Obawiałam się
czytać „Jak powietrze”, ponieważ widziałam jakie budzi opinie wśród czytelników.
Jednych zachwyca, a drugich wręcz odwrotnie. Ja nie czytałam żadnej z opinii,
ale widziałam reakcje na niepochlebne recenzje. Chciałam sama jakoś przekonać
się, o co chodzi i dlaczego ta powieść budzi we wszystkich takie, a nie inne
emocje. Teraz już wiem, że nie należę ani do jednej ani do drugiej grupy.
Jestem gdzieś pośrodku i chyba najlepiej czuję się w tej perspektywie.
„Jak powietrze” to pierwsza polska powieść New Adult
autorstwa Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Muszę przyznać, że sam pomysł wydaje się
być w porządku i tę historię czyta się dobrze. Oliwia to dziewczyna, której nic
w życiu nigdy nie brakowało. Można powiedzieć, że ma idealne życie, nie musi
się na nic skarżyć. Studia, kochający dom, cudowny chłopak. Czy do życia
potrzeba jeszcze coś więcej? Pewnego dnia jednak jej życie się zmienia.
Dziewczyna potrąca chłopaka o imieniu Dominik, który jest zupełnym
przeciwieństwem życia Oliwii, ponieważ mieszka w kamienicy na Pradze mając na
wychowaniu dwójkę młodszego, ale uroczego rodzeństwa. Czy tak dwa różne światy
mogą się ze sobą pogodzić? Co mogą dać sobie nawzajem by poczuć odrobinę
szczęścia i miłości?
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Tytuł: Jak powietrze
Cykl: -
Wydawnictwo: OMG Books
Strony: 478
Bohaterowie tej opowieści są bardzo różnorodni.
Autorka przedstawiła dwa różne światy, które żądzą się swoimi prawami. Nie
zapomniała o niczym, chociaż czasem brakowało mi bardziej mocniejszego akcentu
w niektórych sytuacjach. Bohaterowie są mili i przyjemni, ale jakoś nie
poznałam ich bardzo głęboko. Z początku wydawało mi się, że są bardzo
nieżyciowi, a Oliwia to w gorącej wodzie kąpana dziewczyna. Nic nie dostrzega,
ciągle pakuje się w kłopoty… Z kolei Dominik został przedstawiony, jako silny
bardzo odpowiedzialny chłopak. Patrząc na to, co przeszedł i co musiał zrobić,
rozumiem, że spełnianie własnych marzeń i pragnień nie było takie oczywiste i
proste. Dopiero końcówka pozwoliła na to, że coś mną drgnęło. To pokazanie
młodego życia, ale w jakiś sposób pokaleczonego. Walki z samym sobą o lepszą
przyszłość. Bólu po stracie bliskiej osoby. Takie sytuacje zbliżają do siebie i
pokazują jednak, że ktoś ma w sobie więcej emocji i uczuć niż mogłoby się
wydawać. Myślę, że Oliwka poznając Dominika dowiedziała się, co to jest miłość
i opieka nad drugą osobą, a on? Dominik, że mimo ciężkiego życia może pozwolić
sobie na radość i szczęście. Że gdy tylko na to pozwoli drugiej osobie by mu
pomogła, to może się wszystko zmienić.
Niestety byłam przygotowana, że tak jak w innych
powieściach NA będę miała podział na rozdziały. Tutaj spotkała mnie niespodzianka,
bo powieść napisana jest w narracji trzecioosobowej w dwóch perspektywach, bez
rozdziałów. Przez to z początku ciężko mi było wczytać się w powieść. Nie
lubię takiego zabiegu w książkach i uważam, że trochę ona męczy.
„Jak powietrze” to ciekawa książka i na pewno spodoba
się tym, którzy zaczytują się w tym gatunku. Dla mnie brakuje tego czegoś i
mimo że historia ciekawa nie złapała mnie mocno za serce. Polubiłam bohaterów,
polubiłam wątek. Książkę czyta się lekko. Wydaje mi się, że jest w sam raz na
wakacyjne leniuchowanie na słońcu. Cóż mogę więcej powiedzieć? Trzeba samemu
sięgnąć po nią by dowiedzieć się czy przypadnie wam do gustu ta historia.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję księgarni
Taniaksiazka.pl
Ja też wolę gdy książka ma podział na rozdziały. Słyszałam o niej, jednak jeszcze jej nie czytałam, może kiedyś się to zmieni, jednak jak na razie nie zamierzam po nią sięgać. Rzadko zaczytuję się w tego typu książkach :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę;)
OdpowiedzUsuńLubę jak książki są pisane z różnych perspektyw...
Piękne zdjęcie - to tak na początek. :D Co do samej książki spotykam się z tak wieloma różnymi jej recenzjami, że faktycznie chyba sama muszę się przekonać jak mi przypadałaby do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Wszystko ładnie, wszystko fajnie. Od książki odtrąca mnie jednak (nie uwierzysz) autorka. Nie znam drugiej kobiety, która odtrąca mnie równie mocno jak ona. Wiem, że ciężko u niej z krytyką i cóż, ten fakt jest przykry. Polscy autorzy często tak mają.
OdpowiedzUsuńSama książka jednak wygląda na wartą uwagi i chociaż nie jestem fanką, kiedyś pewnie wpadnie mi w ręce. Sama piszę z wielu perspektyw, więc może być ciekawie. :)
Pozdrawiam gorąco,
Izzy z Heavy Books