Jakiś czas temu, chciałam przeczytać „Lokatorkę”, ale zawsze w ręce wpadały mi inne książki i ten zamiar odkładałam na lepsze czasy. Jednak ostatnio sięgam coraz więcej po historie psychologicznie i tak poznałam Edwarda i Folage Street 1. Czy chciałabym tam zamieszkać? Na samą myśl mam ciarki na plecach.
Historię,
którą poznajemy z perspektywy dwóch bohaterek – Emmy oraz Jane, a to co im się
przydarzyło poznajemy w dwóch płaszczyznach czasowych. W teraźniejszości i
przeszłości. Obie kobiety chcą zamieszkać w pewnym mieszkaniu, ale to nie jest
takie normalne miejsce, ponieważ coś go odróżnia. Właściciel sam go
zaprojektował i to on ma tutaj wiele do powiedzenia. Narzuca on własne warunki
i zasady zamieszkania, chce, aby jego wynajmujący stosowali się do tego i aby
znaleźć tych „idealnych” najemców, każe im wypełniać formularz oraz odpowiadać
na nurtujące go pytania.
JP Delaney
Lokatorka
Wydawnictwo Otwarte
Tłumaczenie Mariusz Gądek
Podczas
czytania zastanawiałam się nad jednym czy to mieszkanie jest tak wspaniałe i
idealne, czy to ci, którzy mają w nim zamieszkać mają tacy być. Na samą myśl o
tym nie chciałabym tam zamieszkać, przecież to nie tyle dziwne, co chore.
Mieszkając gdzieś mamy czuć się bezpiecznie a tam na pewno tak nie było.
Kolejnym aspektem było to, że dom wiedział o tobie wszystko – wielki brat widzi
i czuwa. Tyle się mówi o wolności, swobodzie a w „Lokatorce” wszystko zostało
przedstawione na odwrót. Czy właściciel chciał mieć kontrolę nad tymi, którzy
mieszkali pod jego dachem? Czy manipulacja może aż tak bardzo zniewolić innych?
Odpowiem: może. Jednak z fabuły tyle, ponieważ co to byłaby za frajda, gdybym
wszystko zdradziła.
Emma
oraz Jane pragnęły jednego – rozpoczęcia swojego życia na nowo, ponieważ ich
życie nie było łatwe. Obie przeżyły traumę, która odcisnęła się na ich życiu
wielkim znamieniem. Nie chcę zdradzać dokładnie, co je spotkało, ale to
naprawdę je zmieniło. Mimo że kobiety były w pewien sposób do siebie podobnie,
to charaktery miały zupełnie odmienne. Jane była cicha, a Emma z kolei zwracała
na siebie uwagę – zwłaszcza mężczyzn. Do tego Edward ze swoją dziwną manią
znalezienia idealnych lokatorów, przyprawiała mnie o dreszcze. Obie kobiety
traktował szczególnie, kupował te same prezenty, zabierał w te same miejsca. Ten
schemat się nie zmieniał, a jego gust był specyficzny, a jednocześnie dziwny.
„Lokatorka”
to powieść, która ma w sobie wiele skrajnych emocji i w pewnych chwilach czułam
się bardzo niekomfortowo. Aspekt psychologiczny książki jest złożony i ciekawy.
Ostatnio bardzo często sięgam po takie powieści. Wiele tajemnic i sekretów. Ponadto
historia pokazuje jak człowiek potrafi się zmienić, aby dopasować się do
miejsca. Jaka była prawda? Tego nie mogę Wam zdradzić, to mogą zrobić jedynie
ściany tego domu. Tylko one znały prawdę.
Zdjęcie: freepik.com - freepik
Swego czasu chciałam bardzo przeczytać te książkę, ale potem jakoś mi umknęła. Teraz muszę się wreszcie za nią zabrać. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńKupiłam audiobook, ale jakoś nie mogę się zebrać :) zawsze wolę wersje papierowe :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w domu mamy czuć się bezpiecznie, a tu paradoksalnie powinno tak być z tymi wszystkimi zabezpieczeniami, alarmami i czujnikami... Mi się bardzo podobała ;)
OdpowiedzUsuń