Przyznam się, że czytając opis Berła Ziemi, obawiałam się, że to będzie kolejna książka fantasy, gdzie bohaterka uwięziona między dwoma opcjami, po wielkich rozkminach, w końcu wybierze dobrze i tak jak się każdy spodziewał, a po drodze okaże się nieustraszoną superwoman. Jednak srogo się rozczarowałam! Zarwałam dla tej książki nockę!
Berło Ziemi opowiada historię Shalii, która godząc się na małżeństwo z mężczyzną pochodzącym z narodu wyznającym zupełnie inne wartości, chce zażegnać trwającą pomiędzy plemionami wojnę. Przekładając bezpieczeństwo swojego narodu nad własną wolność, zostaje królową kraju, gdzie jej najlepsza przyjaciółka z miejsca zostałaby potraktowana jako zdrajca. Wyobrażacie sobie co może się stać, gdy odkryje, że sama włada mocą ziemi i jest jednym z Żywiołów, a jej mąż za punkt honoru przyjął wytępienie ludzi kontrolujących magię wody, ognia, powietrza i ziemi? Jakby tego było mało, na każdym kroku musi udowadniać swoją lojalność i wyraźnie odcinać się od swojego brata przewodzącego rebelii - przynajmniej oficjalnie^^ Czy ocali jednocześnie siebie, rodzinę, męża oraz Żywioły?
Berło Ziemi opowiada historię Shalii, która godząc się na małżeństwo z mężczyzną pochodzącym z narodu wyznającym zupełnie inne wartości, chce zażegnać trwającą pomiędzy plemionami wojnę. Przekładając bezpieczeństwo swojego narodu nad własną wolność, zostaje królową kraju, gdzie jej najlepsza przyjaciółka z miejsca zostałaby potraktowana jako zdrajca. Wyobrażacie sobie co może się stać, gdy odkryje, że sama włada mocą ziemi i jest jednym z Żywiołów, a jej mąż za punkt honoru przyjął wytępienie ludzi kontrolujących magię wody, ognia, powietrza i ziemi? Jakby tego było mało, na każdym kroku musi udowadniać swoją lojalność i wyraźnie odcinać się od swojego brata przewodzącego rebelii - przynajmniej oficjalnie^^ Czy ocali jednocześnie siebie, rodzinę, męża oraz Żywioły?
Jestem tak zachwycona tą historią, że nie wiem od czego zacząć pochwalne peany. Może od konstrukcji historii? Zgodzę się, że początek jest sztampowy - dwie siły, dwóch braci, niemożliwy do pogodzenia konflikt i nasza biedna bohaterka pośrodku. Jednak to, jak został poprowadzony wątek zderzenia kultur, zasługuje na uznanie. Zarówno obserwacje prowadzone przez Shalię, jak i jej wspomnienia o domu, pokazują niesamowity rozdźwięk pomiędzy wolnym i tolerancyjnym narodem pustyni, a próbującym kontrolować każdy krok społeczeństwem Krain Kości. Kwestie podejścia każdego z narodów do odmienności, emancypacji kobiet, ich edukacji czy wolności wyznania albo poglądów są wplecione w historię w sposób niesamowicie naturalny. Najchętniej przepisałabym Wam całe fragmenty książki, ale zostawię Was z dwoma prostymi, lecz pełnymi mocy cytatami:
Nie możesz kontrolować swojego serca. Możesz mu tylko zaufać.
Prawdziwa władza nie zmusza innych, by się przed nią korzyć.
A o konsekwencjach mówiąc - co wyjątkowe w młodzieżowej fantastyce, z którą do tej pory się stykałam, bohaterowie ponoszą konsekwencje swoich czynów. Nie ma niesamowitych zbiegów okoliczności, które zmieniają bieg historii - jest akcja, reakcja i konsekwencja. Jeśli ktoś Cię zranił, cierpisz. Jeśli traktuje Cię dobrze i się o Ciebie troszczy, zaczynasz go lubić. Logika w emocjach i postępowaniu, a dodatkowo rozwój postaci wynikający z doświadczeń, a nie z nagłych objawień? Jak mi tego dotychczas brakowało 💓 Cieszę się, że nareszcie to znalazłam. I jeszcze jedna rzecz - Shalia nie jest niewzruszoną superwoman - popełnia błędy, które później odbiją się na niej, waha się, potrzebuje pomocy innych, decyduje się prosić o pomoc, a jednocześnie pozostaje niezależna i polegająca na sobie. Jest po prostu ludzka, wraz z rozwojem historii poznaje siebie i dorasta. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że dla mnie jest ideałem kobiecości - potrafi wybrać słuszną drogę i pozostać sobą, wersją, którą akceptuje w warunkach, jakie postawił przed nią los.
Rzeknę jedno - CZYTAJCIE TO!!! Shalia jest bohaterką, jakiej szukałam i potrzebowałam 💓
Brzmi intrygująco, "Berło Ziemi" to zdecydowanie moje klimaty!
OdpowiedzUsuńUdało się sięgnąć po lekturę te książki? :D
UsuńBardzo rzadko sięgam po taką fantastykę, ale ostatnie zdanie w tej recenzji chyba jednak powinno mnie zmobilizować...
OdpowiedzUsuń