#661 - Jak zepsuć sobie relaks w SPA

Tereska Trawna powraca w wielkim stylu, z przytupem i łomotem. Jest to wydarzenie tak wiekopomne, że aż kotka zgodziła się zapozować do zdjęcia. Mimo, że nie darzy miłością zwierzaków pokroju psa Pindzi. Ale może poczuła kobiecy zew i francuski manifik promieniujący od matki Teresy, zwanej nomem omen, Roulon? 

Niesamowicie się cieszę, że powstał drugi tom przygód Tereski! Tym razem mamy potencjalnego zbrodzienia, a nie mamy trupa! Bezczelnie sobie zaginął, a cztery dzielne istoty płci żeńskiej (choć miało być ich trzy i oczywiście pies) próbują ustalić w jaki sposób do tego doszło. Oczywiście dziewczyny miały odpoczywać po trudach ostatniego śledztwa w urokliwej górskiej miejscowości. A zamiast tego mamy smog, wszędobylskie reklamy, romanse, mordobicie, chude nogi w futrze i księgującą na żywo Tereskę. Oczywiście znów wszystko wina Andrzejka, bo namówił na wypad, dla relaksu, a jakże! 

Marta Kisiel
Efekt pandy
Tereska Trawna #2
Wydawnictwo W.A.B.

Absolutnie uwiodła mnie postać Briżit, z rozmachem łącząca w sobie pierwiastek polski, rosyjski oraz francuski, w proporcjach dowolnych. Wrzucona niczym rozżarzony węgielek w grupę tworzoną przez Mirę, Zoję i Tereskę, nadała jej zupełnie nową dynamikę. Podobało mi się również, że postać Zoji zyskała więcej czasu antenowego. Połączenie genów cholerycznej matki i najłagodniejszego na świecie ojca, a wszystko zaprawione feminizmem, to przepis na malowniczą bohaterkę!

Przyznam się Wam, że czytając Efekt pandy uśmiałam się jeszcze bardziej niż przy pierwszym tomie! Czerpiąc garściami z informacji zawartych w  Dywanie z wkładką, autorka konstruuje piramidy absurdów, prowadzących oczywiście do kontrolowanego chaosu. Zawirowania powodowane przez bohaterki wciągają czytelnika do tego stopnia, że np. zaczytuje się i musi później wracać dwa przystanki z buta. Ale niczego nie żałuję! Było warto doczytać ten wątek do końca! Ten o wsparciu siostrzanym, gdzie każda z pań, łącznie z Pindzią, ma swój przepis. 

Znów zachwycę się niebywałą celnością obserwacji, które czyni autorka zarówno na temat otaczającej rzeczywistości, jak i ludzkich zachowań. Uwielbiam również pryzmat przez który Marta Kisiel pokazuje czytelnikom świat - zabarwiony humorem, absurdem, czasami strachem, lecz pełen prawdy, wsparcia i miejsca dla każdego człowieka. No chyba, że jest niereformowalnym bucem. Bo tym, którzy chcą się zmienić, trzeba wybaczać, że czasem się potkną. Bo jak powiedziała Tereska: 
Kiedy ty w końcu zrozumiesz, że ludzie nie są idealni, co? (...) Ludzie są po prostu ludźmi. Dajże im czasem jakieś fory, co?
Jeśli ta część była tak dobra, to na trzecią biorę urlop! Nie wierzę, że te kobiety nie wpakują się znów w jakąś kabałę. Albo same ją sobie wymyślą i zwizualizują. Czytajcie obie części, bo są zacne! Poprawa humoru i zakwasy od śmiechu murowane! :D 





6 komentarzy

  1. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale dobrze, że książka jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz mam motywację, by zabrać się za pierewszy tom w końcu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się na przyszłość i życzę miłego czytania! :D

      Usuń
  3. Bardzo lubię książki Marty Kisiel, chociaż najbardziej chyba te dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Od nich zaczęłam przygodę z czytaniem książek Pani Marty! :D

      Usuń