Ona nic nie pamięta... - recenzja książki #358 - Natasha Preston „Skrzywdzona”

Natasha Preston to moje odkrycie tego roku. Uwielbiam tę autorkę. Jeśli obawiacie się, że „Uwięzione” i „Skrzywdzona” to jakieś części z serii, to nie. To dwie zupełnie różne historie, które w żaden sposób nie są ze sobą powiązane.

Jednak ta historia była dla mnie inna w porównaniu np. z jej serią Silence. Przy tej książce nie wiedziałam, co myśleć czułam się niepewnie. Okładka nie zdradza treści, co najwyżej intryguje i zachęca by wgłębić się w tę opowieść i przepaść bez śladu? Główna bohaterka Scarlett nie pamięta nic ze swojego dzieciństwa i nawet gdy próbuje sobie coś przypomnieć to nie wychodzi. Nawracające bóle głowy są nie do zniesienia. Nie pozostaje jej nic innego jak tylko pogodzić się z takim stanem sprawy. Pewnego dnia w szkole pojawia się nowy uczeń, który intryguje Scarlett. Noah chce pomóc dziewczynie odzyskać wspomnienia i różne sploty wydarzeń powodują, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Jednak dochodzi do wypadku i gdy zapomniane wspomnienia wracają nie są takim obrazem, jakim miały być. Zatem czy warto je pamiętać?

Natasha Preston
Uwięziona
Wydawnictwo Feeria Young

Co muszę przyznać to to, że trudno było mi się wczytać w tę książkę i miałam trochę z nią problem. Tak jak już wspomniałam, różni się ona od jej wcześniejszej serii, którą przeczytałam. Życie głównej bohaterki to jedna wielka tajemnica i nie chciałabym być na jej miejscu. Jej rodzina ma mnóstwo tajemnic i kłamstw, które są szokujące. Do tego przecież Scarlett nic nie pamięta zanim ukończyła cztery lata, więc to też nie jest miłym doświadczeniem. Doskonale rozumiem jej tęsknotę i chęć odkrycia prawdy, ale czy ja na jej miejscu chciałabym ją poznać. Chyba nie. Noah to chłopak, który od samego początku wywarł na mnie duże i pozytywne wrażenie, a gdy wydarzenia w książce nabierały tempa to i ich związek stawał się coraz silniejszy. W końcu Scarlett się w nim zakochała. Jednak i Noah ma tajemnicę, która może przekreślić wszystko...

Styl Natashy Preston jest dobry i powieść czyta się przyjemnie. Fabuła jest w miarę płynna, mimo że czasem miałam chwilę znużenia. Jednak uważam, że warto zapoznać się z tą powieścią. A jeśli chodzi o utratę pamięci od czwartego roku życia, to tutaj mogę tyle powiedzieć, że ja sama niewiele pamiętam z tamtego okresu, więc sceptycznie podchodzę do tego wątku i szczerze zadziwiło mnie, co skrywała rodzina głównej bohaterki i dlaczego ona straciła tę pamięć. Powiem tak albo się to komuś spodoba, albo wręcz odwrotnie.

„Skrzywdzona” to różnorodna książka z ciekawym wątkiem, który sprawia, że odczuwa się wiele emocji naraz. Ale Peterson porusza również kwestie wiary i kultu, a także popełnianych błędów przez ludzi. Nie jest to prosta książka, ale jest to książka dla osób, które szukają skomplikowanych relacji między ludźmi, niespodzianek i niepewności.

0 comments