Recenzja #158 - Anna Bellon „Uratuj mnie”


Przy książce Anny Bellon odpoczęłam. Ta książka skradła mi serce i jeśli kolejne tomy będą trzymały poziom, to chyba znalazłam nową ulubioną serię książkową. Przyznam, że od czasu do czasu poczytywałam tę historię na Wattpadzie. Teraz żałuję, żałuję, że nie czytałam jej regularnie, tylko wyrywkowo. Oczywiście kilka rzeczy uległo zmianie, ale chyba nie jest to minus tej historii...

Wkraczając w świat „Uratuj mnie” poznajemy Maię, która jest wycofana ze świata. Bardzo zamknięta w sobie, gdzie przez większość czasu próbowała zbudować solidny mur i odgrodzić się od świata. Wszystko to stało się, ponieważ dziewczyna w wypadku straciła swojego ukochanego brata, który był kimś więcej niż tylko bratem. Był przyjacielem - bratnią duszą i gdy jego zabrakło dziewczyna zamknęła się w świecie książek i muzyki. To zaczyna się zmieniać, kiedy do miasteczka przeprowadza się Kyler, chłopak, który wywraca życie do góry nogami. Swoimi małymi sposobami, dociera do jej emocji i uczuć i pomaga jej na nowo otworzyć się na świat i ludzi. Czy Maia da sama sobie szansę i pogodzi się ze stratą brata? Co skrywa Kyler i jakie plany i marzenia mają bohaterowie?

Autor: Anna Bellon
Tytuł: Uratuj mnie
Seria: The Last Regret (tom 1)
Wydawnictwo: OMG BOOKS
Strony: 298

Lubię formę w jakiej została napisana ta książka. Wiem, że wcześniej była ona opowiadaniem i pewnie stąd ta lekka forma. Naprawdę przyjemnie i lekko mi się czytało. Ponadto autorka bardzo ładnie i płynnie nakreśliła bohaterów, każdy z nich ma swój charakter i nie chodzi mi tylko o bohaterów pierwszoplanowych. Ci drugoplanowi - przyjaciele Mai i Kylera również mieli jakiś wpływ na to co się później działo i jak założyli wspólnie zespół. Książka bardzo lekka i przyjemna. Historia wciągająca. Uwierzcie, kiedy czytacie ciężko wam się oderwać. Coś w stylu: „tak, tak, jeszcze tylko jeden rozdział. Ostatni, a jutro doczytam”, ale niestety u mnie to nie zadziałało i mogłam przy niej siedzieć i siedzieć. Aż przykro mi było, gdy przewróciłam ostatnią stronę i zobaczyłam Epilog. Chyba to pierwsza historia z Wattpada, która zasłużyła na to by ją wydać w formie książki. Dobrze, że ten portal ma takie perełki, których warto szukać i oczywiście wydawać!

„A później nauczyłam się wszystkiego od nowa. Pojawił się ktoś, kto przebił się przez wzniesiony przeze mnie mur. Wziął go szturmem i nie pozwolił mi się z powrotem schować. Wszedł w moje życie, śpiewając lekko zachrypniętym głosem o dziewczynie ulotnej jak dym papierosowy”.

Czy polecam? Oczywiście, że tak. To idealna książka na wieczór. Młodzieżowa, romantyczna, zabawna, ale i pokazująca ludzkie zachowania czy to po stracie bliskiej osoby, czy w innych ważnych sprawach, które nas dotykają. Przecież zawsze mamy jakiś wybór, prawda? Myślę, że sięgając po nią czytelnicy się nie zawiodą i pokochają tę historię z podobnych powodów, jak ja.

okładka i logo: google.com

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova!


3 komentarzy

  1. Mnie również bardzo się podobała! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się miła, łatwa i dobra na jeden wieczór. Ale z drugiej strony to po raz kolejny ten sam schemat, ta sama, niemal stuprocentowa przewidywalność... Nie jestem pewna, czy mam ochotę spróbować...

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż się zdziwiłam, widzą pozytywną recenzje, bo raczej spotykam negatywne :) Co prawda nie zamierzam po nią sięgać, bo to nie moje klimaty, ale miło wiedzieć, że tak młoda autorka jednak ma swoich fanów nie tylko wśród stałych czytelników, którzy znali historię już wcześniej.

    OdpowiedzUsuń