Siedzę właśnie z kubkiem kawy i zastanawiam się od czego powinnam zacząć żeby napisać dla Was ten post. Czy od tego, że kolejna powieść autorki skradła mi serce, czy może od tego, że nie mogę doczekać się kolejnego tomu tej nowości? Sami zdecydujcie, która opcja Wam się bardziej podoba.
Bianca Iosivoni z każdą swoją powieścią mnie zaskakuje. Nie ukrywam, że z niecierpliwością wyczekuje kolejnych, gdyż bardzo szybko mija mi przy nich czas i co najważniejsze mam wrażenie, że jestem uczestnikiem tej historii, jakbym przyjaźniła się z głównymi bohaterami. Pewnie zastanawiacie się o czym jest „Falling fast”. To historia dwudziestojednoletniej Hailee, która mimo że może powiedzieć iż w swoim życiu ma wszystko, to jednak nie jest z tego życia zadowolona. Pewnego dnia postanawia ot tak spakować się i wyruszyć w drogę przed siebie. Los postanawia sprawić żeby podczas tej podróży nie zapomniała o miejscach i ludziach, którzy byli dla niej ważni. Tak trafia do Fairwood - miasteczka, w którym pochowany jest jej najlepszy przyjaciel. Ponadto jej samochód wymaga natychmiastowej naprawy, ale dziewczyna nie ma pieniędzy na tak drogą naprawę. Postanawia więc pozostać w Wirginii i zarobić na pokrycie kosztów mechanika. To pozostanie na dłużej przysporzy Hailee jej nowych doświadczeń i bohaterka doświadczy dobroci serca, przyjaźni i możliwości dowiedzenia się czym tak naprawdę jest radość życia.
„Falling fast” to powieść, którą czytało mi się bardzo dobrze i przemiło spędziłam czas z bohaterami, którzy wydali mi się dopracowani i różnili się od siebie. Dało się zauważyć w nich zmiany w sposobie myślenia czy postępowaniu. Jednak momentami miałam wrażenie, że pomysł, mimo że świetnie zrealizowany to nie został on w pełni przedstawiony. Fabularnie niby wszystko mi grało, ale bagatelizowanie niektórych wątków tak jak np. najlepszy przyjaciel, który nie żył, z początku ważny, a później jakby nie grał żadnej roli w tej powieści a tak naprawdę od tego wszystko się rozwija. Od strony romantycznej nie mam zarzutów, ponieważ znam styl, jakim operuje autorka i był on podobny jak do tych przedstawionych w serii First.
Zakończenie powieści jest dobre, ale nie zaskakujące, bo niestety to przewidziałam. Nie rozumiałam tylko postępowania bohaterki, ale końcówka mi to wyjaśniła. Trochę szkoda, że dopiero pod koniec, bo niektórzy mogą odnieść wrażenie, że jej zachowanie przez pierwszą część książki była niezrozumiała i lekkomyślna. Mam nadzieję, że drugi tom będzie bardziej skupiony na tym, aby rozwinąć to co zostało zawarte w tej części i zrekompensuje ewentualne braki. To idealna propozycja z półki książki dla kobiet. Styl powieści dobry, a jeśli ktoś czytał inną serię tej autorki to będzie mu łatwo ponownie zanurzyć się w lekturze. Ja mimo kilku niedociągnięć fabularnych na pewno sięgnę po kolejny tom. Jestem ciekawa jak potoczą się ich losy, zwłaszcza że zostało to urwane i tak naprawdę nie wiadomo czy Chase zdąży na czas.
Bianca Iosivoni z każdą swoją powieścią mnie zaskakuje. Nie ukrywam, że z niecierpliwością wyczekuje kolejnych, gdyż bardzo szybko mija mi przy nich czas i co najważniejsze mam wrażenie, że jestem uczestnikiem tej historii, jakbym przyjaźniła się z głównymi bohaterami. Pewnie zastanawiacie się o czym jest „Falling fast”. To historia dwudziestojednoletniej Hailee, która mimo że może powiedzieć iż w swoim życiu ma wszystko, to jednak nie jest z tego życia zadowolona. Pewnego dnia postanawia ot tak spakować się i wyruszyć w drogę przed siebie. Los postanawia sprawić żeby podczas tej podróży nie zapomniała o miejscach i ludziach, którzy byli dla niej ważni. Tak trafia do Fairwood - miasteczka, w którym pochowany jest jej najlepszy przyjaciel. Ponadto jej samochód wymaga natychmiastowej naprawy, ale dziewczyna nie ma pieniędzy na tak drogą naprawę. Postanawia więc pozostać w Wirginii i zarobić na pokrycie kosztów mechanika. To pozostanie na dłużej przysporzy Hailee jej nowych doświadczeń i bohaterka doświadczy dobroci serca, przyjaźni i możliwości dowiedzenia się czym tak naprawdę jest radość życia.
„Falling fast” to powieść, którą czytało mi się bardzo dobrze i przemiło spędziłam czas z bohaterami, którzy wydali mi się dopracowani i różnili się od siebie. Dało się zauważyć w nich zmiany w sposobie myślenia czy postępowaniu. Jednak momentami miałam wrażenie, że pomysł, mimo że świetnie zrealizowany to nie został on w pełni przedstawiony. Fabularnie niby wszystko mi grało, ale bagatelizowanie niektórych wątków tak jak np. najlepszy przyjaciel, który nie żył, z początku ważny, a później jakby nie grał żadnej roli w tej powieści a tak naprawdę od tego wszystko się rozwija. Od strony romantycznej nie mam zarzutów, ponieważ znam styl, jakim operuje autorka i był on podobny jak do tych przedstawionych w serii First.
Zakończenie powieści jest dobre, ale nie zaskakujące, bo niestety to przewidziałam. Nie rozumiałam tylko postępowania bohaterki, ale końcówka mi to wyjaśniła. Trochę szkoda, że dopiero pod koniec, bo niektórzy mogą odnieść wrażenie, że jej zachowanie przez pierwszą część książki była niezrozumiała i lekkomyślna. Mam nadzieję, że drugi tom będzie bardziej skupiony na tym, aby rozwinąć to co zostało zawarte w tej części i zrekompensuje ewentualne braki. To idealna propozycja z półki książki dla kobiet. Styl powieści dobry, a jeśli ktoś czytał inną serię tej autorki to będzie mu łatwo ponownie zanurzyć się w lekturze. Ja mimo kilku niedociągnięć fabularnych na pewno sięgnę po kolejny tom. Jestem ciekawa jak potoczą się ich losy, zwłaszcza że zostało to urwane i tak naprawdę nie wiadomo czy Chase zdąży na czas.
Ja również dłuższy czas przewidywałam zakończenie, ale to nie zmienia faktu, że czytałam je z walącym sercem i łzami w oczach! Czekam na drugi tom!
OdpowiedzUsuńTeż przewidziałam zakończenie, ale mimo wszystko wzbudziło we mnie mnóstwo emocji! Nie mogę się już doczekać drugiego tomu
OdpowiedzUsuń