Dark Elements #1
Ognisty pocałunek
Siedemnastoletnia Layla chciałaby być normalna, jednak jej pocałunek zabija wszystko, co posiada duszę.
Jako półdemon i półgargulec Layla posiada niespotykane umiejętności.
Wychowywana wśród strażników-gargulców – których zadaniem jest polowanie
na demony i dbanie o bezpieczeństwo ludzi – Layla próbuje się
dopasować, choć oznacza to ukrywanie swojej mrocznej strony przed tymi,
których kocha. Zwłaszcza przed Zaynem, zniewalająco przystojnym i
całkowicie niedostępnym strażnikiem, w którym jest od zawsze zadurzona.Poznaje Rotha – wytatuowanego, grzesznego, seksownego demona, który twierdzi, że zna wszystkie jej tajemnice. Layla wie, że powinna trzymać się od niego z daleka, choć nie jest przekonana, czy tego chce – zwłaszcza, kiedy cała ta sprawa z całowaniem nie stanowi problemu, ponieważ Roth nie ma duszy.
Kiedy Layla odkrywa, że to ona jest powodem pojawienia się brutalnego demona, zaufanie Rothowi nie tylko zaprzepaści jej szansę na związek z Zaynem… ale także naznaczy ją jako zdrajczynię rodziny. Co gorsza, może stać się biletem w jedną stronę do zniszczenia świata.
W tym zestawieniu podoba mi się okładka pochodząca z USA, Włoch i Hiszpanii. Polska też ma bardzo ciekawą oprawę graficzną, która przykuwa uwagę czytelnika.
Zeszłej wiosny Nikki Beckett zniknęła w podziemiu zwanym Podwiecznością.
Teraz wróciła do swojego dawnego życia, do rodziny i chłopaka. Ma tylko sześć miesięcy na to, by pożegnać się, nim Podwieczność upomni się o nią – tym razem już na zawsze.
Sześć miesięcy na to, aby znaleźć odkupienie, jeśli ono w ogóle istnieje.
Nikki pragnie spędzić te cenne miesiące, zapominając o podziemiu, a jednocześnie próbuje ponownie zbliżyć się do swojego chłopaka, Jacka, którego kocha najbardziej na świecie. Istnieje tylko jeden problem: Cole, który śledzi Nikki z Podwieczności aż na Powierzchnię. Cole chce przejąć tron w podziemiach i jest przekonany, że to Nikki jest kluczem do jego sukcesu. I zrobi wszystko, aby ją ściągnąć do podziemi, jako swoją królową.
Czas Nikki na powierzchni zbliża się ku końcowi, a jej sytuacja wymyka się spod kontroli. Dziewczyna pragnie znaleźć sposób na oszukanie losu i uniknięcie powrotu do Podwieczności, gdzie czeka ją nieśmiertelność u boku Cole’a…
Teraz wróciła do swojego dawnego życia, do rodziny i chłopaka. Ma tylko sześć miesięcy na to, by pożegnać się, nim Podwieczność upomni się o nią – tym razem już na zawsze.
Sześć miesięcy na to, aby znaleźć odkupienie, jeśli ono w ogóle istnieje.
Nikki pragnie spędzić te cenne miesiące, zapominając o podziemiu, a jednocześnie próbuje ponownie zbliżyć się do swojego chłopaka, Jacka, którego kocha najbardziej na świecie. Istnieje tylko jeden problem: Cole, który śledzi Nikki z Podwieczności aż na Powierzchnię. Cole chce przejąć tron w podziemiach i jest przekonany, że to Nikki jest kluczem do jego sukcesu. I zrobi wszystko, aby ją ściągnąć do podziemi, jako swoją królową.
Czas Nikki na powierzchni zbliża się ku końcowi, a jej sytuacja wymyka się spod kontroli. Dziewczyna pragnie znaleźć sposób na oszukanie losu i uniknięcie powrotu do Podwieczności, gdzie czeka ją nieśmiertelność u boku Cole’a…
W większości przypadków okładki są podobne czyli motyw dziewczyny w czerwonej sukience. Oczywiście podoba mi się ten motyw i uważam, że oddaje klimat pierwszego tomu. Trzeba też przyznać, że okładka niemiecka również jest interesująca.
Jeśli chodzi o "Ognisty pocałunek" to najbardziej podoba mi się hiszpańska. Jednak polska również ma coś w sobie i fajnie, że jest całkowicie inna od reszty.
OdpowiedzUsuń"Przedwieczność" - moim faworytem jest zdecydowanie okładka polska, chociaż niemiecka bardzo wpada w oko. Wynika to pewnie z tego, że bardzo różni się od reszty.
Pozdrawiam!
czytamogladampisze.blogspot.com
Co do Ognistego Pocałunku, to rzeczywiście hiszpańska okładka jest cudowna, ale polska też jest niczemu sobie.
OdpowiedzUsuńHiszpańska okładka "Ognistego pocałunku" jest świetna :D Bardzo mi się podoba. Reszta nie jest zbyt urodziwa - polska za bardzo przypomina mi okładki Darów anioła (to nowsze wydanie) ;P
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o "Przedwieczność" podoba mi się okładka rosyjska, ale nie wiem jak ma się do treści. Polska jest niezła, oryginalna też może być :)
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Rosyjska okładka "Podwieczności" jest śliczna *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Niemiecka okładka ,,Ognistego Pocałunku" podoba mi się najbardziej - skromna i tajemnicza - właśnie to lubię najbardziej!
OdpowiedzUsuń