#636 - Śmiertelnie niebezpieczna biżuteria [PRZEDPREMIEROWO]

Dzięki zaufaniu autorki oraz Wydawnictwa AlterNatywne miałam możliwość sięgnąć przedpremierowo po drugi tom serii Mistrza Gry! Jeśli obserwujecie nas na instagramie, to wiecie, że książka pozostawiła po sobie zgliszcza, szok i niedowierzanie...

W pierwszym tomie postać Aline zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. A gdy okazało się, że bohaterka na trzecie imię ma Joanna, poczułam miłe łaskotanie  mogłabym być taką babką! Byłam niesamowicie ciekawa jak potoczą się dalsze losy dziewczyny po powrocie do sztywnych ram Królestwa. Nie spodziewałam się, że autorka przygotuje coś takiego...

Teoretycznie z opisu wiadomo, że Aline sprzeniewierzy się zasadom ojczyzny, ale przy tak surowym kodeksie mogło chodzić o wszystko, nawet o krzywe popatrzenie się na przechodzącego mężczyznę. Ale nie... Pierwsza bomba spada na początku, a im bardziej zanurzałam się w historię, tym bombardowanie tylko się nasilało. Skąd nagle wziął się mąż w opisie? Czyżby król spełnił swoje obietnice? Ciarki wywołało też stwierdzenie  nie walczy tylko o siebie... Mając w pamięci przepowiednię z pierwszego tomu, zaczynam się obawiać nie tylko o ludzi, na których jej zależy, ale o cały kontynent. 

Joanna Lampka
Pan Kamienia Wschodu
Wydawnictwo AlterNatywne

Pan Kamienia Wschodu tak jak Gwiazda północy, gwiazda południa nie należy do długich lektur. Nie ma tutaj miejsca na wyjaśnienia  od tego był pierwszy tom. W tej części akcja ruszyła z kopyta od pierwszych stron powieści. Wszystkie bóstwa kontynentu, miejcie nas w opiece...

Jak wspominałam wcześniej, akcja jest wartka, ale nie gubi sensu czy spójności w biegu wydarzeń. Jednocześnie czytelnik nie  odczuwa zmęczenia ciągłymi emocjami, gdyż strategicznie rozplanowane chwile na oddech pozwalają pójść po wodę w trakcie lektury. Podziwiam również jak autorka w trakcie tak niesamowicie wartkiej akcji nie zapomina o wyjaśnieniu zasad działania świata, nakreśleniu relacji między bohaterami czy opisaniu zwyczajów poszczególnych nacji! Potrafi do tego dorzucić tornado magii i jeszcze kazać się bohaterce szalajać po bagnach, jak Geralt w pierwszej części gry. Ta książka ma tylko 296 stron!
 
A zahaczając o bohaterów! Ile czytelnik dowie się o przeszłości postaci, zarówno nowych jak i już znanych! Jedne sprawy się wyjaśnią, drugie komplikują  klasycznie. Ale ta interwencja w jednej z ostatnich scen, gdy splątały się wydarzenia, wierzenia, strach, miłość i łzy jak dla mnie była absolutnie najpiękniejsza. Chociaż zakończenie znów namieszało mi w umyśle. 

Patrząc na wątek romantyczny, męża, kochanków i zamieszanie z biżuterią z jednej strony podziwiam, a z drugiej nie do końca rozumiem wybór Aline. Choć scena ślubu, nie powiem, oryginalna! Jakaś część mnie chciałaby go w przyszłości wziąć w tej formie :D 

Jestem zachwycona, zauroczona i kupiona historią kryjącą się za zieloną okładką. Pełne emocji i pasji opisy scen walk, rodzących się relacji czy północnych obrzędów sprawiały, że wtapiałam się w książkę całą sobą, zastanawiając się, co przyniesie następna przewrócona strona. Pełen arsenał emocjonalnych bomb <3 

Drugi tom absolutnie nie ustępuje pola pierwszemu  akcja, pomysły, bohaterowie... Idealna na zupełne oderwanie się od rzeczywistości! A czego więcej chcemy od książki na wakacje? Proszę kupować i czytać! 
 




6 komentarzy

  1. Zupełnie nie słyszałam o tej serii, ale jak na razie mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii i jakoś mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiałabym najpierw zapoznać się z pierwszym tomem, ale ten cykl raczej polecę siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, z przyjemnością przeczytam oba tomy. Myślę, że to seria w sam raz dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł zaproponuję mojej młodzieży, może się skusi, entuzjastycznie wyrażasz się o tej serii, a to obietnica naprawdę dobrej przygody czytelniczej. :)

    OdpowiedzUsuń