W końcu nastał ten dzień. Negatywna recenzja na blogu z cyklu #zasluchanyczwartek. Nawet nie wiecie jak mnie to cieszy. Jednak nie sądziłam, że stanie się to przy tej powieści.
„Luca Vitiello” nic nie wnosi do historii, którą opowiedziała nam Aria. Ta książka w ogóle nie powinna powstać. Totalna zapchaj dziura, która psuje wszystko i na dodatek jest o tym jak Luca chciał dobrać się do majtek swojej żony... Dziękuję za uwagę.
Luca Vitiello
Born in Blood Mafia Chronicles #0
Wydawnictwo NieZwykłe
Tłumaczenie Mateusz Grzywa
Lektor Bartosz Głogowski
Być może książka jest dla fanów serii, ale na pewno nie jest to obowiązkowa lektura. Otrzymujemy powtórzenie tego, co już poznaliśmy w „Złączonych honorem” czyli opis uczucia jakie narodziło między Luką a Arią tylko, że z perspektywy Luki. Wiecie jak to jest z książkami, które są o tym samym, tylko z perspektywy drugiego głównego bohatera. Są jak odgrzewany kotlet, który czasem smakuje jak podeszwa i w tym przypadku poczułam, że mam do czynienia z właśnie takim kotletem. Nie dość, że nic się nie działo, bo większość książki powtarza wątki, które się zna. Bohater stracił totalnie w moich oczach...
Jedynym plusem jaki mogłabym wymienić przy tej pozycji to poznanie dzieciństwa Luki i tego jak doszedł do obecnej pozycji. Czy omówienie tajemnicy Luki i Matteo, która pozwala spojrzeć na nich trochę inaczej. Jednak dla mnie wizerunek głównego bohatera zupełnie nie zyskał. Wręcz przeciwnie. Przeszłość bohatera z pewnością go ukształtowała, co wpływało na wszystkie tworzone przez niego relacje i dobrze było to poznać. Jak również to jak postrzegał Arię, ale... całą resztę znamy. Aranżowane małżeństwo. Wydarzenia jakie opowiadała bohaterka. To było jak czekanie na okazję, by dobrać się do jej majtek. Takie odniosłam wrażenie.
Być może się czepiam, ale znam kilka innych serii z podobnym zabiegiem literackim, które wyszły o niebo lepiej. Które faktycznie opowiedziały coś więcej niż to, co już się zna. Ja żałuję, że sięgnęłam po tę książkę w formie audiobooka, ponieważ nie wiem czy teraz dokończę tę serię. To chyba jedyna seria mafijna, za którą się zabrałam w ostatnim czasie. Odstraszają mnie te wszystkie mafijne czy biurowe historie, w których nacisk kładzie się na erotykę. Brakuje mi książek, które bazowały na emocjach i problemach takich ludzkich. Zauważam, że coraz mniej się takich książek wydaje...
Photo by Annie Spratt on Unsplash
Nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuń