#585 - Czy ekspertka od cudzej psychiki może się mylić co do własnych emocji?

Włączając audiobook, zastanawiałam się czy będę miała powtórkę z rozrywki. Zapoznałam się wcześniej z treścią „Pacjentki” i w duchu modliłam się, aby te powieści nie były do siebie podobne.

Na całe szczęście porównanie, które z opisu do mnie krzyczało, nie było prawdziwe. Muszę przyznać, że nie lubię takiego porównywania książek... Czasami jest to pomocne i zachęca czytelników. Bardzo często jednak odstrasza, gdyż ile czytelników tyle opinii. To, że czytelnikowi A to się podobało, to niekoniecznie spodoba się czytelnikowi B, który przez takie porównanie może sobie odpuścić daną pozycję, która nie ma nic wspólnego z dziełem, do którego została porównana.

Helene Flood
Psychoterapeutka
Wydawnictwo Agora
Tłumaczenie Ewa Blizińska
Lektor: Anna Dereszowska

„Psychoterapeutka” to specyficzna powieść i nie każdemu się spodoba. Dostajemy tutaj  historię, ale bardziej autorka skupiła się na wykreowaniu dobrych osobowości, które ukazują w 100% psychologiczny aspekt tej książki. W fabule można się pogubić i wątki nie są mocno ze sobą powiązane. Jednak to właśnie osobowości głównej bohaterki Sary i jej męża Sigurda grają tutaj pierwsze skrzypce. Pewnego dnia Sigurd wyjeżdża i zostawia żonie lakoniczną wiadomość, że wyjeżdża na weekend z kolegami. Kilka godzin później Sara dowiaduje się od wspólnego znajomego, że mężczyzna się nie pojawił i nie odbiera telefonu. Kobieta zaczyna mieć złe przeczucia, ale wierzy, że jej mąż wróci. Niestety... okazuje się, że Sigurd został zamordowany w domku, do którego od czasu do czasu jeździli a z braku dowodów podejrzaną staje się Sara. Czy faktycznie kobieta zabiła swojego męża, a może prawda jest zupełnie inna?

Podobała mi się ta książka. Słuchałam jej w audiobooku i głos pani Anny Dereszowskiej wprowadzał mnie powoli w ten świat. Dodatkowo operując swoim głosem lektorka dawkowała każdą emocję tak, że trudno było się oderwać od słuchania. Fabuła książki jest prosta. Mamy małżeństwo, w którym na pierwszy rzut oka wszystko się układa. Morderstwo i morze niedopowiedzeń i znaków zapytania. Psychologiczna strona tej książki jest taka, że autorka w głównej mierze skupiła się na przekazaniu myśli i emocji głównej bohaterki. To z perspektywy Sary poznajemy tę historię. Czy kochała tak swojego męża, że nie była w stanie go zabić?

Oczywiście w trakcie śledztwa wychodzą na jaw sekrety jej męża, którymi sama Sara jest wstrząśnięta. Dodatkowo kobieta ma wrażenie, że jest obserwowana i dom, w którym czuła się bezpiecznie nie jest już taki jak się wydawało. Cieszę się, że powieść nie jest podobna do wspomnianej przeze mnie pozycji, gdyż są to zupełnie różne historie. Oczywiście „Pacjentka” również skupiała się na emocjonalnym i psychologicznym przekazaniu tego, co się dzieje w książce. Jednak jej zakończenie odbiega daleko od tego, co tutaj zaserwowała nam autorka. Tak jak wspomniałam „Psychoterapeutka” jest specyficzną powieścią i trzeba było się wsłuchać w słowa ukryte między wierszami. Jednak przepiękne norweskie krajobrazy i akcja powieści dodatkowo mnie oczarowały. Było nawet kilka nawiązań do Polski. Co było na swój sposób miłe.

Nie wiem czy drugi raz skusiłabym się na przesłuchanie tak pokrętnej historii, ale nie żałuję. Była to ciekawa opowieść.

 

Zdjęcie Isai Ramos / Unsplash

1 komentarz