Czy blogi są opłacalne? Co przynosi prowadzenie bloga i jak dużo czasu trzeba poświęcić na to by osiągnąć sukces? Te pytania nie są proste, ale i nie przynoszą jednoznacznych odpowiedzi.
Ostatnio bardzo często dostaje pytania o to czy blog książkowy jest opłacalny. Tak, jest opłacalny, ale nie zawsze w takich kategoriach, w jakich niektórzy chcieliby uzyskać odpowiedź. Aby prowadzić coś dobrze i odnieść sukces w danej dziedzinie, najpierw trzeba dać coś od siebie. Jak mówi moja babcia: bez pracy nie ma kołaczy. W stu procentach zgadzam się z jej słowami, bo ciężką pracą i zaangażowaniem jesteśmy w stanie osiągnąć upragniony cel czy zwyciężyć. Praca jest złotym środkiem, który przybliża nas do sukcesu i nie ma możliwości, żeby bez wysiłku udało nam się spełnić, jakiekolwiek marzenia. Tak samo jest z blogiem. Rozwijając go, pielęgnując pasję, jesteśmy w stanie pokazać, że daje nam to radość i jesteśmy w tym dobrzy. Tym samym pokazując tę pasję dzielimy się nią i tak stajemy się zauważeni i ktoś podziela nasze zainteresowania, dzieląc się swoimi doświadczeniami lub radami.
Prosty przykład z innej dziedziny. Gdy od małego gramy w siatkówkę, która na samym początku jest tylko grą z przyjaciółmi na szkolnym boisku, po pewnym czasie może stać się czymś, co kochamy i pragniemy rozwijać. Naszym celem staje się to, by grać w Reprezentacji i z dumą reprezentować kraj.
Dlatego, gdy ktoś pyta mnie czy blog jest opłacalny. Odpowiadam, że jest i aby potwierdzić moje słowa na to, jak ja odbieram słowo „opłacalny”, podam trzy przykłady, które sprawiają, że blog to coś, co zmieniło moje życie i pokazało nowy kierunek w życiu:
- Rozwijam swoją pasję, która pojawiła się niespodziewanie dzięki mojej przyjaciółce. W książkach odnalazłam to, co straciłam przez chore kolano. Nie wyobrażam sobie żebym nie mogła napisać do Was kilku słów, zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę z tego, iż wiele osób, które poznałam w przeciągu tych lat od kiedy mój blog funkcjonuje to osoby o podobnych zainteresowaniach. Niektóre blogerki i książkoholiczki stały się moimi przyjaciółkami.
- Dzięki blogowi i zamiłowaniu do książek rozwijam swój język w dalszym ciągu i moje słownictwo bardzo się rozwinęło. To też wielka korzyść, ponieważ to sprawiło, że poszłam o krok dalej i napisałam swoją książkę.
- Znalazłam wymarzoną pracę, którą chcę wykonywać. Nie wyobrażam sobie teraz innego zawodu. To studia magisterskie i napisanie takiego tematu pozwoliło mi na to by zabłysnąć. To właśnie mój własny blog jak co poniektórzy wiedzą był moim tematem.
I taki bonus:
- Blog pochłania bardzo dużo czasu, ponieważ napisanie zwykłego posta lub recenzji czasem sprawia, że pisze się go przez kilka dni. Blogowanie to hobby, ale w większości przypadków to, jak druga praca.
Nie prowadzę bloga dla pieniędzy, fejmu, sławy i tego, by na jutubie ktoś mnie oglądał. Blog to moja pasja, która płynie z serca. Nie mówię też o wyświetleniach czy współpracach. Na to pracowałam od samego początku i naprawdę mi się to udało. Choć muszę przyznać, że bardzo długo zeszło mi, aby to osiągnąć. Pamiętam, że dużo osób w tamtym czasie radziło mi, żebym rzuciła to w pierony, bo nic z tego nie mam. Dla tamtych osób to przysłowiowe: nic, dla mnie oznaczało wszystko. Jako blogerka, mogę powiedzieć przyszłym blogerom tylko jedno. Założenie bloga to jedna sprawa, ale pokazanie, że jest to blog z pasji, a nie dla korzyści, to drugie. Nie wolno poddawać się po trzech miesiącach, bo nie zawsze sukcesy przychodzą szybko. Czasami trzeba doceniać małe rzeczy, o których śpiewa Sylwia Grzeszczak i możecie się ze mnie śmiać, ale ja właśnie tak robiłam. I choć osiągnęłam już dużo, idę o krok dalej, ponieważ postawiłam sobie nowe cele i chce, aby moi czytelnicy czuli się spełnieni, czytając moje posty.
Zgadzam się z Twoim wpisem. Prawdziwa pasja zawsze daje satysfakcję.
OdpowiedzUsuńBlog przede wszystkim przynosi radość z dzielenia się swoją pasją z ludźmi. :D
OdpowiedzUsuńDużo ludzi chce prowadzić blogi by mieć z tego profity - darmowe książki itd. Ale bloga da sie prowadzić bez tego - odkąd mieszkam za granicą, mało współpracuję z wydawcami, co nie zmienia satysfakcji z prowadzenia bloga. Jak coś jest nasza pasją, materialne przywileje nie mają wartości.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się zgadzam. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, masz rację we wszystkim, co napisałaś! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo mądry wpis. Wiele osób traktuje bloga niestety tylko jako źródło zysku. Dla mnie jest możliwością do rozwoju i poznawania ludzi ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
bookowe-love.blogspot.com
Gratuluję mądrego podejścia do sprawy! Pasja i przyjemność zawsze na pierwszym miejscu. Bonusy w postaci współpracy czy klikalności to miłe dodatki, ale można się bez nich obejść. Mnóstwo blogerów tak funkcjonuje i nie odbiera im to przyjemności z pisania. Bo mają pasję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jeżeli zaangażujemy się w stu procentach to z pewnością uda się odnieść sukces, ale robiąc coś tylko dla zysku nie ma to szans!
OdpowiedzUsuń