Od czasu do czasu zdarza mi się odłożyć książkę i wychodzić z domu w celach rozrywkowych. W ramach jednego z takich wyjść zajrzałam do rzeszowskiego teatru komediowego AVE TEATR. Trafiłam na spektakl Kłamstewka. Czy było warto?
Wydawałoby się, że oczywisty tytuł przygotuje widza na to, co zastanie na scenie. Będziemy świadkami snucia sieci drobnych kłamstewek, które przecież nikogo nie krzywdzą. Niewinne przeinaczenia, czasami wręcz umotywowane dobrem drugiej osoby. Lecz co się stanie, gdy okaże się, że niewinne kłamstewka obnażają pierwszy kryzys w młodym małżeństwie? A dodatkowo doświadczeni rodzice zechcą wtrącić swoje trzy grosze? Oczywiście SUBTELNIE I NIE WPROST, jeśli wiecie o czym mówię. ;) I gdzie powiedzie nas akcja, jeśli w zapale pomocy zapędzą się ciut za daleko w swoich zwierzeniach? Oj, będzie się działo!
Kłamstewka
Teatr AVE TEATR
Reżyseria Marcin Sławiński
Tłumaczenie Bogusława Plisz - Góral
Warto rzucić okiem na twórcę, obsadę oraz osoby współpracujące przy powstaniu spektaklu. Joe DiPietro, może być wam znany jako zdobywca zeszłorocznej Złotej Maliny za musical Diana. Ale nie można zapomnieć, że w 2010 roku został uhonorowany nagrodą Tony za musical Memphis. Reżyser Marcin Sławiński ma na swoim koncie ponad 100 wyreżyserowanych przedstawień. Tworzących obsadę Alicji Czerniewicz, Beaty Zarembianki, Daniela Mosiora oraz Dariusza Niebudka nie trzeba nikomu przedstawiać, tak samo jak znanego w teatralnych kręgach Jarka Babuli. Wisienkę na torcie stanowią przemyślana scenografia, która zaprojektowała Monika Ostrowska oraz kostiumy pomysłu Beaty Zarembianki.
Co do samego spektaklu - jestem absolutnie zachwycona! Już na pierwszy rzut oka spodobała mi się scenografia i kolorystyka. Możecie kliknąć w link i zobaczcie sami: link do zdjęć ze spektaklu. A gdy na scenę weszli aktorzy, po prostu pozamiatali. Ich gra była tak przekonująca, że absolutnie uwierzyłam w realność przekazywanych przez nich emocji. Szczególnie przez Dariusza Niebudka w jednej z ostatnich scen! Jak był w stanie tak szybko, zaprezentować taką paletę uczuć? Do tej pory się zastanawiam.
Myślę, że historia i bohaterowie porwali publiczność swoją autentycznością. Akcja została poprowadzona w niesamowicie inteligentny, zabawny i angażujący sposób, uwypuklając schematy i zachowania, w których można odnaleźć siebie lub znane nam osoby. Na zmianę śmiałam się, wzdychałam i kręciłam głową nad absurdalnością sytuacji, które mogą wydarzyć się w każdej rodzinie. Kto nigdy nie chciał dyskretnie pomóc bliskiej osobie w kłopotach, do których miał się nie wtrącać, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Byłabym zapomniała! W spektaklu jest wspaniały smaczek dla koneserów książek! Jedna z bohaterek prowadzi księgarnię i bardzo celnie punktuje bolączki rynku księgarskiego. Choć krztusiłam się ze śmiechu nad jej diagnozami, trudno nie przyznać jej racji.
Jeśli chcecie się pośmiać, rozerwać i spędzić przyjemny wieczór - polecam z całego serca! Ale dzieci zostają w domu! Spektakl przeznaczony jest dla osób 16+.
Latami nie byłam w teatrze, ale zbieram się do tego, by to zmienić.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, żeby udało się zrealizować to zamierzenie!
Usuń