Może nie możesz wyjechać nad morze na wakacje, a chcesz przeczytać najnowszy bestseller Tarryn Fisher, o którym wszyscy twoi znajomi rozmawiają? Jednak nie masz czasu, bo oglądasz Netflixa? Albo chodzisz do pracy lub masz dzieci? Każdy z nas znajdzie jakąś wymówkę, ale są sposoby, aby znaleźć 20 minut dziennie na poczytanie.
Zamiast przeglądać social media, poczytaj
Według badań, użytkownicy różnych platform społecznościowych spędzają średnio 50 minut dziennie na swoich profilach społecznościowych. A gdyby tak, zabrać połowę czasu z przeglądania społecznościówek i poświęcić na przeczytanie dwóch rozdziałów książki? Coś jak ta myśl: Przestaję mówić, że nie mam czasu na czytanie i zaczynam mówić, że ten czas poświęcam na czytanie, a nie oglądanie kilku nowych zdjęć na Instagramie.
Niech to będzie spotkanie
Jeśli lubisz planować, to dobrym pomysłem jest zaplanowanie poczytania i zapisania go w kalendarzu. A co później? Wystarczy potraktować czytanie książki poważnie i tak jak podczas prawdziwego spotkania, nie sprawdzaj telefonu czy zegarka, co pięć minut. To ty ustalasz, jak długie jest twoje spotkanie. Jeśli i tak wiesz, że to nie wypali, to poczytanie potraktuj jako wyzwanie. Spotkanie, które wymaga ode mnie przeczytania 30 stron.
Czytanie dopasuje się wszędzie
Zawsze możesz nosić książkę ze sobą, ponieważ w nieoczekiwanym momencie, gdy musisz czekać lub spóźnia ci się pociąg, możesz poczytać kilka stron książki. Nie przekonałam cię tym przykładem? Poczekaj mam inne:
- jesteś rodzicem i czekasz aż twoje dziecko skończy zajęcia dodatkowe?
- siedzisz w poczekalni i czekasz na swoją kolej, aby dostać się do lekarza?
- czekasz na kogoś, a ten ktoś się spóźnia?
To tylko kilka przykładów, ale każdy wydaje się być dobrym powodem, aby poczytać książkę, w formie papierowej, e-booka lub audiobooka. Ostatni przykład jeśli chodzi o audiobooki sprawdza się świetnie, gdy wykonujesz jakieś czynności domowe, np. mycie naczyń (o ile nie robi tego za ciebie zmywarka), rozwieszanie prania, odkurzanie, ścieranie kurzu, a nawet kąpieli!
Pewnie zastanawiacie się, co można przeczytać. Czy dowolna książka wchodzi w grę? Oczywiście, że tak. To od każdego z nas zależy, co przeczytamy, ważne jest, aby sprawiało nam to przyjemność. Mam też nadzieję, że pomogłam niektórym w znalezieniu czasu, gdy pozornie myślimy, że go nie mamy.
U mnie najlepiej się sprawdza ebook na telefonie. Wtedy zawsze mogę wyciągnąć i przeczytać te trzy strony w kolejce do kasy. Kilka razy dziennie i już się uzbiera pokaźna sumka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Też bardzo często czytam na telefonie, bo nie zawsze mam ze sobą jak zabrać książkę :D
UsuńTrochę krótki ten post. Mam wrażenie, że napisałaś go żeby zapełnić miejsce na blogu.
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie każdy post musi być długi, bo pisanie na około w pewnym temacie, zamiast podania konkretnych argumentów jest nudne i czytelnicy mogą nie przeczytać postu. Fakt ten wpis jest krótki, ale nie jest tylko po to, aby zapychać miejsce na blogu. Staram się dodawać takie zagadnienia, które wiążą się z tematyką książkową, ale niekoniecznie muszą to być recenzje. Niemniej jednak szanuję Twoją uwagę, bo każdego odczucia mogą być różne.
UsuńPozdrawiam.
Faktycznie krótki post. Podoba mi się 2 punkt - zaplanować czytanie - bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńPopełniłam kiedyś trochę podobny wpis - z punktu widzenia mamy:
http://wbookach.blogspot.com/2016/11/kiedy-ja-czytam.html
zapraszam i pozdrawiam
Norsevia
Taki był zamysł, trzy sposoby, a co do innych? Może ktoś wpadnie na jeszcze coś :)
UsuńNa pewno przeczytam.
Pozdrawiam.
Urzekło mnie stwierdzenie, że czytanie powinno być spotkaniem! Zawsze uważałam, że powinno się je należycie celebrować! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z imponderabiliów literackich