Na „Sorge” trafiłam w specyficznym momencie mojego życia. Nagle na moje barki spadł fakt rozstania, potrzeba pogodzenia się z ogromnym smutkiem i całe spektrum emocji, które zalały mój mózg. Jak to przeżyć? Kobiety z małej Sorge wiedzą...
Historia opowiadana jest przeplatanymi między sobą myślami, odczuciami i obserwacjami trzech kobiet: bezimiennej Dziewczyny, Tuli oraz Adeli. Każda z nich reprezentuje kolejne pokolenie i niesie inny ciężar. Utrata z przeszłości, utrata przed narodzeniem, utrata świeża i utrata dopiero nadciągająca małymi krokami. Każda boli podobnie, chociaż wydaje się, że każda z nich powinna się zaleczyć. Czytelnik zostaje wciągnięty w umysły tych trzech kobiet, splecionych niezawinionymi przez nie wydarzeniami, które odbierają im oddech i radość życia. Próbujące uciec i odciąć się od bólu, z każdym dniem co raz bardziej przerażone swoimi myślami i wrażaniem zaciskania się pętli sądu innych osób. Ich jedynym wytchnieniem jest historyczny dworek, z którym wiąże się historia równie bolesna jak te noszone przez nie w sercu i umyśle. Lecz czy ostatecznie zaznają spokoju?
Aleksandra Zielińska
Sorge
Wydawnictwo W.A.B
Sorge
Wydawnictwo W.A.B
Wyzierająca ze stron ogromna doza empatii i zrozumienia ludzkiej duszy, pozwala poznać bohaterki w stopniu, w którym czasem nie jesteśmy w stanie zrozumieć samych siebie. Niesamowita plastyczność opisów pomaga zrozumieć jak wygląda życie z perspektywy człowieka zdjętego cierpieniem. Kiedy nawet zwykła kąpiel staje się wyczynem ponad siły. Gdy ciążące myśli stają się klatką, a obecność nieobecnych przytłacza bardziej niż napierający tłum. Kiedy Twoje ocalenie staje się klątwą, przypominającym innym o tragedii. Gdy Twój ból zamyka Cię na wszystkich i stawia szklaną ścianę pomiędzy Tobą a światem. I dziurkę w nim możesz zrobić jedynie Ty sam - pytaniem, wykrzyczeniem bólu, przyznaniem się do swoich uczuć. Niepewność jest gorsza niż najgorsza prawda, czyż nie? A flaming? Wątek zaskakujący i skomplikowany jak samo życie.
Książka jest pisana specyficznym stylem - przerzuca Czytelnika pomiędzy punktami widzenia, czasem zupełnie bez ostrzeżenia, zanurzając w strumieniu świadomości kolejnej kobiety. Chociaż wszystkie wydarzenia rozgrywają się w czasie teraźniejszym, myśli są niesforne. Przywołują skojarzeniami przeszłość, przewidują przyszłość, śnią, oceniają, krążą wokół jednego wydarzenia czy podejmują decyzję. Czytanie historii przedstawionej w ten sposób, było dla mnie niesamowitym doświadczeniem, sięgającym rdzenia człowieczeństwa. Podziwiam autorkę za niesamowitą wrażliwość i umiejętność przelania wizji w słowa, które poruszają najgłębsze pokłady uczuć. I to tych najtrudniejszych.
„Sorge” nie była łatwą lekturą. Odkładałam ją kilka razy, by odetchnąć od bólu i emocji tchnących spomiędzy stron. Jednocześnie historia daje zrozumienie oraz nadzieję, że społeczeństwo nie tylko ocenia i żyje w zawziętości, lecz potrafi też stworzyć siłę. Ale czy ta siła zostanie użyta by niszczyć czy budować zależy od nas samych. Książka zostawiła mnie oczyszczoną, smutną, ale dojrzalszą w pewien sposób. Myślę, że to jej największa wartość. Pozwala Czytelnikowi dojrzeć - zarówno ból w drugim człowieku jak i samemu odnaleźć dojrzałość.
Bardzo chętnie przeczytam tę książkę. Dobrze, że zjawiła się, kiedy najbardziej jej potrzebowałaś. 😊
OdpowiedzUsuńCiesze, się, że udało mi się do niej zachęcić :) Ciekawie mnie, czy Ciebie również tak mocno poruszy :) Też tak myślę, że w ostateczności to dobrze - pozwoliła się lepiej zrozumieć, prawie jak rozmowa z najlepszym przyjacielem :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się uda! :D
UsuńPiękna okładka.
OdpowiedzUsuńA czy coś z flamingiem może być niepiękne? :D
Usuń