Ta wiadomość zapewne ucieszy fanów sagi Zmierzch. Otóż Twilight Life and Death, autorstwa Stephanie Mayer to nowa książka, która pojawiła się z okazji 10 rocznicy wydania pierwszej książki, która stała się bestsellerową serią o wampirach i wilkołakach. Książka posiada w sobie pewne zmiany. I czym różni się ona od pierwowzoru?
Na tę wiadomość natrafiłam oglądając kanał booktuberki polandbananasBOOKS jest to jedna z kilku zagranicznych booktuberów, których uwielbiam. Christine w swoim filmiku na temat nowej książki z sagi Zmierzch jest po prostu rozanielona, sami zobaczcie:
W nowej odsłonie książki oczywiście, że pojawia się romans między człowiekiem, a wampirem. Różnicą jest fakt, że nie pojawiają się w niej Bella i Edward. Romans wyżej przeze mnie wspomniany, rozgrywa się między zwyczajnym chłopakiem, a wampirzycą. Gdzie to właśnie chłopak jest przeciętniakiem, a ona piękna i przez wszystkich należy do szkolnej elity. W tej książce autorka zmieniła płeć niemal wszystkich bohaterów. Life and Death, jest kopią Zmierzchu, powiedzmy sobie to szczerze. Ważną zmianą jest jednak to, że Julie (Jacob), nie podkochuje się w Beau (Edward), a Edythe (Bella), nie jest o niego zazdrosna. Zakończenie podobno też jest całkiem inne.
Książka w Stanach jest już w sprzedaży, ale jej wydanie było zaskoczeniem, więc w Polsce na premierę tej książki zapewne będziemy musieli jeszcze poczekać. Patrząc na reakcję Christine mogę pewnie spodziewać się bardzo wyczerpującej i co najważniejsze emocjonującej recenzji, która pojawi się w pierwszej kolejności.
A Wy co myślicie o tej nowej odmianie? Przeczytacie, jeśli będziecie mieli taką możliwość?
Sagę "Zmiech" wspominam nawet miło, gdyż to od niej zaczęłam więcej czytać, ale na twór z pozamienianą płcią bohaterów to raczej się już nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMatko, jak ta dziewczyna jest rozemocjonowana! :D
OdpowiedzUsuńOsobiście chętnie przeczytałabym taką wersję "Zmierzchu". Dla mnie też od niego wszystko się zaczęło, więc bardzo jestem ciekawa, jak by mi się spodobał powrót do świata Stephenie Meyer. :)
Widzę, że nie tylko ja zaczynałam od Zmierzchu, a Christine, uwielbiam ją za te emocje! :D
UsuńDopóki nie założyłam bloga, nie wiedziałam, ile osób tak właśnie zaczęło przygodę z "nałogowym" czytaniem czy powrotem do czytania. :) Tak bardzo temat "Zmierzchu" był wałkowany, że to jest książka bez wartości, że niczego nie wnosi do życia i proszę, jednak ma pozytywny wpływ na ludzi. :) To jest niesamowite. Stephenie Meyer jednak zrobiła dla czytania więcej, niż niejedna akcja promująca czytanie. :)
UsuńZmierzch mi się podobał. To było dawno temu, ale tę nową też chcę przeczytać. Ciekawe jaka będzie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś wielką fanką książek z sagi, ale czytałam całą kilka lat temu i podobała mi się. Jak tylko będę miała okazję to chętnie przeczytam, bo zainteresowała mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńO nie, raczej nie sięgnę... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Wstyd przyznać, ale też czytałem Zmierzch (tylko pierwszą część), aczkolwiek było to jakieś X lat temu ;) Przyznam, że ten pomysł na zmianę płci bohaterów jest tak dziwny... że aż ciekawy :D nie wiem, czy nie sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPOLECAM tą ksiazke, czytałam i jestem zauroczoną nią. jest równie fantastyczna co pierwotna część. Jedyne co budziło we mnie oburzenie to, to że postać Julie(Jacoba) była bardzo mało wspomniana w książce. Zakończenie oznacza że musi byc kolejna czesc bo zostawia po sobie znak zapytania. Ale jak już mówiłam ksiazka sama w sobie jest fantastyczna, moze i lepsza od oryginału.
OdpowiedzUsuńPs: bardzo fajnie by było jakby Stephenie napisała kolejną czesc albo zrobiła film. Cokolwiek w tym kierunki. :)