#496 - Po co pracować, tak właściwie?



Podejrzewam, że ile osób, tyle odpowiedzi na pytanie postawione w tytule. Chociaż można też prezentować pogląd, iż mnie nie potrzebna praca, mnie potrzebne są pieniądze, to jednak bez pracy byłoby na dłuższą metę nudno. Gdzie zdarza się tyle nieprzewidzianych i zabawnych sytuacji, co w pracy? :D

Myślę, że autorów omawianej dziś książki zna prawie każdy. Trudno być użytkownikiem polskiej części internetu i chociaż raz nie natknąć się na grafikę pochodzącą ze strony Pani Bukowa - sami zerknijcie i sprawdźcie - tej charakterystycznej kreski nie da się nie zauważyć.

Pan Buk i Pani Bukowa nadal dzielnie próbują przeprowadzić czytelników przez meandry życia. W części trzeciej, jak wskazuje tytuł, na warsztat trafiła praca. Książka składa się z trzech elementów: kilku epizodów z życia autorów, memów oraz złotych myśli. W firmie, w której pracuję, najtrafniejszy okazał się cytat: Jak prawidłowo siedzieć w pracy? Krótko. Szczególnie, gdy wypłynął temat negatywnego wpływu siedzącego trybu życia na stawy kolanowe.

PAN BUK, PANI BUKOWA
WIELKI OGARNIACZ PRACY,
czyli jak robić i się nie narobić
Wydawnictwo Znak

Jeśli znacie Panią Bukową, wiecie dokładnie czego możecie spodziewać się na stronach z memami. Nie raz, nie dwa, ten duet poprawiał mi humor. W podobnym, zabawnym stylu utrzymane są strony ze złotymi myślami - zwięzłe, zabawne, inteligentnie komentujące zjawiska społeczne czy nastawienie do pracy. Ale na to, co znajdziemy w części opisowej, nie przygotował mnie nikt. Nie wiedziałam czy wraz z bohaterami rwać włosy z głowy czy szczerze się śmiać. Ich przygody z szefami, poszukiwaniem pracy czy swojego stanowiska, ocierają się o fantastykę. Szczególnie rozmowa kwalifikacyjna Pana Buka. Nadal nie wierzę, że to przeżył. I jeszcze opisał. A Pani Bukowej szczerze współczuję doświadczenia zdobytego w pracy z dziećmi - to zostawia niezatarty ślad na duszy.

Książka serwuje czytelnikowi chwile pełne absurdu i śmiechu, dzieląc się myślami, które każdemu przelecą czasem przez głowę - typu co ja tu robię i za jakie grzechy. Czytając zaśmiewałam się do łez, solidaryzując się z bohaterami, chociażby w kwestii obsługi kosmicznego ekspresu do kawy czy problemów z dobrem garderoby. Minusy? Za krótka! Chce jeszcze! Ale geniuszy się nie popędza :D

Szczerze polecam! Na odstresowanie, złapanie dystansu do swoich obowiązków służbowych i uświadomieniu sobie, że nie tylko w Twojej głowie siedzą absurdalne myśli. Jakoś człowiekowi lżej i weselej po lekturze.







2 komentarzy

  1. Jeśli praca jest równocześnie pasją to jest super połączenie. A przecież pracować trzeba, nie ma wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Praca wcale nie musi być nieprzyjemną koniecznością :)

    OdpowiedzUsuń