Ta książka jest polskiego autora, która zaczyna się od inwektywy. Co w zasadzie nie
powinno mnie dziwić.
Głównym bohaterem powieści jest Maciej Kupczyk i już od pierwszych
stron poznajemy go jako człowieka, który w swoim życiu jest bardzo
nieszczęśliwy. Prześladuje go wieczny pech. Jest roztargniony przez leki
psychotropowe, które zażywa, a śmierć ojca przeżył bardzo dotkliwie i to wpłynęło
na jego psychikę. W takich chwilach budziło się we mnie
współczucie do tego bohatera, ale też wybuchałam śmiechem. Jest pesymistą,
który z niechęcią podchodzi do ludzi, ale mam wrażenie, że osoby, które z nim
pracowały również nie darzyły go sympatią. Robiono mu niemiłe żarty w pracy, co
sprawiało, że to bawiło mnie to do łez. Jednak z drugiej strony było to smutne, że
koledzy z robili z niego pośmiewisko...
Sławek Michorzewski
Miliarder
Wydawnictwo Oficyna 4eM
Maciej był gotowy zrobić wszystko, aby zmienić swoje życie.
Chciał być szanowany i nie chciał być takim popychadłem i nieudacznikiem, za
jakiego wszyscy go uważali. Myślał, że w tym pomogą mu pieniądze a przeczytany w internecie artykuł, zainspirował go i podsunął pomysł jak ma działać, aby
osiągnąć zamierzony cel. I od tej chwili
skrupulatnie wprowadzał swój niecny plan w życie. Myśli o bogactwie napawały go
pewnością siebie. Jednak nie jestem pewna czy człowiek, który zawsze był uważany
za niedojdę, nagle za sprawą pieniędzy zmieni swój wizerunek diametralnie. Swojej
prawdziwej natury nie da się zmienić za sprawą nowych butów czy nowego
samochodu. Autor o tych wszystkich nieszczęściach Macieja opowiada w sposób
przekomiczny. Przynajmniej w moje poczucie humoru bardzo to trafiło. Momentami
śmiałam się tak bardzo, że nie byłam w stanie przeczytać choćby jednego słowa. Ale tak naprawdę życie głównego bohatera było
jednym wielkim dramatem. Czego by się nie dotknął – zawsze kończyło się
katastrofą. Był dosłownie chodzącym nieszczęściem.
Nie znam nikogo komu udało się wzbogacić próbą oszustwa. Ten
genialny i chytry plan Kupczyka, jak mu się na początku wydawało, okazał się
dla niego pułapką, z której ciężko było mu się wydostać. Każde kłamstwo niesie
za sobą konsekwencje, a prawda prędzej czy później i tak wyjdzie na jaw. Wszystko
co sam sobie zaplanował bardzo się skomplikowało. Myślę, że zgubiła go
chciwość. Był zbyt podekscytowany tym, że może w łatwy i szybki sposób zgarnąć
naprawdę duże pieniądze. Skoro komuś innemu się udało, to dlaczego jemu ma się
nie udać? Chciał działać szybko, przez co działał nieroztropnie. I został
wciągnięty w grę, z której nie miał już wyjścia. Kupczykowi nawet przez myśl nie
przeszło, że służby wywiadowcze będą jego konkurencją w osiągnięciu
zamierzonego celu. Stał się elementem, którym ktoś chciał zlikwidować, przeszkodą w przeprowadzanych operacjach specjalnych.
Najlepsze czterysta siedemdziesiąt jeden przeczytanych
stron, jak do tej pory w moim życiu. To jest pierwsza przeczytana książka
która sprawiła, że ja dosłownie płakałam ze śmiechu. Jednak w tym wszystkim
najbardziej przykre było dla mnie to, że ludzie często nie lubią i nie szanują
człowieka za to jaki naprawdę jest, a patrzą na niego przez pryzmat pozycji,
jaką zajmuje w świecie. Sławek Michorzewski napisał tę książkę prostym, lekkim
językiem, przez co jest bardzo przyjemna w odbiorze dla zwykłego czytelnika.
Jednak niektóre zwroty, jakimi posługiwał się autor podchodziły pod
nonszalancję i to wzbudzało mój respekt. Przebieg wydarzeń jest bardzo
zaskakujący i nie do przewidzenia. Nie będziecie się nudzić przy tej komedii
sensacyjnej!
Zaciekawiła mnie. Jak do śmiechu, to chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, alebksiążka raczej nie jest do końca odpowiedzią na moje upodobania czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuń