#738 - Tylko w jej oczach widział swoją przyszłość...

Tijan to autorka bardzo dobrze znana na polskim rynku wydawniczym. W swoich powieściach przedstawia bolesne i mocne historie, ale tym razem nie ma efektu wow. Są za to mieszane uczucia.
 
„Nie do naprawienia” przedstawia historię Alex — dziewczyny, która próbuje się odnaleźć po śmierci brata. Rodzice ją porzucili, gdy najbardziej ich potrzebowała, co spotęgowało jej niezrozumienie świata i zagubienie. Wydawać by się mogło, że jedyną podporą w jej życiu jest Jesse — przyjaciel Ethana, ale i on sobie nie radzi. To sprawia, że zarówno on jak i Alex ranią siebie nawzajem. Sypiając ze sobą w ważne daty związane z Ethanem, ale nie będąc razem pogłębiają tylko swój konflikt. Każde z nich po takiej nocy nie jest w stanie nic powiedzieć i po prostu udają, że nic się nie stało. Zamiatają kolejne nieprzepracowane traumy i bolesne sprawy pod dywan.

Tijan
Nie do naprawienia
Rozdzieleni #1
Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie Julia Wolin

Tę historię nie charakteryzuje nic szczególnego na tle innych powieści Tijan. Odnosi się wrażenie, że książka była pisana na kolanie. Alex jest męczącą postacią, która ma problem nie tylko z Jessem, ale i jej przyjaciółkami. Dziewczynami, które są po prostu głupie i dziecinne. Dialogi są puste i bez emocji. Książka porusza trudne tematy tj. strata bliskiej osoby, żałoba oraz odrzucenie, ale nie czuje się tej emocjonalności. Opisanie tych wszystkich wydarzeń z perspektywy postaci nic nie daje. Dalej jest to bez jakichkolwiek wielkich emocji i sensu.

Gdyby streścić tę powieść to można byłoby opisać ją jednym zdaniem. Jakim? Jesse i Alex sypiają ze sobą, bo nie radzą sobie ze stratą. Oprócz tych wydarzeń nie dzieje się kompletnie nic. Nieznaczące rozmowy, bezsensowna zazdrość i ciągłe rozstania i powroty, mimo że Alex i Jesse nie byli nigdy razem.

Po przeczytaniu „Nie do naprawienia” czuje mieszane uczucia, ponieważ nie sądziłam, że tak się zawiodę. Fabuła przez autorkę nie została spłycona do granic możliwości i choć książkę czyta się szybko to nie wnosi ona nic. Jedynym co hamowało mnie przed rzuceniem o ścianę był mój czytnik. W porównaniu z innymi książkami Tijan ta wypada bardzo słabo. Do tego kreacja bohaterów to jakiś kiepski żart. Alex straciła brata — to smutne i przygnębiające, że nie radzi sobie z tym. Ale żeby zachowywać się tak dziecinnie i głupio. Mimo tej żałoby i straty człowiek jest w stanie myśleć trzeźwo i zauważać takie rzeczy jak to, że ktoś nas rani. Zwłaszcza że będąc w żałobie ma się zupełnie inne priorytety. Główny bohater Jesse — to samo — zachowywał się jakby miał w głowie co najwyżej fistaszka. Wiedział, że robią źle, że wykorzystuje Alex i ona jego też, ale wciąż zapętlał ten układ. Będąc przy tym jak pies ogrodnika — sam nie wezmę, ale drugiemu nie dam. To toksyczne.

Niestety, ale tak płytka fabuła i bohaterowie nie przekonują mnie w ogóle do tego, aby sięgać po kontynuację. „Nie do naprawienia” jest faktycznie nie do ogarnięcia, poprawienia i przeczytania. Chciałam zrozumieć żałobę i rozumiem, że każdy może przeżywa to na swój sposób, ale tu jest to głupie i bez jakiegokolwiek wytłumaczenia.

1 komentarz

  1. Na szczęście nie sięgam po tego typu książki i nie będę miała okazji się rozczarować.

    OdpowiedzUsuń