Tym właśnie dla mnie jest. Tym właśnie jesteśmy dla siebie nawzajem... – recenzja książki #274 – M. Leighton „Jesteś moim zawsze”

Ta książka jest cudowna i aż brak mi słów żeby ją opisać. Nigdy nie zapomnę tej historii ❤️ I nigdy nie przestanę biegać za świetlikami... 

Ta książka wzbudziła we mnie wiele uczuć, ale jedno jest pewne, że gdy zaczęłam ją czytać, to nie mogłam się od niej oderwać i skończyłam ją w środku nocy. Byłam bardzo poruszona, skołowana, smutna, a jednocześnie szczęśliwa. Niewiele powieści, które przeczytałam, tak na mnie wpłynęło, ale to też pokazuje, że dobra książka ma właśnie takie cechy. Pozostawia czytelnika w odrętwieniu, a jednocześnie zmienia jego myślenie. „Jesteś moim zawsze” to książka, która na pewno pojawi się w TOP 5 2017 r.

Autor: M. Leighton
Tytuł: Jesteś moim zawsze
Wydawnictwo: Filia
Strony: 322

Ta historia nie jest cukierkową opowieścią o miłości, o nie... Ja myślałam, że będzie ona wzruszająca, ale nie na tyle żebym wyła jak fontanna – cóż pomyliłam się... Wyłam. Lena i Nate to zgodne małżeństwo, które przeżyło nie jedną katastrofę i szczęście. Ich miłość to najpiękniejszy obrazek, jaki można było stworzyć. Poznajemy ich w czasie, gdy planują swoją podróż po Europie. Jednak sama podróż nie byłaby niczym złym, no może za wyjątkiem tego, że to ich ostatnia wspólna wyprawa. Dlatego Nate i Lena nie chcą tracić czasu na zamartwianie się, chcą chwycić chwilę i wycisnąć ją, jak tę przysłowiową cytrynę i czerpać z życia to co najlepsze.

– Dobranoc, księżycu. Gwiazdki, dobranoc – mamroczę dotykając palcami niewielkiego okienka. – Dobranoc, świetliki, przylećcie znów rano.

Ja nie płakałam, ja wyłam przy „Jesteś moim zawsze” z dwóch powodów. Pierwszy, nie mogłam tego zrozumieć, dlaczego życie tak wspaniałej dwójki ludzi zostało rozpierniczone i skazane na tak smutny koniec po tylu latach wspólnego życia. A z drugiego, ponieważ mimo okoliczności, jakie towarzyszyły mi przez całą tę opowieść, czułam się zaszczycona, że mogę uczestniczyć w tej historii tak realnie. Jeśli ktoś myśli, że nie zostanie zaskoczony to może się nieźle zdziwić. To książka o miłości – tak, ale to też bolesna świadomość tego, że w każdej chwili może zdarzyć się coś, że możemy stracić kogoś kogo kochamy najbardziej na świecie. Nie ma możliwości żeby czytelnik nie zaczął się nad tym zastanawiać, skoro od samego początku trafiamy na minę i ta informacja napędza tylko bieg wydarzeń. Lubię, gdy książki są opisane w taki sposób jak ta powieść. Uczucia ściekają z każdej kartki, a ja będąc w połowie zastanawiałam się czy uda mi się dotrwać do końca i czy nie utonę we własnych łzach.
Tillie Cole „Tysiąc pocałunków”
Jestem pod wielkim wrażeniem wrażliwości oraz stylu pisarskiego pani Leighton. W każdym słowie, geście i czynie czytelnik spotyka się z wielkim uczuciem i oddaniem. Miłość Leny i Nate'a to jak obietnica i nie zdarza się ona często. Ostatnio wylałam tyle łez czytając „Tysiąc pocałunków” od Tillie Cole. Obie książki są tak emocjonalne, że docieraja wprost do serca. Obie te historie uczą i pokazują, że jeśli się w coś naprawdę wierzy, jeśli się kogoś kocha całym sercem, to ta miłość mimo że ten ktoś odejdzie, będzie żyła zawsze.

Ostatnim, ale przepięknym plusem tej nowości jest fakt, że autorka napisała tę powieść na podstawie własnych doświadczeń i gdy właśnie przeczytałam te słowa do czytelnika, jestem pełna podziwu, że autorka znalazła tyle słów, by to wszystko opisać. Jeśli uwielbiacie historie o miłości, ale nie takie banalne, tylko głębokie i trudne, to myślę, że „Jesteś moim zawsze” może sprostać temu wyzwaniu. To historia o pięknej miłości, pokazująca też drugie oblicze – kruchości życia. Zachęcam i uprzedzam, że bez chusteczek to będzie niewykonalne, aby przeczytać tę książkę.

5 komentarzy

  1. O kurcze, będę musiała koniecznie ja przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że ta książka jest genialna. Muszę sama ją przeczytać. To że jest oparta na doświadczeniu autorki jeszcze bardziej do mnie przemawia! Jestem teraz bardzo pozytywnie nastawiona. Poszukam książki, wezmę chusteczki i czytam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie książki, choć tej akurat nie znam. Pewnie się skuszę.. Najpierw zawsze mam obawy przed tym, że będę później taka rozdarta, jednak wiem, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze mocniej zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurde, chcę tę książkę! Baaardzo *_*

    OdpowiedzUsuń