Imię i nazwisko tej autorki coś mi mówiło, ale z początku nie mogłam sobie przypomnieć, którą powieść kiedyś czytałam. Potem jednak mnie olśniło...
Amy Harmon to dla mnie taki pisarz, który nie potrafi napisać historii, która nie byłaby dobra. Ostatnio zaczytuje się tylko i wyłącznie w literaturze poświęconej tym okrutnym czasom. Tym razem w swojej historii Amy Harmon zabrała mnie w wyjątkową, ale i okrutną historię II wojny światowej. „Z piasku i popiołu” dotknęła mnie w przedziwny sposób, że nie potrafiłam przez pierwsze dni powiedzieć, co sądzę o tej powieści. Ta książka jest dla mnie tą z tych niezapomnianych. A jeśli i są wśród czytelników tej recenzji, ci co zaczytują się w tej tematyce to budzi ona niepokój podczas czytania. Gdy teraz myślę o tym jak zmienia się mój gust czytelniczy, to sama się sobie dziwię, ponieważ ostatni raz, gdy czytałam literaturę z okresu wojennego miał miejsce w liceum. Pamiętam, że uwielbiałam lekcje polskiego i byłam wtedy na nie najlepiej przygotowana. Myślę, że chyba trochę o tym zapomniałam, a powieść „Z piasku i popiołu” mi o tym przypomniała.
Amy Harmon
Z piasku i popiołu
Wydawnictwo NieZwykłe
Tłumaczenie Mateusz Grzywa
Tę historię poznajemy etapami, ponieważ jest rozciągnięta od późnych lat 30. do połowy lat 40. XX wieku we Włoszech. Główną bohaterką jest Eva Rosselli żydówka, która przyjaźni się z Angelo Bianco, który jest katolikiem. Bohaterowie dorastają obok siebie pomimo różnic. Rodzi się między nimi namiastka uczucia i chociaż Angelowi, zależy na Evie, postanawia podążyć za swoim powołaniem do kapłaństwa. Wiele lat później Angelo, by chronić przyjaciółkę z dzieciństwa postanawia ukryć Evę w klasztorze przed gestapo. Tam kobieta dowiaduje się, że nie jest jedyną i ksiądz w podobny sposób ochrania też innych Żydów. Czy uda im się przeżyć i jak okrucieństwa wojny zmienią ich życie? Mogę tylko powiedzieć, że bardzo dużo się działo.
Czytając tego typu literaturę nie zastanawiam się czy to jest całkowicie fikcja literacka, czy nie, ponieważ tamte czasy charakteryzowało to, że wszystko mogło się wtedy zdarzyć. Trudno wyobrazić sobie takie wydarzenia. Czułam ból w niektórych momentach czytając tę historię i była ona pełna życia, śmierci i miłości. Pełna woli przetrwania za wszelką cenę. To naprawdę spowodowało u mnie potok łez. Eva to jedna z bohaterek, która miała w sobie wiele determinacji i siły, aby walczyć. Była odważna i bezinteresowna. W tamtych czasach ludzie byli zdolni do wszystkiego, aby tylko samemu przetrwać. Z kolei Angelo był niesamowity sam w sobie. Wiele potrafił poświęcić, aby ocalić innych. Miano superbohaterów dla tych obojga to idealne określenie ich nieustraszoności. Bez względu na to, jakie były to trudne czasy, oboje byli w stanie utrzymać silną wiarę bez względu na wyznanie i pozostać człowiekiem, gdy inni zapominali co znaczy pomoc bliźniemu.
Styl powieści jest dobry i czytało mi się ją szybko, mimo tak trudnego tematu. „Z piasku i popiołu” porusza, sprawia, że myśli się o niej i czuje się wiele emocji. Nie ma tutaj jakiegoś ckliwego romansu, jest, i jest on piękny, ale w tej historii jest coś o wiele więcej... To bolesna lektura. Pokazuje horror i straszne rzeczy, które wydarzyły się naprawdę. Ale to też piękna historia miłości do drugiego człowieka, wiary i poświęcenia. Powieść, która będzie aktualna nieważne ile czasu upłynie. Polecam z całego serca.
Już nie mogę doczekać się, kiedy sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńMoje klimaty!
OdpowiedzUsuń