#563 - Szept zmieniający rzeczywistość [PRZEDPREMIEROWO]

Istnieje gatunek książek, w którym przepadacie, bez względu na treść? A może szukacie tego czegoś, co przynosi powiew świeżości? A jeśli Wam powiem, że Szept łączy obie te konwencje? Zapytacie jak to możliwe? Już tłumaczę :D

Opis wydawniczy zdradza nam personalia głównej bohaterki, drzemiącą w niej moc oraz imię i nazwisko jednego z jej opiekunów. Na podstawie tych kilku zdań, możemy założyć, że znamy dwójkę bohaterów: Jane Doe – Obiekt Sześć-Osiem-Cztery i Landona Warda. Poznajemy też konwencję, wokół której będzie opleciona będzie akcja. Nagły wypadek, ujawniający moc sprawczą słów Jane, opiekujący się dziewczyną mentor i nagły przełom. Brakuje tylko antagonistycznej siły, z którą musi się zmierzyć główna bohaterka oraz drugiego męskiego bohatera, aby stworzyć trójkąt miłosny i mamy gotowy przepis na fantastykę dla młodzieży. Ale nie dajcie się zwieść temu opisowi - mimo tak wielu informacji, słowa te nie zdradzają nic, czego nie dowiecie się z prologu oraz momentu wprowadzenia postaci Landona. Między okładkami kryje się soczysta i pełna akcji historia.

A skoro już przy okładce jesteśmy. Gdyby nie jedno zdanie opisu: Jej słowa mają moc sprawczą – gdy coś mówi, powołuje to do istnienia, byłabym przekonana, że okładka nawiązuje do kryminału, thrilleru, ewentualnie obyczajówki. W głowie miałam wyobrażenie bohaterki noszącej w sobie tajemnicę, a nawet traumę. Dziewczynę, która wciąż czuje jakby rzeczywistość rozmywała jej emocje. Wydawca natomiast sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z fantastyką. Po przeczytaniu Szeptu, spojrzałam na grafikę jeszcze raz. Nie znalazłabym lepszego obrazu, aby pokazać, jaka historia kryje się za murem milczenia Jane. Wyobrażacie sobie, czego musiała doświadczyć, żeby milczeć przez 2,5 roku, mimo tortur, jakimi była poddawana?

Lynette Noni
SZEPT
Tom #1
Wydawnictwo Uroboros
Tłumacz Janusz Maćczak

Historia była po prostu niesamowita. Pierwszy plus - nie znalazłam dziur logicznych (oprócz istnienia mocy nadprzyrodzonych :D) w świecie przedstawionym. Każdy szczegół został starannie przemyślany. Poznajemy organizację życia w ośrodku Lengard, zależności pomiędzy postaciami oraz motywacje kryjące się za ich postępowaniem. Wraz z Jane próbujemy zrozumieć jej niesamowitą moc, kryjącą się w słowach. Nie szukamy po omacku - razem z bohaterką wysłuchujemy historii, skąd zdolność Mówienia wzięła się na świecie, poznajemy ograniczenia i zasady mocy.  Drugą zaletą jest spójność zasad i zrównoważony rozwój postaci! Jeśli ktokolwiek postępuje nieszablonowo, spotyka się ze zdziwieniem, a ustalonych zasad nie można od tak odrzucić. Trzeci plus - bohaterowie muszą oswajać się ze swoją mocą, jak z każdą inną zdolnością! Jeśli bohater trenował od małego, jest lepszy w opanowywaniu swojej umiejętności, niż ten, który co prawda ma talent, ale nic nie robił w kierunku samodoskonalenia się. 

Jednak najmocniej książką ujęła mnie ukazaniem prostej sprawy - dopiero prawdziwa akceptacja i traktowanie drugiej osoby jak człowieka, są w stanie pomóc w opanowaniu wewnętrznych demonów, które czasami są karmione jedynie opinią ludzką, surowością i niezagojonymi ranami z przeszłości. Bez zaakceptowania przeszłości i zauważenia, że to co spotkało daną osobę, nie czyni jej potworem, trudno będzie się odnaleźć. Natomiast to, co wydaje się przerażające, może uczynić człowieka wyjątkowym i silniejszym.

Książka jest napisana wartko, mnóstwo w niej postaci, akcji, a mimo to, nie trzeba naginać rzeczywistości, aby coś się zadziało. Żeby zmienić historię, wystarczy być człowiekiem wraz z całym inwentarzem emocji i doświadczeń. Warto próbować iść w dobrym kierunku, zbierać zdarzenia i wspomnienia oraz nieustannie je weryfikować. Nieraz może się okazać, że nasza ocena sytuacji jest zaburzona przez niewystarczającą wiedzę czy silne emocje, a nawet świadomą manipulację. Do diaska! Szept może być świetną metaforą dla leczenia traumy! 

Czytajcie. Dla tej książki zarwałam nockę. Czytałam, póki na ostatniej stronie, pod podziękowaniami nie zobaczyłam trzech zdań:  Bądźcie odważni. Bądźcie silni. Bądźcie słyszalni. Zostałam z myślą - gdybyśmy widzieli fizyczne skutki naszych słów, czy korzystali byśmy z nich rozważniej? Czy mielibyśmy odwagę sięgać po nie w słusznej sprawie czy z premedytacją podkładali byśmy sobie wzajemnie świnie? 

W sumie mamy taką moc - zwą ją empatią :)




6 komentarzy

  1. Fakt, że zarwałaś dla tej książki nocka, jest dla niej najlepszą rekomendacją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też przeczytałam ją jednym tchem! Całkowicie przepadłam, nie patrząc ani na ilość stron, ani na godzinę

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żeby udało się przeczytać! :D

      Usuń