Bardzo długo zastanawiałam się od czego powinnam zacząć tę serię, przecież obejrzałam już tyle seriali, a jeszcze więcej ich oglądam na bieżąco. Jednak ostatnio tylko i wyłącznie moją wielką miłością są tureckie seriale. To tak jak kochać żelki, bo przecież to są żelki. Tureckie seriale w mojej opinii są czymś innym. Solidnie dopracowanym w najmniejszym szczególe odzwierciedleniem ludzkiego życia. Szukałam seriali, które ruszyłyby moje serce czymś niecodziennym, mało europejskim. Kiedyś w Polsce było szaleństwo na seriale brazylijskie, teraz z kolei królują tureckie. Co w nich takiego wspaniałego? Jedne są romantyczne, że ściskają serce, drugie brutalne i oparte na historii, a jeszcze inne opowiadają o ludzkich dramatach, że człowiek sam nie wie co ma ze sobą zrobić. Jedno co je łączy? To miłość, w każdym z tych seriali ważna jest miłość. Czy to nie urocze?
|
Wspaniałe stulecie |
Co musicie wiedzieć o serialach tureckich? Chyba to, że w Turcji nie zdarza się by tak jak u nas serial trwał do 60 min. Tam odcinki trwają nawet po 2 godziny, a to dlatego, że tureccy widzowie kochają seriale. Bardziej od filmów. Nawet praca nad takim serialem zanim on powstanie jest bardzo dokładnie i starannie przygotowana. U nas daleko do takiego stanu rzeczy, bądźmy szczerzy.
|
Kadr z serialu Sułtanka Kosem |
Pierwszym serialem, który skradł mi serce było
Wspaniałe stulecie. Serce skradła mi odtwórczyni głównej roli Meryem Uzerli, która wcieliła się w postać Hurrem. Jakby tego było mało zalogowałam się w tym samym czasie na Twitter i pod hasztagiem z tym samym tytułem znalazłam inne osoby rozkochane w tym serialu do szaleństwa. Z pewnością wiecie o czym opowiada ta historia, ale przybliżę ją pokrótce. To opowieść o wielkiej miłości Sułtana Sulejmana do pięknej dziewczyny z Lechistanu - Aleksandry, późniejszej Hurrem. To pokazanie złotego wieku Imperium Osmańskiego i rządów jednego z największych władców świata w tamtym okresie - Sułtana Sulejmana. Mało tego powstała nawet książka pod tytułem
Harem Sulejmana i wiele innych ciekawych propozycji. Recenzję książki mogliście przeczytać u mnie na blogu.
|
Kadr z serialu Królowa nocy |
Drugim i pokrewnym temu pierwszemu serialowi jest kontynuacja
Wspaniałego stulecia, z tą różnicą, że kolejny serial o potomkach Sułtana Sulejmana skupia się na
Sułtance Kosem i rządach, o których coraz częściej marzyły kobiety. W kontynuacji
Sułtance Kosem poznajemy inną stronę władzy w państwie osmańskim. Zmianach w dziedziczeniu tronu czy samym haremie, który to nie jest już głównym wątkiem w serialu. Dużą rolę gra tam miłość, ale jeśli szukacie wrażeń i historycznej brutalności z pewnością ta część wyróżnia się na tle tej pierwszej. Intrygi są mocniejsze, bardziej trafione i coś czuję, że sama sułtanka Hurrem by na to nie wpadła.
|
Kadr z serialu Maral |
Żeby nie było, że oglądam tylko historyczne seriale to moją kolejną miłością jest
Królowa nocy. Tutaj widziałam na razie tylko pierwszy odcinek (jest dostępny z napisami), ale muszę przyznać, że zapowiada się ciekawie i bardzo, ale to bardzo zawile. Pierwsze sceny serialu są nakręcone w przepięknym miejscu na ziemi czyli Francji. Serial opowiada on historię mężczyzny, który zakochuje się w dziewczynie, którą spotyka przed kafejką. Zakochanie na zasadzie od pierwszego wejrzenia - uśmiech i oczy - tyle wystarczyło. Ona z kolei jest bardzo młoda, jeździ na skuterze i choć nie ufa na początku nowemu co poznanemu mężczyźnie (wiadomo!), potem jednak się do niego przekonuje i razem spędzają wieczór. To właśnie tego wieczoru nasz bohater dowiaduje się, o kwiecie nazwanym Królowa nocy. Oczywiście potem mimo tej romantycznej sielanki dzieje się wiele dramatycznych scen i wszystko się zmienia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trzeba przyznać potrafią mieszać w serialach lepiej niż w tych brazylijskich tasiemcach.
Oprócz seriali, które przytoczyłam jest wiele innych, ale mogłabym o nich opowiadać godzinami, m.in. Maral: moja najpiękniejsza historia, Miłość na wynajem, Grzech Fatmagul czy Yüksek Sosyete. Idzie się wkręcić, a każda historia naprawdę urzeka czymś innym!
Ja znam tylko wspaniałe stulecie:) ale bardzo je lubię, taka historia na odstresowanie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tureckich seriali...
OdpowiedzUsuńKocham za to koreańskie dramy ♥♥♥
Polecam Secret Garden, świetna. Chyba jedna z najlepszych...
Pozdrawiam Cię gorąco i zapraszam do mnie na post typowo tematyczny,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
A ja od całkiem niedługiego czasu siedzę w tureckich serialach i nawet o nich piszę zgryźliwe recenzje ;). Cieszę się, że w ogóle ktoś je tłumaczy, nawet świeżynki, bo coraz mocniej wciągam się w temat. Ostatnio znalazłam pierwszy odcinek Yuksek Sosyete i co nie zdarza mi się często, główni bohaterowie wzbudzili we mnie autentyczną sympatię. A Kiralik Ask, o którym też wspomniałaś na końcu, uważam za jeden z lepszych seriali, jakie widziałam.
OdpowiedzUsuńKto nie boi się moich mocno niepoważnych omówień tych seriali, zapraszam tutaj http://cojaogladam.blox.pl/html
Ever wanted to get free Instagram Followers and Likes?
OdpowiedzUsuńDid you know you can get them ON AUTOPILOT & ABSOLUTELY FREE by getting an account on Add Me Fast?