#632 - Czy krzywdy sprzed lat mogą zostać wybaczone?

Sięgając po kolejny tom z serii The Arrowood Brothers wiedziałam, że historia Declana będzie mocna. Jednak to co przygotowała dla swoich czytelników Corinne Michaels przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Zacznę od tego, że bracia Arrowood to mężczyźni, którzy bardzo wiele przeszli w swoim życiu. Ich ojciec zgotował im piekło na ziemi, gdy żył. Co gorsza, również po śmierci postanowił uprzykrzyć im życie... Connor, którego mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie odnalazł swoje szczęście. Tym razem do rodzinnego miasteczka przyjeżdża Declan, aby wypełnić ostatnią wolę ojca. Jednak nie jest mu to na rękę, ponieważ wciąż mieszka tam Sydney, której nigdy nie zapomniał i bardzo ją kocha, mimo że osiem lat wcześniej złamał jej serce...
 
Corinne Michaels
Zawalcz o mnie
The Arrowood Brothers #2
Wydawnictwo MUZA
Tłumaczenie Dorota Stadnik

Książkę zamówiłam w internetowej Księgarni TaniaKsiazka.pl, gdy tylko pojawiła się w dziale nowości. Czułam przez skórę, że i tym razem autorka postanowi, aby bohaterowie stanęli oko w oko z przeszłością, własnymi demonami oraz uśpionymi uczuciami. A decyzje jakie musieli podjąć Declan i Sydney nie należały do najłatwiejszych. Declan to najstarszy z braci, który zawsze wie, co trzeba zrobić. To właśnie on, mimo że krwawiło mu serce postanowił zostawić Sydney. Ma to związek z wypadkiem do jakiego doszło z winy ich ojca. Po ośmiu latach, gdy ponownie się spotykają w ich ulubionym miejscu dawno skrywane uczucia nie pozwalają o sobie zapomnieć... A to z kolei doprowadzi do konsekwencji, które będzie trudno zaakceptować.

Bohaterowie! Nie wiem jak to jest, ale Corinne Michaels potrafi stworzyć postacie, których ma się wrażenie znać. Connor był świetny, ale to właśnie Declan podbił moje serce swoją wrażliwością i szczerością. Czytając powieść łamało mi się serce gdyż naprawdę czułam ich wewnętrzny ból i to jak za sobą tęsknią. Sydney kochała Declana, ale bała się ponownie pokazać swoje uczucia mężczyźnie, by nie zostać odtrąconą. Z kolei on kochał ją do utraty tchu, ale myślał, że nie może wymagać od niej niczego, bo przecież już raz ją skrzywdził. Wolał przyjmować baty od samego siebie, aby tylko jej nie zranić. Muszę przyznać, że czasem bolała mnie jego głupota, bo mógł do niej pójść prostą drogą i powiedzieć o wszystkim... To nie... Wybrał drogę nie przez Himalaje, ale przez Wietnam i Kamczatkę. Gdybym mogła to przywaliłabym mu w łeb patelnią za ten tok rozumowania :D.

Podsumowując „Zawalcz o mnie” zamówiona w Księgarni TaniaKsiazka.pl to bardzo emocjonalna historia. Sprawiła, że nie raz i nie dwa popłynęły mi łzy. Zwłaszcza w krytycznym momencie z Sydney i wyznaniu Declana (jak dobrze, że odzyskał mózg). Zakończenie piękne choć myślałam, że będzie tragicznie. Jednak bez spojlerów! Polecam i sami przekonajcie się czy warto!

8 komentarzy

  1. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, może polecę jej książki siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykle nie sięgam po ten gatunek,ale po przeczytaniu Twojej recenzji mam ochotę zmienić moje nawyki, przeczytać "Zawalcz o mnie".

    OdpowiedzUsuń
  3. pozycja interesująca, ale chyba nie dla mnie. Na pewno polecę paru osobom :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ni jest historia po którą sięgnęłabym tylko po opisie fabuły. Jednak możliwe, że się skuszę.

    OdpowiedzUsuń