego wszystkiego doprowadziła, bo dała się zmanipulować. Jej relacje z rodzicami są beznadziejne. Ona zamknięta w swojej traumie nie pozwala nikomu się do siebie zbliżyć. Odtrąciła Jakuba po wyjściu ze szpitala, który chciał jej pomóc, być z nią w ich tragedii. Mimo że kochała Kubę, to postanowiła go zostawić i nie rozumie, jak on może próbować żyć dalej... Po tym wszystkim, co ich spotkało.

Jakub. Kochał Aśkę i wszystko chciał dla niej zrobić. Wybaczył jej każde świństwo, którego się dopuściła, gdy była zmanipulowana przez Elwirę. Przeżył stratę dziecka, a po odejściu Aśki postanowił żyć dalej. Bo co mu pozostało? Dwa lata po wydarzeniach z Elwirą poznaje nową dziewczynę Julię, która sama przeżyła w swoim życiu zawód przez byłego narzeczonego. Z początku dziewczyna jest sceptycznie nastawiona do relacji z Kubą, ale mimo strachu próbuje zbudować z nim nowy związek i się w nim zakochuje. Co robi Jakub? Pozwala jej na to, mimo że nie czuje do niej tego, co czuł do Aśki. Nawet porównuje je ze sobą! Targany przeróżnymi emocjami i szukaniem kontaktu z byłą narzeczoną, postanawia pójść do salonu fryzjerskiego, w którym niegdyś pracowała i och masz ci los... Bohaterowie znów się spotykają.

Od tego spotkania seria niefortunnych wydarzeń przybrała nieoczekiwany bieg, bo z każdą kolejną przekręconą stroną wydarzały się same tragedie. Nie tylko w życiu Aśki czy Jakuba, ale także biednej Julki... Już nie chcę wgłębiać się w szczegóły, ale czytając książkę, czułam przygnębienie, które później potwierdzała mi kolejna tragedia, egoistyczne podejście Aśki do życia, irracjonalne zachowanie Jakuba... Tego było tak dużo, że miałam ochotę cisnąć tą powieścią o ścianę.

Nawet zakończenie według mnie nie uratowało tej książki. Okładka sugeruje, że będzie to powieść romantyczna z jakiś obyczajowym wątkiem. Po opisie można stwierdzić, że trudnym, ale okładka daje jasny sygnał, że z happy endem. Niestety. Decyzje bohaterów były tak destrukcyjne dla ich życia, że myślę, iż w paradokumencie takich decyzji nie podejmują. Mimo że ta książka nie przypadła do mojego gustu, to postanowiłam przeczytać pierwszy tom. Zobaczę czy „Najlepsza przyjaciółka” jest lepsza i bardziej rozsądna.

1 komentarz