Do przeczytania tej powieści przekonała mnie... okładka. Niektóre książki sprawiają, że nie potrafimy o nich zapomnieć długo po przeczytaniu i dla mnie „Dearest Clementine”, jest właśnie taką powieścią.
Poznajcie Clementine, dziewczynę, o zimnym sercu, którą wszyscy uważają za wredną sukę. Co oczywiście nie jest prawdą, ale nikt nie zada sobie choćby trochę trudu by zastanowić się nad tym, czy to w ogóle prawda. A ona jest zupełnie inna, ponieważ Clem stara się w ten sposób ukryć swój lęk, złamane serce i co najważniejsze brak zaufania do innych ludzi. Pierwsza miłość ją oszukała i zdradziła, a rodzina... no cóż też nie pozostawia wiele do życzenia. Jednak wszystko się zmienia w dniu, gdy spotyka Gavina – chłopaka, który swoim urokiem i podejściem do życia pokazuje jej, że nie musi zachowywać się w sposób, do którego się przyzwyczaiła. Że na samotność nie trzeba się godzić i nie zawsze drugie pierwsze razy muszą potoczyć się tak samo jak złe doświadczenia z przeszłości. Młody mężczyzna wkracza w jej życie jak tornado i niszczy mur, którym się otoczyła. Czy Clementine będzie dalej ukrywać się w swoim zamku ze szkła czy w końcu zaufa Gavinowi i mimo możliwego zranienia zaryzykuje, by ponownie zacząć żyć?
Lex Martin
Dearest Clementine
Dearest #1
Wydawnictwo Kobiece
Ta książka mnie pochłonęła i uważam, że jest to fenomenalna i przepiękna historia! Jest to romans, ale taki, jakich przeważnie poszukujemy, czyli pełnych prawdy i przeróżnych wyborów ludzkich. Główna bohaterka była skrzywdzona w przeszłości, ale zasługiwała na to, aby mieć swoje szczęśliwe zakończenie, zasłużyła na to by mieć kogoś, dla kogo będzie najdroższą i jedyną osobą na świecie. Gavin doskonale rozumiał jak zniszczył ją świat i co jest w stanie naprawić jej złamane serce. Oczywiście Clem radziła sobie z problemami raz gorzej, raz lepiej, ale jak w życiu... Ludzie nie zawsze muszą radzić sobie ze wszystkim perfekcyjnie. Na całe szczęście miała ona też oparcie i siłę w przyjaciołach i mam tutaj na myśli Jennę, Harper, Dani, Ryana czy Jaxa, którzy zawsze podtrzymywali ją na duchu. I radzili, gdy źle się działo... no i oczywiście nie zapomniałam o nim... Gavinie. Jemu wysyłam miliony serduszek, bo polubiłam go od pierwszej chwili, gdy tylko się pojawił. Wiedziałam, że to będzie to!
Jeśli chodzi o styl to powieść czyta się bardzo dobrze i jest w niej wiele humoru jak i emocji, które czasem pojawiają się bardzo nieoczekiwanie. Świetna książka. Dla mnie to bestseller. Fabuła dobrze skonstruowana i uważam, że nic jej nie brakuje. Wiele silnych emocji, scen intymnych i mimo że niektóre sprawy są proste i łatwo się domyślić, co będzie dalej to i tak uważam, że Lex Martin dobrze napisała ten romans.
Znajdziecie wszystko w „Dearest Clementine”: emocje, radość, złamane serce, a historia Clem i Gavina, no cóż... sami musicie ją poznać. Ja już czekam na kolejne tomy z tej serii.
Bardzo lubię takie kobiece okładki :) może w przyszłości przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuń