Nie każda miłość musi rozpocząć się w najlepszym momencie naszego życia,
czasem to niewłaściwy moment sprawia, że znajdujemy szczęście. Tate nie spodziewała
się tego, co ją spotka dzięki Milesowi, a on miał jedną najważniejszą zasadę –
nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Czy to się zmieniło? Jestem
skołowana, tą historią, a Colleen Hoover to niekwestionowana mistrzyni pióra.
Po raz kolejny zagrała na moich emocjach, jak sobie chciała. „Ugly Love” czy to
naprawdę paskudna miłość, a może bardziej groźna i nieprzewidywalna miłość?
Jestem wierną fanką tej autorki. Moje serce skradło „Hopeless”
i późniejsze „Maybe someday” każda z tych książek urzekała, czym innym, były
realne i mimo że przesiąknięte bólem to jednak pełne miłości i z tą propozycją
od pani Hoover jest podobnie. Czytasz i nie wiesz, czego możesz się spodziewać,
ale jak już przeczytasz nie potrafisz wyrazić emocji, ponieważ czujesz się
rozdarty. Ja czułam się rozdarta na trzy części i każda emocja chce dodać coś
do tej recenzji od siebie. Tate i Miles to bohaterowie idealni. Po prostu nie
da się ich nie lubić i od razu czujemy do nich sympatię, mimo że każdego z nich
poznajemy w różnych powiązanych ze sobą okolicznościach…
Autor: Colleen Hoover
Tytuł: Ugly Love
Seria: -
Wydawnictwo: Otwarte
Strony: 339
„Tak właśnie się dzieje, gdy ktoś ci się zaczyna podobać. Na początku jest
nikim, a potem nagle staje się wszystkim czy tego chcesz, czy nie”.
Tate oprócz tego, że studiuje jest pielęgniarką i to
ona pewnego dnia spotyka na swojej drodze Milesa, a może raczej znajduje go pod
swoimi nogami. Dziewczyna przeprowadza się do swojego brata, który jest pilotem.
Tate spotyka tego dnia tajemniczego Milesa, który tarasuje jej drzwi do nowego
mieszkania, ponieważ jest kompletnie pijany. Ich pierwsze spotkanie nie należy
do tych idealnych i cudownych, jednak mimo wszystko to niecodzienne spotkanie
zbudowało całą piękną historię, którą przedstawiła nam Hoover. O ile Tate
dostajemy jak na dłoni i czytając wiemy wszystko o tej dziewczynie, to z
Milesem mimo jego wspomnień nie do końca tak jest, ponieważ dalej utrzymuje, że
jest tajemniczy i zagadkowy. Warto jednak podkreślić, że to nie umniejsza
książce, a raczej tylko ją wzbogaca. Jedno jest pewne, że tak jak w przypadku
wcześniejszych książek autorki „Ugly Love” to podobny rollercoster emocji i
niekiedy sprzeczności, które nas przytłaczają, gdzie później zadziwiają i już
się zastanawiasz: „czy to się dzieje naprawdę?”
„Ugly Love” była pozycją obowiązkową na mojej liście
must have – przeczytaj to Majka! I wiecie, co dostałam obraz bohaterów, którzy
mimo swojego powierzchownego zachowania w przypadku Milesa typowego twardziela
i Tate idealnej i uroczej kochanej dziewczyny z sąsiedztwa wiem, że autorka nie
postawiła na schematyczność. To tylko taka gra pozorów, bo prawdziwa natura
jest ukryta między wierszami i kiedy już ją odkrywasz to wiesz, że rumieńce czy
łzy były uzasadnione podczas czytania tej historii.
Książkę polecam oczywiście wszystkim fanom tej autorki
jak i tym, którzy uwielbiają książki pełne emocji i sprzeczności, które
napędzają nas jeszcze bardziej i kiedy odkładamy książkę na bok nie możemy
przestać myśleć i zastanawiamy się czy postąpilibyśmy podobnie jak bohaterowie
tej książki. Gorąco polecam i mogę zapewnić, że nie zawiedziecie się czytając
tę pozycję.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Księgarni Taniaksiazka.pl
Moje media społecznościowe
Czytałam tę książkę i przez pierwsze stron wręcz się nudziłam. Później było lepiej, ale i tak sądzę, że ta książka razem z ,,Szukając kopciuszka'' to jedne z gorszych pozycji Hoover. Książka nie była zła, ale jednak mogło być lepiej. Może miałam zbyt wygórowane oczekiwania.
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Jeszcze nie czytałam, ale to po prostu kwestia chwili. Mam zamiar ją niebawem zakupić. Autorkę bardzo, bardzo lubię i jej książki również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam na nową recenzję :)
gabRysiek recenzuje
Zamówiłam sobie ją jako nagrodę za zdanie egzaminu licencjackiego i gdy tylko ją odbiorę, to biorę się za czytanie, bo uwielbiam tę autorkę i mam nadzieję, że się nie zawiodę. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Twórczość pani Hoover to chyba trochę nie moje klimaty, chociaż wszyscy wokół zachwalają :P
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog i postaram się zaglądać częściej :)
Pozdrawiam!
http://papierowenatchnienia.blogspot.com/
Czytałam jedynie "Hopeless" i jakoś szczególnie mnie nie porwało, mimo że wystawiłam o tej książce bardzo dobrą opinię.
OdpowiedzUsuńJuż dawno przekonałam się, że romanse nie są dla mnie, więc sobie odpuszczę.
Twoja opinia naprawdę mnie zaciekawiła, jednak to po prostu nie moja bajka...
Chociaż w trailerze do UL występuje Nick Bateman, którego ubóstwiam! ♥♥
Pozdrawiam gorąco i zapraszam na recenzję "Caldera",
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Lubię Coollen Hoover, jednak uwielbiam tylko część jej książek, akurat "Ugly Love" tak samo jak "Hopeless" do nich nie należą. Zdecydowanie wolę "9 November", a już w szczególności "Confess".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)