Kto odważy się zajrzeć na drugą stronę lustra? - recenzja książki #458 - Martyna Raduchowska „Demon luster”

„Demon luster” to druga część przygód szalonej i pechowej Idy, szamanki od umarlaków, która w niepojęty dla zwykłego śmiertelnika sposób pakuje się w kłopoty. W dodatku jest w stanie poplątać sprawy tak, że nawet doświadczona ciotka Tekla, załamuje widmowe ręce, a Kruchemu kończą się pomysły na ratunek. Brzmi jak kolejna fascynująca, paranormalna intryga uknuta przez panią Martynę Raduchowską! A nawiasem mówiąc, wiecie, że spod tej samej ręki wyszły niektóre scenariusze do podbijającej świat gry „Wiedźmin”, a niedługo premierę będzie miał premierę trzeci tom czyli "Fałszywy Pieśniarz"? Nie wiem jak Wy, ja tam się jaram :D



Panią Martynę miałam okazję poznać na WTK, wrobić w ciemne (a jakże) interesy z „Szamanką od umarlaków”i przekonać się, że autorka jest świetną osobą, przemiłą i zabawną 😊

A przechodząc do historii Idy, a zbytnio nie spoilerując tym, którzy nie czytali „Szamanki”: okładka stworzona przez Dominika Brońka (cuudnaa <3) mówi sama za siebie: mamy lustro, mnóstwo czerwieni, drzewnego demona i czarne oczy. A to co się działo w poprzedniej części, mimo krwawego zakończenia i szeregu duchów, w porównaniu z drugim tomem to beztroski spacerek po parku. Idę goni czas ze względu na złożoną obietnicę, Ruda jej nienawidzi, Kruchy próbuje ratować, Tekla uczyć, a Gryzak nie zwariować od snów o białowłosej kobiecie i krzaku róży. Czytelnik pozna szczegóły tragicznej historii Kruchego i Leny, podenerwuje się na Wrońskiego i co raz szerzej będzie otwierał oczy, gdy krok po kroku odsłoni się tajemnica opuszczonego domu powiązanego z Kusicielem, który Ida próbuje wyśnić. I nie możemy zapomnieć o psychologu, który jako receptę proponuje całkowite zapomnienie i ma wiele wspólnego z tajemniczym przedmiotem.



Martyna Raduchowska
Demon luster

Szamanka od umarlaków #2
Wydawnictwo Uroboros

Czytając tę książkę, byłam zachwycona. Bohaterka przestała być jęczącą i wiecznie naburmuszoną dziewczyną, a z każda stroną staje się bardziej zdecydowaną i pewną siebie kobietą. Swojej inteligencji przestała używać do szukania wymówek, lecz zaczęła kombinować, uczyć się i szukać jak najlepszych rozwiązań. I ta epicka kłótnia z Teklą – jestem dumna z Idy! Tragizm przeplata się z wisielczym czasem humorem, bohaterowie są narysowani wyraźną kreską, z mocnymi charakterami, z których starać lecą iskry. Konstrukcja intrygi i sploty wydarzeń wbijały mnie w fotel. A plastyka opisów wizji Idy, Kusiciela czy samego lustrzanego świata wirowała mi w głowi feerią barw. I niezmiernie rozbawiła i trochę przeraziła mnie postać Kornelii – róż to idealny kamuflaż dla jej niesamowitych zdolności. Natomiast za najlepsze sceny w książce uważam wydarzenia w świecie Kusiciela. Na końcu serce mi na chwilę umarło.

W tej recenzji z premedytacją nie umieściłam cytatów - nie umiem wybrać najlepszego xD

Jeśli ktoś jeszcze nie wie, że pani Martyna zupełnie kupiła mnie tą historią, mówię jeszcze raz – JESTEM ZACHWYCONA. Czytałam z zapartym tchem i na cześć tej książki domalowałam połowę szóstej gwiazdki - zostawiam zapas na kolejną część, żeby nie zabrakło mi skali! Fantastyka, akcja, czarownice, plastyka i pyskate dziewczę – jak dla mnie to dokładnie to czego szukam w książkach – oderwania od rzeczywistości i wciągnięcia w odrealniony świat, który wstrząsa wyobraźnią, a jednocześnie nie przygniata epickością i wydumaniem.



4 komentarzy

  1. Tym razem, to nie moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ta seria też kupiła, z niecierpliwością czekam na "Fałszywego Pieśniarza"! :D

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również odliczam dni <3 Ta część być jeszcze mroczniejsza i przepełniona akcją <3

      Usuń