Kiedyś
natrafiłam na książkę „Jedno małe kłamstwo”, już miałam ją zamawiać, kiedy
zauważyłam na portalu LubimyCzytać, że to jest drugi tom tego cyklu. A ja nie
lubię zaczynać od środka, więc zamówiłam pierwszą część. Cieszę się, że jednak
spostrzegłam się w odpowiednim momencie, bo popełniłabym jeden z największych
błędów. To tak jakby oglądać pierwsze ekranizację i potem zabrać się za
książkę. Raz tak zrobiłam i już nigdy, przenigdy nie popełnię tego błędu.
Wszystko jednak się zmienia, kiedy w życiu Kacey pojawia się tajemniczy sąsiad – Trent. Jest on przystojny, ma zniewalający uśmiech i oczy, którym nie można się oprzeć. Trent jest tak samo skryty jak główna bohaterka, ale udaje mu się dotrzeć do niej tak jak jeszcze nikomu. I powoli rozbija mur, którym odgrodziła siebie od reszty świata. Chłopak sprawia, że dziewczyna zaczyna mu ufać, zakochuje się w nim. Wszystko się zmienia, nabiera większego koloru, Kacey jest szczęśliwa, poznaje nowych przyjaciół, znajduje dobrze płatną pracę. Te wszystkie zmiany sprawiają, że Kace zaczyna odkrywać sekrety, o których nienawidzi rozmawiać. Znajduje w sobie nową wiarę i szansę na szczęście.
Książka
opowiada nam o historii dwóch sióstr – Kacey i Livie. Nie miały one łatwego
życia i przeszły bardzo wiele. Otóż w wypadku samochodowym zginęli rodzice
dziewczyn. Osobą, która uczestniczyła w tym wypadku była sama Kacey, która
patrzyła jak jej najbliżsi umierają na jej oczach – rodzice, najbliższa
przyjaciółka i chłopak. Okropne, traumatyczne i niedające się zapomnieć
przeżycie, które odbiło piętno na ich życiu. Obu dziewczynom jest ciężko w
nowym otoczeniu, a do tego wszystkiego sytuacja, która zdarza się w ich życiu
skłania je do zmiany miejsca zamieszkania i całego dotychczasowego życia.
Wyjeżdżają tym samym do Miami, a sama Kacey, która jest starszą siostrą Liv
stara się zastąpić jej rodziców jak tylko potrafi. Posyła swoją siostrę do
szkoły, znajduje pracę, starając się to wszystko ułożyć. Jednak… Kacey wciąż
cierpi po wypadku, boi się innych ludzi, zamknęła się sama w sobie i odgrodziła
od wszystkich, by naprawdę czuć się bezpiecznie.
Dziesięć płytkich oddechów
Ten Tiny Breaths #1
Wydawnictwo Filia
Tłumaczenie Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wszystko jednak się zmienia, kiedy w życiu Kacey pojawia się tajemniczy sąsiad – Trent. Jest on przystojny, ma zniewalający uśmiech i oczy, którym nie można się oprzeć. Trent jest tak samo skryty jak główna bohaterka, ale udaje mu się dotrzeć do niej tak jak jeszcze nikomu. I powoli rozbija mur, którym odgrodziła siebie od reszty świata. Chłopak sprawia, że dziewczyna zaczyna mu ufać, zakochuje się w nim. Wszystko się zmienia, nabiera większego koloru, Kacey jest szczęśliwa, poznaje nowych przyjaciół, znajduje dobrze płatną pracę. Te wszystkie zmiany sprawiają, że Kace zaczyna odkrywać sekrety, o których nienawidzi rozmawiać. Znajduje w sobie nową wiarę i szansę na szczęście.
Dziesięć płytkich oddechów… Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je.
Do
czasu… każde decyzje w tej książce mają swoje konsekwencje. Trent od samego
początku wydał mi się tajemniczy i intrygujący. Powiem szczerze, że to, co
napisała autorka, zdziwiło mnie, ale jednak przeczuwałam, że może się tak stać.
Jednak nie przewidziałam jednego, że te wszystkie wydarzenia spisane na
kartkach tej powieści mają tak ważny przekaz. Po przeczytaniu jednej z
najgłębszych tajemnic, które zostały opisane siedziałam jak zahipnotyzowana w
fotelu i czytałam ją i nie było mowy o tym, że ktoś mnie od niej oderwie.
Musiałam wiedzieć. Wiedzieć, dlaczego tak, a nie inaczej.
„Dziesięć
płytkich oddechów” to powieść, która zaskakuje mimo wszystko. Wywołała w moim
wnętrzu różne emocje, które czuję, gdy tylko pomyślę o tym, co zostało opisane
na kartkach tej powieści. Jest to historia, która wzrusza i jest smutna.
Czytając gwarantuje wam, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Zwłaszcza,
kiedy dotrzecie do ostatnich stron. Chcę przeczytać kolejny tom, nie mogę
doczekać się, kiedy będę miała tę książkę w domu. Mimo że opowiada ona inną z
pozoru historię, chcę dowiedzieć się, co u moich nowych ulubionych bohaterów.
Jestem zadowolona, że zdecydowałam się na zakup tej książki, a autorka naprawdę
się postarała.
Cieszę się, że książka tak bardzo Ci się spodobała :D w gruncie rzeczy przeze mnie ją przeczytałaś, więc tym bardziej się cieszę!
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście mam zamiar kiedyś ją kupić i przeczytać ;)
Dziękuję! To był dobry wybór! :) Czekam na recenzję u Cb :*
OdpowiedzUsuńAwww...- taka była moja reakcja po przeczytaniu tego fragmentu:
OdpowiedzUsuń"Trent jest tak samo skryty jak główna bohaterka, ale udaje mu się dotrzeć do niej tak jak jeszcze nikomu. I powoli rozbija mur, którym odgrodziła siebie od reszty świata."
Takie książki najbardziej lubię czytać, więc z pewnością przeczytam i tę. I nie mogę doczekać się tych tajemnic!! Aż mam ciarki na samą myśl!
Pozdrawiam :*
Tajemnice są powiem szczerze z jednej strony druzgocące ale i oczyszczające :)
OdpowiedzUsuńTe tajemnice. Teraz nie będę mogła przestać myśleć o tej książce. Jestem ciekawa co też Trent skrywa (bo skrywa?) i o jakich sekretach dowie się główna bohaterka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Blog książkoholiczki
Trent to barwna postać, nawet baaardzo, intrygująca i tajemnicza :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest nieziemska na pewno kiedyś przeczytam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńFluff
Polecam! :)
OdpowiedzUsuńTyle się naczekałam na tę recenzję i w końcu jest :) Jeszcze bardziej mnie zachęciłaś do przeczytania tego tytułu.
OdpowiedzUsuńInsane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Czekam więc na recenzję :*
OdpowiedzUsuń