Serię DIMILY wspominam bardzo ciepło i myślę, że jest to zabawna, urocza i przyjemna lektura. Miło było powrócić do tej historii i poznać nieco bardziej Tylera i zobaczyć bohatera z zupełnie innej strony...
Na wstępie muszę zaznaczyć, że jeśli nie czytaliście poprzednich tomów to możecie trafić na spojlery, których nie sposób ominąć. Poprzednie tomy to wiecie, że w tamtych częściach historię opowiadała Eden, która spędzała lato u swojego ojca i żony. Tam poznała Tylera swojego przyrodniego brata, w którym się zakochała z wzajemnością. Ich miłość była dość burzliwa i wywołała wiele trudnych sytuacji i emocji a w pewnym momencie ta dwójka myślała już, że musi o sobie zapomnieć, ponieważ ich miłość jest zakazana. „Nawet o tym nie wspominaj” to czwarty tom serii, który jest opowiedziany z perspektywy Tylera i poznajemy tego bohatera z zupełnie innej strony, który jest całkowicie inny od Eden, a jego życie jest przedstawione w dwóch okresach czasu. Tego sprzed poznania Eden, gdy jego ojciec był nieobliczalnym człowiekiem oraz tego, gdy chłopak poznał swoją przyrodnią siostrę.
Nawet o tym nie wspominaj
Dimily #4
Wydawnictwo Feeria Young
Jeśli dobrze pamiętacie to Tyler miał kłopoty z prawem, palił, rozrabiał, spotykał się z nieodpowiednimi dziewczynami. Jednak czwarty tom to o wiele więcej niż te fakty, które zdołaliśmy poznać tylko w ułamku. Jego perspektywa w tym tomie to coś niesamowitego, co sprawia, że przychylniej patrzę na jego zachowanie, bo pamiętam, że nie zawsze byłam zadowolona z jego zachowania w poprzednich tomach i miałam go za okropnego dupka. Historia opowiedziana z jego punktu widzenia. Oś czasu jest nakreślona mniej więcej wtedy gdy główny bohater spotyka się z Tiffani, której tak naprawdę nie cierpi, ale nie widzi innego wyjścia. Tyler jest zły na cały świat i ciągle robi coś, co powoduje, że spadają na niego ciągle jakieś problemy. Ten obraz trudno polubić zwłaszcza, że nie był on tak wyraźny we wcześniejszych tomach.
Muszę przyznać, że obawiałam się, że autorka zapomni o emocjonalnej stronie książki, ale na szczęście pokazała jak wszystkie wydarzenia na niego oddziaływały. Został głęboko zraniony i desperacko próbował to wszystko ukryć przed wszystkimi. Nie chciał uchodzić za jakiegoś mięczaka i frajera, więc wolał się buntować. Rozdziały opowiadające o jego życiu sprzed poznania Eden są bardzo emocjonalne, które bardzo trudno pojąć, zwłaszcza, że mówią o przemocy. Było mi go naprawdę szkoda i tego przez co musiał przechodzić. To łatwo zobrazowało jego postawę, którą był w teraźniejszości. Estelle nie zapomniała też o jego relacji z matką, która była bardzo interesująca. Zupełnie inna od tej, którą udało nam się poznać we wcześniejszych tomach.
Tyler był zagubiony i to dosłownie w tym całym bałaganie, jaki miał miejsce w jego życiu. Przeżył ogromną traumę, z którą nie łatwo jest się pogodzić. To właśnie wtedy pojawiła się Eden i dała mu coś nowego, coś czego myślał, że nie może dostać. Zakochał się w niej mimo że nie powinien. Eden dała mu też nadzieję i była zupełnie inna od tych wszystkich lasek, które przewijały się przez jego życie. Eden potrafiła wydobyć z niego tego faceta, który jest czuły, opiekuńczy, kochany, który nie pije i nie jest zbuntowany...
„Nawet o tym nie wspominaj” to część, która mi się podobała i szczerze to nie sądziłam, że aż tak bardzo mi się spodoba. Uwielbiam perspektywę Tylera i jest to idealna książka dla fanów serii, a jeśli nie znacie jeszcze tego zbuntowanego chłopaka to może czas go poznać? W sumie ten zły chłopiec nie jest taki zły, jakim chciałby żeby był.
Tyler był zagubiony i to dosłownie w tym całym bałaganie, jaki miał miejsce w jego życiu. Przeżył ogromną traumę, z którą nie łatwo jest się pogodzić. To właśnie wtedy pojawiła się Eden i dała mu coś nowego, coś czego myślał, że nie może dostać. Zakochał się w niej mimo że nie powinien. Eden dała mu też nadzieję i była zupełnie inna od tych wszystkich lasek, które przewijały się przez jego życie. Eden potrafiła wydobyć z niego tego faceta, który jest czuły, opiekuńczy, kochany, który nie pije i nie jest zbuntowany...
„Nawet o tym nie wspominaj” to część, która mi się podobała i szczerze to nie sądziłam, że aż tak bardzo mi się spodoba. Uwielbiam perspektywę Tylera i jest to idealna książka dla fanów serii, a jeśli nie znacie jeszcze tego zbuntowanego chłopaka to może czas go poznać? W sumie ten zły chłopiec nie jest taki zły, jakim chciałby żeby był.
Ja jeszcze nie czytałam żadnej części z tej serii. Mam spore zaległości.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym spróbować tę serię. Jestem jej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuń