Wszyscy bohaterowie zrodzili się z tragedii - recenzja książki #411 - Markus Lutteman Mons Kallentoft „Na imię mi Zack”

Ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę Monsa Kallentoffa i Markusa Luttemana „Na imię mi Zack”. Jeśli lubicie kryminały to świat Zacka stoi przed wami otworem!

Akcja powieści  i cała fabuła toczy się w Sztokholmie. Głównym bohaterem książki jest Zack Herry. Zack to 20-paroletni młody mężczyzna, który pracuje jako policjant w Jednostce do Zadań Specjalnych. Jest bardzo zaangażowany w swoją pracę, choć w pewnym momencie dowiadujemy się, ze nie był do końca pewien czy, aby na pewno jest na właściwym miejscu. Jego życie prywatne nie jest do końca pookładane, tak jak życie zawodowe. Wydarzenia z dzieciństwa skutecznie rujnują mu dorosłe życie. Nie potrafi pozbyć się obrazów, które najczęściej pojawiają się w nocy i odbierają mu sen. Przez to szuka ukojenia w rożnego rodzaju używkach. Dzięki nim znikają wszystkie lęki i strach. Bohater ma jednego najbliższego przyjaciela, który jest jego zupełną przeciwnością. I jako stróż prawa przymyka oko na jego wyskoki.

Markus Lutteman, Mons Kallentoft
Na imię mi Zack
Wydawnictwo Rebis 

Zack jest postacią niezwykle interesującą i intrygującą. Jego historia, cały opisany życiorys wciąga od pierwszej strony. Czytając tę książkę czułam, jakbym na chwile była w skórze Zacka. Niezwykle silnie oddziałuje na emocje. Co do fabuły i wątków w „Na imię mi Zack”, to w Sztokholmie dochodzi do czterech brutalnych morderstw. Zostają zamordowane młode Azjatki. A piąta kobieta zostaje podrzucona pod szpitalem, potwornie okaleczona. Rozwiązanie tej sprawy przypadło właśnie Zackowi. Razem ze swoimi współpracownikami ze wszystkich sił próbują schwytać sprawcę. A w trakcie czytania zadawałam sobie pytania: Kto stoi za tymi zabójstwami? Czy zamordowanych kobiet będzie więcej? Jak zakończy się ta sprawa? Czytałam tę książkę z zapartym tchem i z takim zainteresowaniem, że byłam wręcz rozczarowana, kiedy skończyłam czytać.

Zack jest bardzo zdeterminowany by rozwikłać tę zagadkę morderstw. W pewnym momencie próbuje to zrobić na własną rękę. Postacie drugoplanowe również są ciekawe i trudno ich rozszyfrować. Co kieruje ich, że zachowują się w tak określony sposób. Każda postać jest opisana w dokładny sposób przez co nic nam nie umyka. Możemy wejść w rolę dowolnego bohatera, w jego świat. Jedną z ciekawszych postaci była Deniz - partnerka Zacka. Wytypowałabym również Strip, ponieważ jej szybkość działania w pracy była wielkim atutem i powodem do aprobaty. Nikt nie został pominięty. Autorzy skupili się na wszystkich bohaterach, aby czytelnik mógł poznać dokładnie bohatera. Cały jego charakter, jego motywy działania, jego lęki, historia, życie zawodowe jak i prywatne. Momentami miałam wrażenie, że to nie jest wymyślona historia, tylko prawdziwe życie.

„Na imię mi Zack” trzyma w napięciu, a tego właśnie oczekujemy od powieści kryminalnych. Zapewniam, że przeczytanie jej nie będzie straconym czasem. Jedyne, co mogę zagwarantować to dreszczyk emocji!

3 komentarzy

  1. Zupełnie zapomniałem o tej książce, a przecież mam ją w biblioteczce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie czuję, że to będzie książka dla mnie, mimo iż recenzja naprawdę zachęca do przeczytania, a okładka zachwyca (♥). Może kiedyś, jeśli nadarzy się okazja, sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję, że książka może trafić w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń