Oj długo przyszło mi czekać na zakończenie tego bestellerowego cyklu. Myślałam, że wcale się nie doczekam, co gorsze, książka ponownie złamała mi serce! Mój biedny Cole!
Zaznaczam, że w recenzji mogą pojawić się spojlery z poprzednich tomów, więc czytacie ją na własną odpowiedzialność.
Nikki uratowała Jacka z Tuneli i mogą myśleć o wspólnej przyszłości, ale niestety Cole podstępem sprawił, że dziewczyna będąc z nim w Podwieczności, trzy razy się nim pożywiła i tym samym stała się Wiecznie Żywą. A co to dla niej oznacza? Że albo pożywi się dawcą, albo umrze. Dziewczyna jest przerażona, ale nie ma innego wyjścia i musi ponownie stanąć do walki, by odzyskać swoje śmiertelne życie. Niestety nie jest to takie proste, poniewż Cole ma nad nią kontrole i chce, aby dziewczyna pomogła mu przejąć tron...
Autor: Brodi Ashton
Tytuł: Wieczna prawda
Cykl: Podwieczność #3
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Strony: 386
Wiecie jak bardzo kocham tę serię, ponieważ w tle pojawia się w niej motyw mitologii. Ja z całego serca kibicuje takim powieściom i uważam, że powinno być ich więcej. Nikki z Jackiem postanawiają zniszczyć Podwieczność, ale Cole, który miał być ich sojusznikiem, okazał się być kłamcą. Na domiar wszystkiego Nikki to właśnie jego potrzebuje, aby przeżyć. I mimo zaciętości Wiecznego, da się zauważyć, że darzy on dziewczynę uczuciem i zgadza się zejść do Podziemia. Cieszy mnie też fakt, że autorka postanowiła trochę bardziej przybliżyć nam bohaterów z zupełnie innej perspektywy.
Finał tej historii zaskakuje, ponieważ czytelnicy nie mogą być pewni tak, jak w przypadku wcześniejszych tomów, że szczęśliwe zakończenie jest tuż za rogiem. Tom zamyka wszystko dokładnie w punkt, nie ma żadnych niedopowiedzeń. I za to duży plus. Ja osobiście od samego początku darzę Nikki wielką sympatią, a Cole'a wielbię, jakkolwiek to brzmi. Z kolei Jack jest mi obojętny, bo oczywiście – trwa przy Nikki, ale jakoś to nie jest to samo. Cole to drań, ale... „Wieczna prawda”, pokazuje tak naprawdę jego prawdziwe oblicze. I lubię tego drania! Jest w niej zakochany, ma własne cele, ale i jest gotowy dosłownie na wszystko, aby ją ocalić. Uwielbiam taką fantastykę i choć trzymałam kciuki za inne zakończenie, nie doczekałam się go.
Jeśli szukacie innej fantastyki, trochę oderwanej od tej, która jest już na półkach w księgarniach, to polecam wam serię Podwieczność. Połączenie mitologii z teraźniejszością i przeszłością, Brodi Ashton wyszło epicko. Ponadto przesłanie płynące z książki o sile miłości i oddaniu, miażdży serce.
Pierwsze słyszę o tej serii :) ale brzmi ciekawie. Ostatnio mam ochotę na takie klimaty.
OdpowiedzUsuńKsiazkowa-przystan.blogspot.com
Czytałam, ale to już nie moja bajka :) W sensie, że za stara jestem na takie historie :)
OdpowiedzUsuńBookeater Reality