#654 - Emocje, które ranią

Pitolenie o Chopinie   tak określiłabym tę książkę w dwóch słowach. 
Sięgnęłam po nią z ciekawości. Główna bohaterka, która przechadza się po ulicach Rzeszowa, a już na pierwszych stronach znalazły się spore nieścisłości odnośnie miejsca akcji. Nie wiem czy to wina niedopatrzenia redakcji, czy czegoś innego, ale autorka pochodzi z tych okolic. Zacznijmy jednak od początku...

Oczywiście można byłoby mi zarzucić, że się czepiam, ale dla mnie nie ma nic gorszego jak źle opisane miejsce, które się zna jak własną kieszeń. A Rzeszów bez wątpienia do takich miejsc się zalicza. Mieszkam w nim na co dzień i każdy najważniejszy punkt na mapie jestem w stanie wytłumaczyć by się do niego dostać. Pamiętam jak redaktorka Asia opowiadała mi o książce, której miejscem akcji był Kazimierz Dolny, a ona w nim nie była. Jednak autorka oddała tak klimat tego miejsca, że spacerowała po uliczkach Kazimierza jakby go zwiedzała. Z tym samym zamiarem sięgnęłam po najnowszą propozycję od Wydawnictwa Jaguar. Miałam nadzieję, że przeżyję coś podobnego, a wyszło jak zwykle :D.

Karolina Winiarska
W Twoją stronę
Wydawnictwo Jaguar

Tak jak wspomniałam autorka zabiera nad do Rzeszowa i jego górskie okolice, które też mnie nie ujęły. Niestety, ale miejsce akcji według mnie totalnie leży. Kreacja głównych bohaterek również bardzo chaotyczna. Historia przedstawiona w powieści opowiada o dwóch siostrach, które zostały porzucone przez matkę. Brak tak poważnego wzorca wywarł w ich życiu spore piętno. Jako dorosłe kobiety nie radzą sobie w życiu. Pierwszą z sióstr jest Felicja  karierowiczka, skupiona na pracy, która pewnego dnia ją traci oraz druga  Łucja ze sporymi problemami w małżeństwie. Jednak i jej zachowanie prowadzi do konsekwencji, które są dość poważne. Jednak nadchodzi dzień w życiu dwóch sióstr, gdzie matka znów wkracza w ich życie. Kobiety nie wiedzą co myśleć, a rodzinne tajemnice mają okazję ujrzeć światło dzienne...

Już przy wcześniejszej książce Karoliny Winiarskiej miałam problem. Tyczył się nieścisłości miejsca akcji, emocji bohaterów, tempa wydarzeń, brak konsekwencji. Niestety tym razem było podobnie. Rozczarowałam się. Schemat goni schemat  taka jest prawda i nie będę tego ukrywać. Siostry z pozoru szczęśliwe, mają problemy, które rosną do rangi absurdu. Nie zaciekawiło mnie nic. Irytowało zachowanie dorosłych kobiet. Żadna emocja jaką w sobie miały do mnie nie przemówiła. Nie czułam ich. Oczywiście, że fabuła nie jest odkrywcza i się powtarza, ale powinna mieć iskrę, która nas ujmie.

Ta książka ma podobny problem jak „Nic więcej”. Znów mamy tyle wątków, które zostały rozpoczęte, ale nie zakończone i wyjaśnione. Odnosi się wrażenie, że są pourywane albo niby wyjaśnione, ale ma się wrażenie, że napisane na kolanie, bo już brakowało na nie czasu. Czasem jest pisać mniej, a lepiej. Emocjonalność książki żadna, chyba że uczucie irytacji nad głupotą bohaterek. Odnoszę wrażenie, że autorka nie miała żadnego planu, gdy pisała tę historię. Niektóre wątki i emocje się ze sobą łączą, a niektóre nie. W pisaniu pomaga szkic. Tu tego nie zauważam.

Zawsze staram się znaleźć jakieś plusy nawet słabej pozycji, ale tu nie jestem w stanie. Brakuje głębi w tej książce, czegoś co pozwoli o niej pomyśleć po przeczytaniu. Miałam wrażenie, że tracę czas. Dosłownie, ale próbowałam skończyć, bo może jednak coś się zmieni. Książka jedynie ma lekki styl i czyta się ją szybko, ale przez toporną fabułę i złe przedstawienie bohaterek bez jakiejkolwiek głębi, to po prostu takie czytadło na raz. Nic więcej.

0 comments