Żeby trafić w mój gust czytelniczy i poruszyć moje serce — to nie lada wyczyn. Jeśli chodzi o historie trudne to jestem względem nich bardzo krytyczna. Jak było tym razem?
Nazwisko Karoliny Klimkiewicz jest mi znane. Przeglądałam kiedyś jej inne powieści, ale jeszcze nie miałam okazji ich przeczytać. Stwierdziłam, że skoro los daje mi szansę otrzymania egzemplarza recenzenckiego od Wydawnictwa Szósty Zmysł to nie mam nad czym się zastanawiać. Okazało się, że powieść trafiła do mnie od razu. Styl pisarski Karoliny Klimkiewicz jest lekki i przyjemny, a sposób przekazywania emocjonalności bardzo wyważony gdyż nie przytłacza swoim bólem w sposób nagły i krótki. Emocjonalność towarzyszy nam od początku do końca, sprawiając, że myśli się o tej książce jeszcze przez kilka godzin po skończeniu czytania.
Ukryte w ciszy
Wydawnictwo Szósty Zmysł
„Ukryte w ciszy” opowiada o historii siedemnastoletniej Felicji, która wraz z siostrą mieszka z babcią. Na pozór to szczęśliwa nastolatka, która jest bardzo lubiana, ale jej życie nie jest idealne. Wszystko co dzieje się w jej życiu stara się ukryć przed światem gdyż wie, że to przyniosłoby tylko same problemy. Felicja nie może się doczekać aż osiągnie pełnoletność, by być spokojną o to, że nie rozdzielą ją z siostrą. Pewnego dnia dziewczyna poznaje syna dyrektora szkoły, do której uczęszcza i widzi w nim ten sam strach i ból, co u siebie. Tylko w przeciwieństwie do niej Nikodem nie ukrywa tego jak bardzo jest wkurzony na życie i pokazuje swój ból będąc zbuntowanym i opryskliwym dla swoich najbliższych.
W ciemności poza bólem i cierpieniem jest również nadzieja, a najwięcej prawdy jest ukryte w ciszy...
Relacja bohaterów z początku nie rozpoczyna się od dobrej sytuacji, ale z czasem znajdują oni wspólny język. Ich wzajemna sobie pomoc, by opatrzeć swoje wewnętrzne rany bardzo mnie ujęła. Pomysł Karoliny Klimkiewicz na przeprowadzenie fabuły jest bardzo ciekawy. Przedstawiła ona ludzkie sytuacje życiowe, które dzieją się tuż obok nas, ale my jako ludzie możemy nawet o tym nie wiedzieć. Widząc setki twarzy na ulicy nie zastanawiamy się, jaka jest historia tego człowieka. Przechodzimy obok niego i to wszystko. Dopiero gdy usłyszymy, o jakiejś sprawie to czasem wywiera ona na nasze życie jakiś wpływ...
Powieść Karoliny Klimkiewicz daje nadzieję i sprawia, że mimo tego całego bólu, zawsze jest jakaś szansa na uśmiech losu. „Ukryte w ciszy” jest napisane jak już wspomniałam lekkim i prostym stylem, przez co czyta się tę powieść bardzo szybko. To propozycja idealna dla czytelników, którzy zaczytują się w książkach pełnych emocji, które sprawiają, że myślimy i czujemy bardziej.
Cieszę się, że mogłam się zapoznać z twórczością autorki. Przyznaję, że nie spodziewałam się, że aż tak bardzo mi się spodoba. Myślę, że w niedługim czasie znowu sięgnę po inną książkę autorki. Tę z kolei odkładam na półkę i myślę, że w niedługim czasie znowu do niej wrócę. Polecam!
Mam zamiar przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńDzięki za ciekawą recenzję.
OdpowiedzUsuń