#667 - Coraz większe niebezpieczeństwo...

Piąty tom z serii Tracy Crosswhite to ponowne zetknięcie się z tajemniczą sprawą, którą zajmuje się pani detektyw. Oprócz tego mamy do czynienia z jej osobistymi problemami...
 
Tracy zajmuje się sprawą śmiertelnego potrącenia chłopca. Okazuje się, że głównym podejrzanym jest wojskowy z pobliskiej bazy marynarki wojennej. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że kluczowy dowód obciążający podejrzanego znika, co oczyszcza go z zarzutów. Tracy uważa, że ta sprawa jest bardzo dziwna. Podczas dalszego badania tematu, odkrywa, że jej sprawa jest powiązana z innym równie ważnym dochodzeniem, którym zajmują się jej koledzy z grupy operacyjnej. Wychodzi na jaw, że sprawca wypadku nie działał sam. Był powiązany z handlarzami narkotyków.
 
Robert Dugoni
Brudna sprawa
Tracy Crosswhite
Wydawnictwo Albatros
Tłumaczenie Lech Z. Żołędziowski
Lektor Leszek Filipowicz
 
Głównym wątkiem w tym tomie jest potrącenie chłopca oraz handel narkotykami i uzależnienie od nich. Autor w bardzo dobry sposób połączył oba wątki, ten dotyczący Tracy oraz Dela, który zajmował się sprawą śmierci swojej siostrzenicy, która przedawkowała heroinę. Podobał mi się fakt, że bohaterowie drugoplanowi zostali bardziej zaangażowani w historię. W książce nie tylko dowiadujemy się, co słychać u pani detektyw, ale i jej kompanów z grupy dochodzeniowej. Nie mogę zapomnieć tutaj o Danie, który jest już mężem Tracy. Razem mierzą się oni z kolejnymi wyborami w swoim życiu prywatnym.
 
„Brudna sprawa” to dobra część, ale nie uważam jej za najlepszą. Mam niedosyt jeśli chodzi o ten tom. Mam wrażenie, że czegoś tutaj brakowało i choć był malutki element zaskoczenia, to jednak mogło być lepiej. Oczywiście Tracy po wszystkich wydarzeniach, jakie miały miejsce w jej życiu jakoś powoli odzyskała spokój. Układa życie z Danem jest szczęśliwą żoną. Jednak to nie sprawia, że inne problemy się nie pojawiają. Świetnie jest poznać ich rozterki i lęki związane z planami na przyszłość.

Mimo że piąta część ma trochę niedociągnięć, to na pewno nie zrezygnuję i doczytam serię do końca. Uwielbiam głos pana Leszka Filipowicza. Gdyby ktoś inny zaczął czytać mi tę serię, to chyba bym się zdenerwowała. Jestem w trakcie słuchania następnego tomu i już mogę zdradzić, że jest moc! Fanom autora oczywiście polecam jak i tym, którzy jeszcze nie zapoznali się z tą serią.

1 komentarz