Czasami przeznaczenie lubi płatać nam figle – recenzja książki #283 – Leisa Rayven „Zła Julia”


Drugi tom z serii Zły Romeo podobał mi się bardziej niż pierwsza część. Wszystkie brakujące elementy układanki zaczęły do siebie pasować, a ponad to zostaliśmy bardziej zagłębieni w psychikę głównych bohaterów.

Cassandra i Ethan znają się doskonale, ponieważ w czasach studenckich łączyło ich burzliwe, ale szczere uczucie. To wszystko, co kiedyś było między nimi zaczyna odzywać, choć sama Cassie nie jest pewna czy to dobra decyzja, by ponownie wchodzić do tej samej po raz kolejny. Jednak Ethan nie odpuszcza i pragnie udowodnić kobiecie, że się zmienił i prosi o ostatnią z szans. Sam też odkrywa przed nią tajemnice ze swojego życia, o których Cassandra nie miała pojęcia. Jak zachowa się główna bohaterka i czy przeznaczone jest im być razem? 

Autor: Leisa Rayven
Tytuł: Zła Julia
Seria: Zły Romeo #2
Wydawnictwo: Otwarte
Strony: 363

Kolejne spotkanie z dobrze znanymi mi już bohaterami było dla mnie czystą przyjemnością. W tej części poznajemy kontynuację losów Cassandy oraz Ethana nie tylko obecnie podczas ich prób w nowej sztuce, do której otrzymali angaż. Ale i przeszłości, która jak się okazało miała też wiele do opowiedzenia. Jednak w „Złej Julii” wszystko idzie ku dobremu zakończeniu. Dowiadujemy się więcej na temat życia Ethana i to, z jakimi problemami musiał się zmagać, ale i Cassie, która również po ich rozstaniu była rozbita. Wiedziałam już w połowie książki, że tę dwójkę czeka szczęśliwe zakończenie, ale byłam też ciekawa czy Leisa Rayven uraczy mnie jakimś zaskoczeniem.

Niestety, ale dla mnie nic nie było jakoś bardzo zaskakujące. Akcja powieści była spokojna i to, co mnie się podobało to pokazanie widocznej zmiany w zachowaniach bohaterów. Ci, przedstawiani w retrospekcjach byli niedojrzali i bardzo porywczy, niezdecydowani i zazdrośni. Z kolei wydarzenia, które się działy obecnie pokazywały ich inne oblicze – zwłaszcza Ethana. Choć, jeśli chodzi o Cassandrę to zaczęłam rozumieć jej punkt widzenia najbardziej pod koniec książki, gdy jak się okazało ona też potrzebowała fachowej pomocy, aby uporać się z rozstaniem. I to co muszę dodać to fakt, że podobały mi się takie zmiany u tej dwójki.

Ten romans to dobra odskocznia od codziennych spraw, a ja przy okazji bardzo przy nim odpoczęłam. „Zła Julia” napisana jest dokładnie takim samym stylem jak jej poprzednia część. Nie ma, więc obaw, że książkę będzie czytało się źle. Powiem więcej – polecam przeczytać „Złego Romeo” i od razu sięgnąć po „Złą Julię”. Te dwa tomy łączy to, że końcówka pierwszego to jednocześnie rozpoczęcie kolejnego tomu, więc nie musimy się obawiać, że będą jakieś przeskoki w czasie.

Czy polecam tę część? Tak uważam, że od tej historii może zakręcić Wam się w głowie oraz że zachwyci Was swoją historią. To lekki uroczy romans, który moim zdaniem warto przeczytać, a jeśli jesteście po pierwszym tomie, to ten drugi, jest dla Was po prostu obowiązkowy.

4 komentarzy

  1. Kurcze... Jakoś mam mieszane odczucia co do tej serii. Chyba nie mam na nią ochoty :( choć może to się zmienić w przyszłości. Ze mną to tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie jakoś pierwszy tom zniechęcił :( Może i faktycznie drugi jest lepszy, ale Cassandra... Ehh, nie potrafiłam jej znieść ><

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja uwielbiam te książki, myślę, że idealnie odczytałam jej sens. Rozumiałam bohaterów: i Cassie, jej punkt widzenia w obu częściach i Ethana. Rozumiem go, że się bał w pierwszej części, bo nie każdy jest taki gotowy do miłości i też cieszę się z jego przemiany, widać, ze w końcu dojrzał i jestem z niego mega dumna. <3

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń