#538 - Ostatni pociąg

Myślałam, że żadna książka po „Światło ukryte w mroku” nie wywrze na mnie tak sporego wrażenia. Jednak Wydawnictwo Kobiece ponownie mnie zaskoczyło i ich najnowsza powieść nawiązująca do wydarzeń z II wojny światowej, jest czymś co jeszcze bardziej nakreśliło mi tamte wydarzenia.


Zdaję sobie sprawę, że tak poruszające historie nie każdy może czytać. Zwłaszcza że opowiadają naprawdę o okrutnych wydarzeniach tamtych dni. Książka opowiada o słynnym systemie Kindertransport, który pomagał w transporcie tysięcy dzieci z różnych części Europy podczas okupacji. W tej nowości poznajemy historię Truus Wijsmuller, odważnej Holenderki, która narażała własne życie żeby pomóc dzieciom w ucieczce z terytoriów okupowanych przez nazistów. Kobieta robiła dosłownie wszystko, aby im pomóc. Robiła to sama bądź z agencjami i cieszę się, że mogłam poznać tę historię.

Meg Waite Clayton

Ostatni pociąg
Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie Patrycja Zarawska

Jak zwykle opowiadając wam o tego typu powieściach nie wiem, co mam napisać, gdyż to bardzo trudny temat, a „Ostatni pociąg” bardzo mnie poruszył. Oczywiście poznajemy historię wspomnianej przeze mnie kobiety, ale historia skupia się na rodzinie Neumansów, zamożnej żydowskiej rodzinie, która była znana w całej Austrii. Syn Stephan był początkującym dramaturgiem i ich życie było naprawdę dobre. Nastolatek przyjaźnił się też z Zofie-Helene - chrześcijanką, która była jego powierniczką. Niestety w dniu, gdy naziści najechali na Austrię. Stephan zmuszony jest uciekać ze swojego rodzinnego domu, gdyż grozi jemu oraz jego najbliższym niebezpieczeństwo. I chyba w tej części książki wszystko tak szybko zaczęło się dziać, że miałam w sobie naprawdę wiele sprzecznych emocji. Z resztą zwykle tak się dzieje, gdy sięgam po literaturę opowiadającą ten okres historii.

Książka wywarła na mnie duże wrażenie i emocjonalnie bardzo do niej podeszłam. Podobne odczucia miałam, kiedy czytałam historię sióstr Podgórskich. Historia w tej książce została bardzo dobrze skonstruowana i narracja bardzo mi się podobała. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może się ona spodobać, jeśli chodzi o formę. Uważam, że warto przeczytać tę historię, ponieważ o tym, co zostało w niej zawarte nie wiedziałam za dużo. Jeśli tak jak ja lubicie czytać tego typu literaturę, to myślę, że wywrze na was podobne wrażenie jak na mnie. A za czytanie tej książki zabrała się już moja mama. Polecam.



1 komentarz