Okładki polskie vs. zagraniczne #9

Zastanawiałam się jakie okładki pokazać Wam pokazać w kolejnym zestawieniu i padło na autorkę, którą na pewno bardzo dobrze znacie. Colleen Hoover to niekwestionowana królowa romansów.

Pierwsze okładki będą pochodzić z książki, która niedawno miała swoje wznowienie na polskim rynku. Chodzi oczywiście o Slammed. Znana pod innym tytułem jako Pułapka uczuć, wydana dzięki Wydawnictwu YA!


Od lewej: Hiszpania, Czechy, oraz dwie okładki z Chin, następnie Indonezja, Izrael, Japonia, Litwa.
W tym zestawieniu szczególnie podoba mi się druga okładka chińska z dziewczyną na okładce oraz indonezyjska, izraelska oraz japońska.


Od lewej: Macedonia, Niemcy, dwa wydania okładek polskich, Portugalia, Rosja, dwa wydania okładek rumuńskich, Słowacja, Turcja, USA, Węgry, Włochy i Francja.
Okropną okładką jest ta pochodząca z Francji oraz Portugalii. Z kolei z wielką przyjemnością sięgnęłabym po turecką, amerykańską czy macedońską.

Drugą książką tej autorki, która ma przepiękne okładki jest Maybe someday wydane w Polsce przez Wydawnictwo Otwarte.


Od lewej: USA, Czechy, Dania, Francja, Hiszpania, Holandia, Indonezja, Macedonia.
W tym zestawieniu sięgnęłabym po każdą z tych okładek bez wyjątku, a najbardziej podoba mi się hiszpańska, holenderska, amerykańska oraz czeska.


Od lewej: Niemcy, Portugalia, dwa wydania okładek polskich, Portugalia, Wielka Brytania, Węgry i Włochy.
W tym zestawieniu również sięgnęłabym po każdą okładkę, a jeśli chodzi o polskie wydania to sama posiadam dwie wersje okładek.

A jakie są Wasze typy?

3 komentarzy

  1. W sumie większość tych okładek nie zachwyca i ciężko mi wytypować ulubione. Chyba najbardziej podoba mi się niemiecka wersja "Maybe someday"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym zestawieniu też zwróciłam uwagę na japońską wersję. W drugim ciężki wybór, ale ta super to macedońska, także mi nie przypadły do gustu francuskie i portugalskie wydania. W następnych zestawieniach poziom jest wyrównany każda jest ładna i przykuwa wzrok.

      Usuń
  2. Chińska okładka "Pułapki uczuć" (ta pierwsza) jest dziwna ;) Ładna, ale trudno odgadnąć po niej treść książki. Gdybym musiała wybrać, najbardziej spodobała mi się indonezyjska. A najgorsze są rosyjska, portugalska i ze Stanów Zjednoczonych.
    Jeśli chodzi o "Maybe someday" to najlepsza jest polska (pierwsze wydanie) i amerykańska, a holenderska jest straszna.
    Pozdrawiam serdecznie!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń