#705 - Jak się zabrać do wychowania? [PRZEDPREMIEROWO]

 

Nadeszła wiosna. Dłuższe dni i więcej słońca zachęcają, aby pójść w ślady natury i wprowadzić do swojego życia powiew świeżości. Dlaczego by nie zacząć od własnego wnętrza?
 
Najnowszą propozycja od Wydawnictwa Otwarte pozwoli czytelnikowi przyjrzeć się relacjom i schematom, w których jesteśmy zanurzeni. Książka uświadamia, że nie jesteśmy w stanie rozpatrywać relacji z potomstwem w oderwaniu od pozostałych powiązań społecznych i doświadczeń z własnego dzieciństwa. Przypomina, że aby nawiązać zdrową więź i empatycznie reagować na potrzeby małego człowieka, musimy zaopiekować się swoim wewnętrznym dzieckiem. 
 
Stefanie Stahl, Julia Tomuschat
Wychowanie bez wychowania 
Wydawnictwo Otwarte
Tłumaczenie Anna Grysińska
 
Choć teoria oparta na symbolice Dziecka Słońca, Dziecka Cienia oraz Ja-Dorosłego była mi znana, zafascynowało mnie jak ogromny wpływ ma na postrzeganie dzieci przez opiekujących się nimi dorosłych. Po raz kolejny odkryłam, jak wiele zależy od nastawienia i interpretacji rzeczywistości przez nasze wnętrze. Na szczęście nie zostajemy tylko z tą wiedzą! Autorki z uwagą i empatią przeprowadzają czytelnika przez przykłady zachowań rzutujących na budowanie więzi z dzieckiem i pozwalające rozwijać się obu zaangażowanym w nie stronom. Omawiając pułapki, które zastawia na nas mózg, proponując ćwiczenia wyłapywania konkretnych obszarów tzw. wysp, wyposażają czytelnika w narzędzia zwiększające samoświadomość i dojrzałość. Dzięki temu zabiegowi jesteśmy w stanie stworzyć bezpieczną przystań do doświadczania świata dla najmłodszych. 

Według mnie to świetna pozycja dla osób, które nie chcą upychać rodzicielstwa w sztywne ramy wymagań lecz nawiązać autentyczną więź z dzieckiem. Sięgając po tytułowe wychowanie bez wychowania, nie gubimy się w gąszczu zakazów i nakazów, lecz prawdziwie dostrzegamy potrzeby i talenty człowieka, dla którego jesteśmy drogowskazem. A jeśli sami się zgubimy i będziemy potrzebować wsparcia dla Dorosłego Ja, przejrzysta organizacja treści pozwoli wrócić do konkretnego zagadnienia. 

Choć niektóre przykłady powodowały dyskomfort i poczucie zagubienia, cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę. Pozwoliła mi natrafić na emocjonalne supełki, które mogłabym przekazać dalej, lecz mądrzejsza o wiedzę zawartą w tej pozycji będę mogła pracować nad ich rozplątaniem. Z pewnością moje wewnętrzne dziecko skorzystało na tej lekturze. Mam nadzieję, że dla Was również okaże się pomocna. 



3 komentarzy

  1. Myślę, że to jedna z tych książek nie tylko dla rodziców, ale też osób obcujących z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkąd mam syna bardzo dużo czytam na temat jego wychowania. Ta książka to na pewno coś nowego, powiew świeżości, który chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń