Dla moich rodaków szacunek był ważniejszy niż prawda - recenzja książki #302 - William Andrews „Córki smoka”

Wydawnictwo NieZwykłe lubi mnie zaskakiwać, a wszystkie książki, jakie ostatnio przeczytałam są bardzo dobre. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej powieści i dobrze, bo dzięki temu bardzo mocno mnie zaskoczyła.

Anna Carlson to główna bohaterka opowieści i ma ona dwadzieścia lat. Gdy była bardzo mała została adoptowana i wychowywała się w Ameryce. Jednak dziewczyna postanawia wyruszyć do Korei i poznać swoje korzenie. Będąc już na miejscu okazuje się, że jej biologiczna matka zmarła i tak naprawdę jej nadzieje na to, by poznać swoje korzenie są bliskie zeru. Wszystko zmienia się dzięki starszej pani, która wręcza jej wiekowy grzebień ze smokiem. Anna nie wie jak ma rozumieć prezent, który wręczyła jej nieznajoma kobieta, jednak decyduje się na spotkanie z nią. Dziewczyna nie zdaje sobie z tego sprawy, ale historia, którą przedstawi jej kobieta przeniesie nie tylko jej młodości, ale i czasów II wojny światowej. Jak wiemy z historii ta wojna nikogo nie oszczędzała.

William Andrews
Córki smoka
Wydawnictwo NieZwykłe

Ta książka mną wstrząsnęła. Dobitnie ukazała realia tamtego czasu. Obraz kobiet i cierpienia podczas II wojny światowej bardzo mną poruszył. Wiadomo, że z tamtym okresem wiąże się i okrucieństwo, zniewolenie oraz walka o to by odzyskać wolność. Autor jednak pokazał coś więcej - determinację kobiet, które pragną zwyciężyć, by nie być poniżanymi i sprowadzanymi do roli niewolnic. Fabuła tej książki jest dopracowana i bardzo przemyślana. Nie brakuje niczego, żadnych luk w wątkach, a wszystko się ze sobą płynnie przeplata. Wielkim plusem też jest włączenie opowieści o grzebieniu, który niejako jest legendą, która przechodzi od pokoleń w rodzinie i że jest to bardzo ważny przedmiot, o którym nie można zapomnieć.

Książka została napisana świetnym stylem, bo czyta się ją bardzo dobrze. Nie ma w niej przestoi i nie traci się chęci do czytania. To dzięki dobrze skonstruowanej fabule, która jest interesująca i ciekawa. Mimo że jest to fikcja literacka to jest ona bardzo realnie przedstawiona. Za tę książkę zabrała się teraz moja mama, a ona uwielbia takie historie. Jestem ciekawa czy sposoba jej się ona tak bardzo jak mnie. Jeśli chodzi o bohaterów to też są oni bardzo dobrze wykreowani. Postać staruszki Hong Jae-hee chyba najbardziej mnie zaintrygowała a to dzięki tej tajemniczej, a jednocześnie pięknej historii jej życia.

Czy warto sięgnąć po „Córki smoka”? Tak. To bardzo interesująca lektura, a ja siadając do recenzji musiałam chwilę odczekać, by przemyśleć, co mogę napisać, aby Was zachęcić. Nie chcę też zdradzać za dużo z fabuły, ponieważ nie chcę odbierać nikomu frajdy z czytania. To lektura, od której nie można się oderwać, więc jeśli zastanawiacie się nad nią myślę, że warto poświęcić jej kilka chwil. Polecam.

1 komentarz

  1. Książki z historią w tle bardzo lubię, a zwłaszcza czasy II wojny światowej. Ciekawią mnie historie ludzi, którzy włożyli sporo wysiłku by przetrwać w tych ciężkich czasach. Dotąd poznałam losy Polek i Żydówek, bardzo chętnie sięgnę po tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń