Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile rzeczy można zmienić - recenzja książki #316 - Jessica Pennington „Piosenki o miłości i inne kłamstwa”

Moje serce skradła ta książka, mimo kilku niedociągnięć. Jednak nie każda książka musi porywać, żeby nam się spodobała. Opis powieści z jednej strony zdradza, co będzie się działo, ale z drugiej strony bardzo intryguje.

Virginia jest bardzo ambitną dziewczyną i na czas trwania wakacji dołącza do zespołu muzycznego, dla którego pisze teksty piosenek i zajmuje się sprawami organizacyjnymi. Można powiedzieć, że jest sercem zespołu Your Future X, a chłopaki, którzy tworzą ten zespół dostali niebywałą okazję wzięcia udziału w trasie koncertowej. Vee jest wniebowzięta, ale nie wie, że do zespołu dołączył też Cameron - chłopak, którego poznała w czasach szkolnych, gdy ten przeprowadził się do Michigan. Chłopak w swoim życiu przeżył wielką tragedię i to właśnie w tamtym okresie dołączenie do zespołu, było dla niego możliwością rozpoczęcia życia na nowo. Czy ponowne spotkanie Vee oraz Camerona zmieni coś w ich relacjach? Co ze związkiem, który ich kiedyś łączył, czy uczucia, które do siebie żywili są wciąż możliwe?


Jessica Pennington
Piosenki o miłości i inne kłamstwa
Wydawnictwo Jaguar

Jeśli chodzi o fabułę „Piosenek o miłości i innych kłamstw” to akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. Historia opowiedziana jest zarówno z przeszłości, kiedy Cameron i Virginia się poznali, gdzie dowiadujemy się o ich życiu rodzinnym oraz uczuciach, jakie ich łączyły oraz teraźniejszości, gdy zespół wyjeżdża w trasę koncertową. To duży plus, że dowiadujemy się o ich życiu i widzimy, jak reagują na siebie obecnie, ale dla mnie było to męczące, że w jednym rozdziale przeskakiwałam między perspektywami Vee oraz Cama. Nie lubię tego bardzo, bo później trudno się zorientować, kto co uważał i jakie naprawdę były to emocje. Trochę nie podobało mi się też to, że Virginia w pewnych momentach bardzo dosadnie ignorowała Camerona. Oczywiście miała do tego prawo, ponieważ to on stał za tym, że ich związek w przeszłości i to, co ich łączyło szlag trafił, ale wydaje mi się, że jej zachowanie niekiedy było bardzo infantylne.

Przeżycia i emocje, jakie są w tej powieści są silne i tutaj nie mogę mieć zastrzeżeń. Virginia to pogodna dziewczyna, która z dniem, gdy poznała Camerona uwierzyła trochę w siebie. Ten sympatyczny chłopak sprawił też, że potrafiła rozmawiać o tym, co dzieje się w jej rodzinie i jak ta sytuacja na nią wpływa. Jeśli chodzi o chłopaka to tutaj niestety nie można było tego powiedzieć, ponieważ przez tę tragedię, którą przeżył nie potrafił rozmawiać o tym. On chciał o tym zapomnieć, chociaż nie sądzę żeby można było coś takiego wymazać z pamięci. To tylko czas może sprawić, że pewne wydarzenia mogą trochę mniej boleć. Jednak między bohaterami też brakowało szczerej rozmowy i niektóre wątki zostały potraktowane bardzo ogólnikowo.

Książka napisana jest lekkim i bardzo plastycznym językiem, więc czyta się ją przyjemnie i bez większych problemów. Nie trzeba skupiać się bardzo na treści, aby zrozumieć przesłanie. Okładka też cieszy oko i jest bardzo ładna. „Piosenki o miłości i inne kłamstwa” to powieść, która jest idealna na popołudnie spędzone z książką. Książka emocjonująca, ale i spokojna. W sam raz dla każdego, kto szuka czegoś na chwilę, aby odpocząć, a nie się zmęczyć. Świetna powieść, w której jest wiele humoru.

5 komentarzy

  1. Ja tę książkę jednak odpuszczam, bo mnie do siebie jakoś nie przyciąga ani nie ciekawi zbytnio. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest w sam raz na poczytanie, ale mnie też nie zapadnie jakoś w pamięć :)

      Usuń
  2. Przekonałaś mnie! Przyda mi się książka na odprężenie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też chętnie przeczytam, bo jestem ciekawa tych przeskoków między przeszłością, a teraźniejszością. W wielu przypadkach to się bardzo sprawdza.

    OdpowiedzUsuń