Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają, potrafią też najmocniej ranić... – recenzja książki #272 – Colleen Hoover „It Ends with Us”

„It Ends with Us” przypomniało mi dlaczego pokochałam twórczość Colleen Hoover. To szczera prawda i bardzo odważna powieść. Grudniowe MUST-READ dla każdego, kto jeszcze jej nie przeczytał.

Zgadzam się z tym co pisze z tyłu okładki. MUST-READ. Cieszę się, że kupiłam tę książkę pod wpływem impulsu, kiedy zobaczyłam ją na półce w antykwadracie. Po ostatnich średnich powieściach pani Hoover szczerze obawiałam się „It Ends with Us”, ale na całe szczęście zostałam przemiło zaskoczona i fani ukochanego „Hopeless”, nie będziecie tego żałować!

Autor: Colleen Hoover
Tytuł: It Ends with Us
Wydawnictwo: Otwarte
Strony: 358

Lily Bloom to dziewczyna, którą można opisać jako najpiękniejszy kwiat. Dosłownie. Zawsze pragnęła otworzyć kwiaciarnię... z tą różnicą, że otwiera ją dla osób, które nie lubią kwiatów. Pewnego wieczoru poznaje mężczyznę – Ryle'a Kincaida, który jest bezpośredni, ale i bardzo intrygujący. Między tą dwójką pojawia się fascynacja, a zarazem pewne dość nieokreślone uczucie. I jedyną osobą, która widzi to wszystko jest Atlas – przyjaciel Lily z czasów szkolnych. Czy fascynacja między piękną kwiaciarką, a Ryle'm, ma szansę na to, by zamienić się w coś pięknego? Co się stanie, gdy pewne nadzieje się nie spełnią i wszystko pęknie, jak bańka mydlana?

Ostatnie książki Colleen Hoover, które były dobre nie powodały u mnie dreszczy i tego, że mogę aż tak bardzo pokochać daną historię. Ostatni raz czułam się tak, podczas pierwszego naszego spotkania. Według mnie „It Ends with Us” to książka, która z jednej strony przypomina początki pisania autorki, a z drugiej to coś nowego – powiem więcej – nietuzinkowego, coś co nie zdarza się często. Jeśli myślicie, że od razu Was coś zmiażdży to niestety, ale wszystko zostało tak zaplanowane, że wiele informacji podawane są nam stopniowo. Początek spokojny, rozpoczynający się bardzo klasycznie, gdy dwójka głównych bohaterów się poznaje, rodzi się miedzy nimi uczucie i fascynacja. Każde z nich odnosi swoje indywidualne, prywatne sukscesy, aż tu nagle petarda i wraz z Lily doznajemy takiego szoku, że ja osobiście, nie mogłam zebrać myśli. Czułam się dziwnie otumaniona.

W książce poznamy trzech bohaterów: Lily, Ryle'go oraz Atlasa – przyjaciela Lily z czasów szkolnych, a w książce teraźniejszość z przeszłością miesza się bardzo płynnie i to, co mogę powiedzieć o kreacji bohaterów to, to, że autorka bardzo się postarała i nie zapomniała o niczym. Każdego z nich po prostu kocha się całym sercem. Lily to urocza młoda kobieta, która mimo wielu burz i przykrości, jakie spotkały ją w życiu, potrafiła znaleźć w sobie siłę by spełniać marzenia. Ryle to mężczyzna bezpośredni, typ buntownika, ale zarazem bardzo skryty. Z kolei Atlas to facet opiekuńczy i bardzo honorowy. Mimo że życie dało mu nieźle po tyłku, zawsze stąpa twardo po Ziemi nie zapominając przy tym o uczuciach. Trzy cudowne postacie, których losy nie pozostały mi obojętne.

Książka napisana stylem bardzo prostym, przez co czyta się tę powieść bardzo szybko. „It Ends with Us” to obowiązkowa lektura dla fanów Hoover. Uważam, że to jak na razie najlepsza powieść tej autorki. Po kilku mniej porywających historiach, ponownie zostałam zmiażdżona i przemile zaskoczona. Ta opowieść mocno mną wstrząsnęła i chwyciła za serce, że bardzo się wzruszyłam. I pozostawiam Wam pewien niedosyt abyście sami sięgneli po „It Ends with Us” i sprawdzili czy i Was równie zaskoczy tak jak mnie.

4 komentarzy

  1. Bardzo szybko ją pochłonęłam jak tylko wyszła :) Uwielbiam twórczość autorki i nie mogę doczekać się nowości!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja. Po książki Hoover jeszcze nie miałam okazji sięgnąć. Wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i nadal pamiętam. Wstrząsnęła mną jak żadna inna autorstwa Hoover...
    POCZYTAJ ZE MNĄ na święta!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w trakcie czytania, na razie jest całkiem okej. :)

    OdpowiedzUsuń