Po przeczytaniu „Obietnicy pod jemiołą” znowu się rozkleiłam. Przepiękna i wzruszająca opowieść, która dotknęła mojego serca i pozostawiła w nim ślad już na zawsze. Nie wiem jaką magią Evans czaruje swoje powieści, ale są one dla mnie wspaniałe. Przy jego książkach można odpocząć i przemyśleć to, co może nas otaczać lub to, co sami w sobie przeżywamy. Znajdując tym samym odpowiedź.
Gdybym pokrótce miała powiedzieć o czym jest książka, to opowiada ona o błędach w życiu, które potrafią nas złamać na pół. To opowieść o przebaczeniu sobie lub innym, o ryzyku, które może przynieść czasem najpiękniejsze chwile w życiu. Pojawiające się nieraz w najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Taki właśnie jest Richard Paul Evans. Prawdziwy. Za to uwielbiam jego książki.
Gdybym pokrótce miała powiedzieć o czym jest książka, to opowiada ona o błędach w życiu, które potrafią nas złamać na pół. To opowieść o przebaczeniu sobie lub innym, o ryzyku, które może przynieść czasem najpiękniejsze chwile w życiu. Pojawiające się nieraz w najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Taki właśnie jest Richard Paul Evans. Prawdziwy. Za to uwielbiam jego książki.
Obietnica pod jemiołą
Wydawnictwo: Znak
Tłumaczenie Hanna de Broekere
Każdy w swoim życiu popełnia większe lub mniejsze błędy, które determinują nas jako człowieka. Czasem błędy, które zdarzy nam się popełnić w oczach innych są zbrodnią i domaga się za to kary. Ale czy niektóre błędy mogą być z jednej strony błędem i karą? Mogą. Elise jest młodą kobietą, która w swoim życiu przeszła wielką tragedię. Spowodowała ona, że zamknęła się w swoim cierpieniu. Nie pozwalając sobie na żadne szczęście. Bowiem doszła do wniosku, że nie może być szczęśliwa zwłaszcza po tym czego się dopuściła. Stała się dla siebie sędzią i ławą przysięgłych w jednym, bez prawa do adwokata. Bohaterka zaszywa się w swoim małym świecie i żyje tylko dla pracy. Mąż, którego wcześniej miała zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką, co tylko i wyłącznie w tamtym okresie jej życia pogrążyło ją w poczuciu winy. Każdy z otoczenia wydał na nią swój osąd, a wszyscy, którzy ją kochali uznali ją za potwora. Pewnego dnia jednak jej życie się odmienia za sprawą nieznajomego i przystojnego mężczyzny, który składa jej niecodzienną propozycję...
Propozycja, którą składa jej Nicholas na pierwszy rzut oka może wydawać się śmieszna i trzeba doszukiwać się w niej haczyka. Otóż uroczy nieznajomy, proponuje jej by do Wigilii Elise udawała jego dziewczynę. Skoro oboje są samotni, a on ma dość pojawiania się na imprezach przedświątecznych bez nikogo to będzie idealne rozwiązanie dla niego, gdyż nie będzie samotny, a i ona będzie mogła poczuć zmianę. W zamian za tak drobną i nic nieznaczącą przysługę będzie ją obdarowywał prezentami. Mimo pierwszego zawahania bohaterka postanawia podpisać z nim umowę, a raczej obietnicę pod jemiołą i to właśnie ona zmienia całe życie obojga bohaterów.
Oczywiście i w tej książce Evansa pojawiła się miłość. I nie mogę niczego zarzucić, bo ta miłość jest przepiękna i prawdziwa. Zwłaszcza, że pojawia się w czasie nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, co wprowadza magię pośród wydarzenia, które są opisane na kartkach tej powieści. Książki Evansa to typowo romantyczne powieści, ale co nie zmienia faktu, że warto po nią sięgnąć. Miłość opisana przez autora to nic innego jak nauka dla nas samych, że pojawiliśmy się na ziemi po to aby kochać innych miłością prawdziwą i szczerą. Która jest oddana i nie niszczy niczego. To miłość, która łączy ze sobą ludzi, ale której towarzyszą inne ważne aspekty takie jak m.in. przebaczenie, które jest istotne w „Obietnicy pod jemiołą”.
Styl jakim została napisana powieść jest lekki, prosty i przyjemny. Jego odbiór jest szybki i czytając książkę nie czuje się upływającego czasu. Powieść przesiąknięta jest emocjami, wzruszeniami i poprawia humor. Niektóre dialogi były zabawne i dzięki tej prawdziwości czuło się to wszystko o czym teraz piszę. „Obietnica pod jemiołą” to wspaniała książka, to też idealny prezent dla każdego, zwłaszcza, że niedługo święta. Osoby, które poszukują romantycznych wątków z pewnością odnajdą się w tej powieści i będą nią zachwyceni.
O ja bardzo chętnie się piszę na taki zimowy poranek, z delikatnym śnieżkiem za oknem i ksiązką Evansa
OdpowiedzUsuńZabieram się za nią! :) Mam już ebooka.
OdpowiedzUsuńmodnaksiazka.blogspot.com
Ach, lubię takie historie, więc może w wolnej chwili sięgnę po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Że też wcześniej jej nie odkryłam! Już kupiłam jedną książkę świąteczną. Ale chyba na tę też się zdecyduję. Jak nie w tym roku to w następnym. Poza tym ciągle Evans przede mną...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie