Premiera serialu o historii rodu Targaryenów oraz jesienne temperatury przypomniały mi o książce Ogień nie zabije smoka. Zaopatrzona w czekoladę oraz herbatę zajrzałam za kulisy słynnego serialu, którego biegiem żyły miliony. A tak przy okazji, myślicie, że kiedykolwiek się doczekamy Wichrów zimy?
Serial Gra o tron niezaprzeczalnie jest jednym z największych hitów telewizyjnych XXI wieku. Lecz czy tak było od początku? Czy już sam pomysł wystarczył, aby przekonać do siebie pierwszych widzów? Jak wyglądała praca nad serialem z punktu widzenia aktorów czy ekipy filmowe? Któż nie opowie tej historii lepiej niż dziennikarz towarzyszący serialowi od kołyski aż do wielkiego finału? Na podstawie wywiadów, zdjęć, własnych obserwacji buduje opowieść dotyczącą powstawania historii, która porwała miliony, na zawsze zmieniając oblicze seriali.
Ogień nie zabije smoka
Wydawnictwo W.A.B.
Tłumaczenie Marcin Mortka
Zacznijmy od tego, że książkę czyta się świetnie. Bardzo dobry warsztat pisarski autora oraz praca tłumacza utworzyły atmosferę przebywania na planie i przeżywania każdej z opisywanych sytuacji wraz z całą ekipą. Wrażenie to potęgowały szczególnie rozmowy z aktorami oraz producentami prowadzone bez oficjalnej formy. Z nostalgią powróciłam do świata Gry o Tron, poszerzając swoje spojrzenie o doświadczenia osób zaangażowanych w ten projekt. Mnóstwo zakulisowych ciekawostek pozwoliło zrozumieć, dlaczego pewne sceny czy wątki zostały przeprowadzone w sposób przedstawiony na ekranie. Jednak jeśli spodziewaliście się ostatecznego wyjaśnienia powodów, które doprowadziły do słabej końcówki oraz nielogicznego finału, niestety się rozczarujecie. Według mnie negatywy są tutaj przypudrowane i uładzone, a najbardziej kontrowersyjne tematy traktowane po macoszemu, co zapewne wynika ze ścisłej współpracy z HBO podczas powstawania tej książki. Coś za coś...
Jednak mimo tego lekkiego rozczarowania, które kosztowało odjęcie jednej gwiazdki, książkę z całego serca polecam. Myślę, że spodoba się fanom serialu, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę i powrócić do świata smoków w oczekiwaniu na kolejny odcinek prequela. A i wielbiciele serii G.R.R. Martina znajdą tu dla siebie. Autor dorzuca kilka ciekawostek na temat swoich planów pisarskich, lecz jak wygląda ich realizacja, sami dobrze wiecie. ;)
Mam tą książkę na półce i bardzo chciałabym ją przeczytać - nawet jeżeli miałabym się lekko rozczarować.
OdpowiedzUsuń