#515 - Poruszająca, prawdziwa historia...

O siostrach Podgórskich usłyszałam kiedyś w słuchowisku w radio. Historia wywarła na mnie spore wrażenie i nie potrafiłam o niej zapomnieć. Gdy zobaczyłam zapowiedzi „Światła ukrytego w mroku” i zdrobnienie Fusia, wiedziałam, że to jest moje must have do przeczytania.

Jeżeli śledzicie bloga to doskonale wiecie, że ostatnio zaczytuję się w historiach opisujących czasy II wojny światowej i Holokaustu. To trudne czasy, tematy, które powodują dreszcze i łzy, które same cisną się do oczu. I tym razem tak było. Historia Stefanii i Heleny Podgórskich była dla mnie trudna. Dodatkowo wydarzyła się w Przemyślu, do którego mam niedaleko... Cieszę się, że ta książka powstała i dzięki niej pamięć o Fusi i Heli nie zostanie zatarta. To co zrobiły i przeżyły podczas II wojny światowej to tylko one tak naprawdę wiedzą. Książka oddaje ułamek tych wszystkich emocji i walki o życie nie tylko swoje, ale i trzynaściorga Żydów, których ukrywały u siebie w domu przy ulicy Tatarskiej.

Sharon Cameron
Światło ukryte w mroku
Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie Urszula Gardner

Stefania Podgórska oraz jej siostra wykazały się odwagą, na którą nie każdy byłby zdolny. Będąc jeszcze małą dziewczynką Fusia marzyła o tym, aby wyrwać się z rodzinnej wsi i zamieszkać w mieście - w Przemyślu. Pełna samozaparcia dziewczyna w końcu dopięła swego. Najpierw mieszkała ze starszymi siostrami, a później zmieniła miejsce zamieszkania, pracując w sklepie dla państwa Diamantów, zaprzyjaźniając się z nimi i stając się dla nich jak rodzina. Potem przyszły czasy II wojny światowej i umieszczanie Żydów w getcie. Stefania musiała sama o siebie zadbać, ale nie mogła też zapomnieć o ludziach - rodzinie Diamantów, którzy okazali jej tyle serdeczności i ciepła. Gdy wybucha wojna Stefania udaje się do rodzinnej wsi i tam odnajduje młodszą siostrę - Helenę, która jest sama w pustym domu. Okazuje się, że matka oraz brat dziewczyn trafili do pracy w Niemczech, więc Stefania postanawia zabrać ze sobą siostrę do Przemyśla.

Trudno mi opowiadać o tej powieści, ponieważ „Światło ukryte w mroku” to świadectwo odwagi i wielkiej wiary. Pisząc teraz ten tekst mam łzy w oczach, gdyż nie wiem czy umiem oddać to wszystko w tekście, co przedstawia książka...

Gdy siostry są w już razem w Przemyślu, starają się jakoś poradzić. Stefania wiąże koniec z końcem, szuka pracy, ale nie zapomina o rodzinie Żydów, którą kocha całym sercem. Przeżywa też pierwsze miłości i bardzo wierzy, że wszystko się ułoży. Jednak przychodzą jeszcze gorsze czasy. Żydzi są zmuszeni uciekać z getta. A Fusia wiedząc, co może spotkać Maksa Diamanta, postanawia go ukryć. By to zrobić, stara się o przydział nowego lokum i tak udaje się jej otrzymać. Później okazuje się, że nie tylko będzie okrywać przyjaciela, ale wraz z nim dwanaścioro innych Żydów...

W powieści wiele się dzieje i ta recenzja byłaby bardzo długa, gdybym chciała wspomnieć o wszystkim. Zostawię was w tej niepewności i być może sami zdecydujecie się, aby przeczytać tę książkę. Uważam, że „Światło ukryte w mroku” to nie tylko historia jedna z wielu, które działy się w tamtych czasach. To opowieść o kobietach, które nie bały się tego, co może je spotkać. Doskonale zdawały sobie z tego z sprawę, a i tak uratowały trzynaścioro ludzi przed śmiercią. Jestem w szoku, że taka historia miała miejsce niedaleko mnie. Wydawnictwo Kobiece na platformie YouTube umieścił wywiad z Heleną Podgórską. To jeszcze bardziej dało mi obraz tego, co już wiedziałam, co przeczytałam. Będę polecać ją każdemu. Warto poznać tę odwagę, bohaterstwo, wiarę zapisaną na każdej ze stron tej powieści.

3 komentarzy

  1. Uwielbiam gdy książka wywołuje w czytelniku masę emocji. Ta z pewnością do takich należy, więc z przyjemnością po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. w moim przypadku ta książka jest lekturą obowiązkową i na pewno po nią sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie powieści. I ja zaczytuję się w historiach II wojny światowej.

    OdpowiedzUsuń