Ostatnio nie po drodze było mi z czytaniem - klasyczny koniec roku. Potrzebowałam ciepłej, otulającej lektury, lecz jednocześnie niezbyt długiej, tak aby móc ją sprawnie przeczytać przed snem.
Przypomniałam sobie, że w podobnym okresie kilka lat temu, pomogła mi książka z polecenia Aliny z tea.books.lover - nawiasem mówiąc, zdjęcie na okładce jest jej autorstwa. W relacji na instagramie, zapraszała do zapoznania się z książką autorstwa Marii Różańskiej o tytule Nad wełnem. Tak, skojarzenie z Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej jak najbardziej na miejscu :D
Niestety należę do grona osób, które Nad Niemnem zna tylko we fragmentach... Jednak zestaw imion: Justyna, Jan, Zygmunt czy Theodore, którego po wysileniu pamięci zidentyfikowałam jako Teofila, wywołuje jednoznaczne skojarzenia ze słynną epopeją. Ale zastanawiacie o co chodzi z wełną? Okazuje się, że we współczesności Justyna jest fanką tworzenia wełnianych cudeniek za pomocą szydełka, a efektami swojej pracy dzieli się na blogu, Zygmunt jest marudnym grafikiem komputerowym, natomiast Jan został malarzem pokojowym. Myślę, że każdemu kto zna losy bohaterów pierwowzoru, wie jak posplatają się wątki i jaki będzie finał, ale ich unowocześniona wersja śmiało mogła by być obrazem dzisiejszego społeczeństwa. Występują: zadziorna dziewczyna, która dusi się w nie do końca szczęśliwym związku, rozpieszczony maminsynek oraz idealny niczym członek zastępów anielskich mężczyzna. Nie zabraknie również towarzystwie wielu barwnych drugoplanowych postaci przemierzających angielskie ulice. Dodatkowo na końcu książki czeka nas niespodzianka - kilka postów z bloga Justyny!
NAD WEŁNEM
Książka jest króciutka, pisana lekkim, humorystycznym stylem. Już za sam pomysł uwspółcześnienia lektury autorka zdobyła u mnie plusa, a dodatkowe wtrącenia nawiązujące do obecnej popkultury umocniły to pozytywne wrażenie - znajdziemy tutaj nawet zapisy rozmów smsowych! Dowód? Proszę bardzo:
– Jeśli będziesz dalej tak wybredna, skończysz samotna i nieszczęśliwa – perswadowała dalej ciotka.– Lepiej być nieszczęśliwą z facetem? – spytała Justyna, tłumiąc złość i ostentacyjnie zajmując się oglądaniem "M jak Miłość", które właśnie leciało na Dwójce, odbieranej przez polską satelitę.
Sami widzicie, że Justyna to równa, rozsądna dziewczyna. Świetnie się bawiłam tropiąc wątki znane z Nad Niemnem, próbując rozgryźć absurdalność zachowań troskliwej cioteczki czy zrozumieć,co gra w duszy zranionemu bogaczowi.
Jeśli nie chcecie doczytywać jej przed snem, książka sprawdzi się również jako towarzyszka w komunikacji miejskiej czy dodatek do porannej kawy :)
Skorzystanie z okazji do poznania tej historii kosztuje Was jedynie kilka sekund czasu potrzebnych na kliknięcie w link! Nad wełnem możecie bezpłatnie pobrać ze strony Beezar.pl.
Jakoś nie jestem przekonana. Mam inne książki, które przeczytam chętniej.
OdpowiedzUsuńI świetnie! :D Recenzja przydała się, żeby ocenić, że to nie jest to <3 Miłego czytania innych pozycji <3
UsuńMnie recenzja zaciekawiła i chętnie bym tę książkę przeczytała. Wieczór, kakao....wełniany kocyk i chwilę sam na sam z książką = idealny wieczór
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam <3 Udało się po nią sięgnąć? Czy jest w niekończącej się kolejce? :D
Usuń