Kupiłam ją w Empiku dzięki mojej przyjaciółce Natalii, która doskonale wie, że kocham czytać. Podsunęła mi książkę pod nos i gdy tylko zobaczyłam okładkę, która jest śliczna i opis z tyłu zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Wiedziałam, że jeśli jej nie kupię, to będę tego żałowała. Moje przeczucie mnie nie zawiodło. Opowieść jest napisana prostym płynnym językiem, który nie sprawia, że powieść nam się nudzi. Wręcz na odwrót, z każdym kolejnym przeczytanym słowem chcemy wiedzieć więcej i więcej. Fabuły nie będę zdradzać, bo nie chce wam psuć całości, ale ja jestem nią oczarowana.
Mimo plusów, jakim jest fabuła i lekkie pióro autorki do minusów zaliczam okropną czcionkę, która jest drobna i przy dłuższym czytaniu staje się to uciążliwe. Także w tekście znajdują się literówki, ale to już mniejszy minusik. Największy – czcionka.
Mhairi McFarlane
Nie mów nic, kocham cię
Wydawnictwo Pascal
Tłumaczenie Magdalena Krzysik
Jest to komedia romantyczna, której zakończenie nie zaskakuje jakoś bardzo, ale w sumie o to chodzi w tego tylu książkach. Nie ma wielkiej sceny finałowej, zwrotu akcji. Jest to delikatne i stonowane. Dzięki czemu lektura spełnia swoją rolę. Dlaczego? Ponieważ mamy nadzieję, że nam też się tak ułoży. Jest to pozytywna i zabawna pozycja i ma masę zabawnych i uroczych bohaterów.
Mam nadzieję, że zachęciłam was do sięgnięcia po tę książkę.
Dziekuję za komentarz:)
OdpowiedzUsuńPowróciłam do adresu, zapraszam!
http://stayy-positivee.blogspot.com
kurcze, musze chyba zaczac czytac... :P
OdpowiedzUsuńhttp://blondieslifetime.blogspot.com