#726 - Czy to dobry moment, aby na chwilę się zapomnieć?

Powieść Natalii Sońskiej to jedna z nowości w internetowej Księgarni TaniaKsiazka.pl. Obraz przepięknej i malowniczej Prowansji sprawia, że chce się wybrać do tego świata i poczuć zapach lawendy. Czy i dla mnie ta podróż była udana?
 
Z twórczością autorki jestem zapoznana. Miałam okazję przeczytać jej inne powieści. Skuszona przepiękną wakacyjną okładką postanowiłam sięgnąć po tę propozycję wydawniczą i sprawdzić, czy „Francuskie love story” mnie zachwyci. I mogę powiedzieć już teraz, że ta historia ma swoje dobre i te słabsze momenty, ale o tym za chwilę.

Natalia Sońska
Francuskie love story
Wydawnictwo Czwarta Strona

Główną bohaterką jest Lena, która od zawsze wiedziała, jaka będzie jej przyszłość. Już studiując marzyła o tym, że otworzy niewielki sklep ogrodniczy i będzie tworzyć przepiękne mini ogrody dla swoich klientów. To zamiłowanie od zawsze z nią było i też w końcu przyszedł czas, aby je zrealizować. W tym celu bohaterka stara się znaleźć idealny lokal w Poznaniu, aby otworzyć swój biznes. A gdy takowy znajduje okazuje się, że koszta wynajmu to jedno, a wyremontowanie ogrodniczego studia to przysłowiowa studia bez dna. Zrezygnowana Lena wie, że wystarczy jedna negatywna decyzja względem możliwego dofinansowania a jej marzenie legnie w gruzach.

Z pomocą Lenie przychodzi ciotka Emilia, która proponuje jej pracę u siebie w okolicach Awinionu. W zamian za pomoc w rozwinięciu biznesu ciotki i przygotowaniem go pod nowe inwestycje. Emilia obiecuje dziewczynie, że pomoże jej w zrealizowaniu jej marzenia. Mimo niepewności dziewczyna przyjmuje tę propozycję i wyjeżdża na Prowansję. Będąc na miejscu Lena poznaje Marcela — młodego mężczyznę, którego myli z kimś innym, co doprowadza do kilku nieporozumień. Jednak z czasem ich wizja rozwinięcia biznesu ciotki Emilii jest zbieżna i powoduje, że Lena staje przed bardzo trudnym wyborem w życiu.

Tak jak wspomniałam „Francuskie love story” zamówione w Księgarni TaniaKsiazka.pl dla mnie miało dobre i te słabsze momenty. Ogólnie zarys na historię i przeprowadzenie fabuły bardzo mi się podobał. Polubiłam też bohaterów. Jednak brakowało mi tego czegoś, co sprawiłoby, że ta historia byłaby bardziej emocjonalna. Niestety nie zżyłam się z bohaterami jakbym tego oczekiwała. Po prostu przeczytałam uroczą książkę to wszystko. Oczywiście były przepiękne opisy krajobrazu oraz miejsc. Odczuwało się, że autorka wie, o czym pisze. Jednak nie odczułam, abym w 100% przeniosła się do Awinionu. Bohaterom według mnie brakowało charakteru i wydali mi się oni jacyś jednowymiarowi. Niby byli zmienni, ale coś sprawiało, że i tak nie dało się tego aż tak bardzo zauważyć. Szkoda. Uwielbiam postacie, których ma się wrażenie, że się zna.

Niemniej jednak to przyjemna lektura i choć przewidywalna to urocza. „Francuskie love story” napisane jest stylem lekkim, który jest dobry w odbiorze. Została opisana nie tylko Prowansja, ale i Poznań, który zwiedziłam w czerwcu i to było takie miłe uczucie czytać o miejscu, które się zna. Historia z pewnością spodoba się wszystkim fanom twórczości autorki oraz tym, którzy szukają książek z klimatem zapachu lawendy.

1 komentarz